ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

1 lipca 13 (157) / 2010

Luiza Stachura,

BEZGŁOŚNY PŁACZ PTAKA

A A A
Urodzona w Seulu w 1947 roku Oh Jeong-hui to bez wątpienia jedna z najwybitniejszych i najbardziej inspirujących współczesnych artystek tyleż Korei Południowej, ile… światowej literatury. Polskie wydawnictwo Kwiaty Orientu w 2009 roku przedstawiło wybór opowiadań Oh Jeong-hui („Miłość zeszłej jesieni i inne opowiadania”), natomiast na początku 2010 roku polskiemu czytelnikowi zaprezentowany został utwór o intrygującym tytule „Ptak”. Zanim przyjrzymy się bliżej światu, który wyłania się z książki Oh Jeong-hui, muszę zaznaczyć, iż w tekście stosuję koreańską pisownię nazwiska autorki: najpierw nazwisko, później imię. Ponieważ w Korei imiona są dwusylabowe, wydzielam dwie sylaby składające się na imię pisarki za pomocą dywizu (można oczywiście zapisać bez dywizu: Jeonghui).

Myśląc, pisząc i mówiąc o Korei Południowej czy Japonii, myślimy, piszemy i mówimy na dobrą sprawę o wielkiej tradycji, kulturze, sztuce tych krajów. Niebacznie przenosimy nasze zachwyty (zachwyty, jakby na to nie patrzeć, obcokrajowca) na współczesny wizerunek państw Dalekiego Wschodu, ale nie zdajemy sobie często sprawy, że ów wizerunek jest jedynie projekcją naszych marzeń, efemerycznych, ulotnych wrażeń i fascynacji. Współczesna Korea Południowa to kraj silnych podziałów, układów, hierarchii. Świat partykularnych interesów i świat samotnych ludzi. Świat pieniędzy i świat biedy. Kraj kontrastów. Jak niemal każde państwo. Dalekowschodnie kraje (pisząc „dalekowschodnie”, mam na myśli szczególnie Koreę i Japonię) wypełnione są ludźmi odgrywającymi permanentnie jakieś role: na powierzchni uśmiech, nienaganność manier i schludny wygląd, a w środku rozszalałe emocje, samotność, opuszczenie. Z czasem u niektórych tłumione uczucia i emocje mogą przerodzić się w egoizm, mizantropię, alkoholizm czy psychiczne zaburzenia, makabryczne żądze. Społeczeństwo stwarza warunki do rozwoju, do bogacenia się, do wydawania pieniędzy, ale z drugiej strony stanowczo i nieubłaganie wymaga poświęcenia, czasu, dyspozycyjności i dopasowania się do określonych ról. Ci, którzy nie wytrzymują presji, muszą usunąć się na bok sceny. Nie ma niczego, za co nie trzeba by było zapłacić w ten czy w inny sposób. Bez uświadomienia sobie tego, trudno będzie nam zaakceptować przestrzeń wyłaniającą się z utworów takich pisarzy jak Oh Jeong-hui. Obraz społeczeństwa prezentowany w prozie Oh Jeong-hui odbiega bowiem od naszych pięknych wyobrażeń na temat dalekowschodniej mentalności, wolności, radości (z) życia, bezkompromisowości. Z przerażeniem przewracamy kolejne strony opowieści…

Bohaterami „Ptaka” jest dwoje małych dzieci – dziewczynka U-mi Park oraz jej brat, o dwa lata młodszy U-il Park. U-mi (imię U-mi znaczy tyle, co najpiękniejsza dziewczynka we wszechświecie) oraz U-il (najprzystojniejszy chłopiec we wszechświecie) przenoszą się od jednych krewnych do drugich. Matka dzieci pewnego dnia odeszła. Ojciec zajęty pracą, nie tyle nie miał czasu na zajmowanie się dziećmi, ile narzucone mu przez społeczeństwo role nie obejmowały wychowywania potomstwa. Pewnego dnia ojciec znalazł „nową matkę” dla dzieci. Zabrał więc U-ila i U-mi do „nowego domu”. Idylli nigdy nie było. Ojciec bił matkę, potencjalną „nową matkę” dzieci. W końcu opuścił U-ila i U-mi. Dzieci pozostawione zostały same sobie. Zdane na łaskę i niełaskę sąsiadów, pani z opieki społecznej, nauczycieli, a tak naprawdę zdane jedynie na siebie. Kim będą? Co się z nimi stanie? Czy wyrwą się z kręgu przemocy? Czy odnajdą właściwą ścieżkę w życiu? Czy na ich drodze pojawi się ktoś życzliwy? Kto lub co stanie się dla nich wzorcem?

U-il w oczach siostry jest głupkiem, ponieważ nie potrafi nauczyć się nawet tabliczki mnożenia, w dodatku chłopcu wydaje się, że Toto-Robot z animowanego serialu naprawdę istnieje. Marzeniem U-ila jest latanie, ale nie samolotem – chłopiec pragnie latać niczym ptak (albo Toto-Robot)… U-mi, jako starsza siostra, musi wziąć odpowiedzialność za brata, musi dbać o dom, musi dorosnąć. Musi? Co istotne, dziewczynka niepostrzeżenie wchodzi w rolę „surowej matki” – strofuje, karze, a nawet bije nieposłusznego U-ila.

Dorośli, otaczający dzieci, grają w nieznane dla U-mi i U-ila gry – oszukują się nawzajem, kłamią, kpią, żartują, są złośliwi dla siebie, piją, przychodzą i odchodzą. Kobiety, które misternie stworzyły swój (mały) świat, nie chcą widzieć kolejnych „członków rodziny” – „obce” dzieci nie mieszczą się w ich wyobrażeniach o ustabilizowanym i zapiętym na ostatni guzik życiu. „Obce” dzieci przeszkadzają. „Obce” – nawet jeśli są krewnymi. Dorosłych zdecydowanie bardziej interesują pozory, niż to, co wewnątrz, niż uczucia, emocje, ból, strach, lęk… Dorośli czarują słodkim uśmiechem, pod którym kryją się różne intencje – w większości egoistyczne, samolubne, chwilowe zachcianki. Dzieci zaś działają instynktownie, dopasowują i dostosowują się do sytuacji, uczą poprzez obserwację oraz samodzielne pobieżnie i powierzchownie wyciągane wnioski. Pozostawione same sobie w świecie dorosłych, dzieci gubią się, ale mimo to permanentnie próbują odnaleźć drogę. Szukają akceptacji i zadają pytanie, na które próżno szukać odpowiedzi: „dlaczego?”. Motywacje dorosłych są obce, niezrozumiałe, skomplikowane i zawoalowane tysiącem zbędnych – w oczach dzieci – ceremoniałów. Mimowolnie jednak U-mi i U-il zaczynają grać tak jak dorośli…

Utwór „Ptak” można nazwać powieścią, chociaż zdaje się, że lepszym określeniem jest quasi-dziennik. Osobliwy to dziennik, gdyż bardziej przypomina luźne notki z nigdy nienapisanego dziennika U-mi. U-mi jest bowiem narratorką i jej oczami oglądamy przerażający świat dorosłych. Symboliczny tytuł koresponduje oczywiście zarówno z dosłownym ptakiem (w klatce) pojawiającym się w utworze, jak i metaforycznymi ptakami, którymi wydają się być U-mi i U-il. Właściwie w „Ptaku” odnajdziemy drugi dziennik – notki tworzone na potrzeby kontaktów U-mi z panią z opieki społecznej. Co zaskakujące, pani z opieki społecznej zwraca się jedynie do dziewczynki, jakby chłopiec w ogóle nie istniał. Raz na dwa tygodnie pani „urzędniczka” prowadzi pobieżne rozmowy z dziewczynką i czyta jej „dziennik”. Oficjalny dziennik U-mi jest sprawozdaniem… z lekcji, na których dziecko było w szkole. Nie znajdziemy tam ani słowa o codziennych problemach dziewczynki i jej brata – a przecież pozostawił ich ojciec, nikt się o nich nie troszczy, nikt nie pomaga… U-mi nie napisze o tym ani razu, gdyż obawia się, że pani z opieki społecznej mogłaby zdenerwować się na nią i już więcej nie zabrać jej na lody.

Oh Jeong-hui prowadzi nas w trudny świat dzieci współczesności. Można zaryzykować twierdzenie, że życie dzieci zależne jest od kaprysu tyleż losu, ile rodziców. Oczywiście, koreańska pisarka nie stawia ostrej tezy, iż rodzina i środowisko, w którym dorastają dzieci, determinuje charakter, rozwój zdolności czy wreszcie przyszłość młodych ludzi. „Ptak” nie kończy się definitywnie – nie istnieje jedna, wiążąca i niepodważalna konkluzja. Nie wiemy, w jaki sposób potoczą się losy U-mi i U-ila – możemy się jedynie domyślać. Wszelkie przypuszczenia oparte jednak będą przede wszystkim na naszym światopoglądzie. Możemy uznać, że dzieci powtórzą zachowania otaczających ich dorosłych. Nie wyklucza to jednak zupełnie przeciwnych interpretacji ostatnich (wieloznacznych) scen utworu Oh Jeong-hui – jedni dostrzegą w nich zapowiedź nowego, ale… czy lepszego?
Oh Jeong-hui: „Ptak”. Przeł. Marzena Stefańska. Wydawnictwo Kwiaty Orientu. Skarżysko-Kamienna 2010.