ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

sierpień 15-16 (183-184) / 2011

Krzysztof Grudnik,

JAK HISTORIA SIĘ POWTARZA

A A A
Książka „Od tragedii do farsy, czyli jak historia się powtarza” Slavoja Žižka została wydana w Polsce dwa lata po ukazaniu się anglojęzycznego oryginału. Nie było innego wyjścia — książka ta musiała trafić do nas stosunkowo szybko (dwa lata to, jak na polski rynek wydawniczy, tempo wyjątkowo szybkie) lub nie trafić wcale. A to za sprawą pewnego ultimatum aktualności. Otóż Žižek skupia się tym razem na problemach kapitalizmu, które ujmuje w ramy ataku terrorystycznego z 2001 roku i kryzysu gospodarczego z roku 2008 (zwykle za datę rozpoczęcia kryzysu przyjmuje się rok 2007, autor przesuwa ją o rok, nie argumentując, a nawet nie zwracając szczególnej uwagi na to przesunięcie). Rozważania zawarte w książce dotyczą więc w dużej mierze spraw świeżych, które po dekadzie mogłyby stracić na swej atrakcyjności. Warto też na wstępie zaznaczyć, że książka jest mocno osadzona w amerykańskich realiach gospodarczych, ekonomicznych, politycznych czy historycznych i ciężko pozbyć się wrażenia, że pisana jest z amerykańskiej perspektywy.

Ci z polskich czytelników, którzy przyzwyczajeni są do Žižka-psychoanalityka, będą zapewne zdziwieni szczątkową obecnością dyskursu psychoanalitycznego. Zaledwie w kilku fragmentach Žižek odwołuje się do myśli Lacana – i są to chyba najciekawsze momenty książki. Jednocześnie z dużą swobodą stosuje psychoanalityczne terminy (wielki Inny, objet petite a), nie siląc się już tym razem na ich objaśnianie. Uwaga autora przenosi się w znacznej mierze z zagadnień psychoanalitycznych na polityczne.

Jeśli Žižek pozostaje w czymś wierny Lacanowi, to w zamyśle powrotu. Postulowany przez Lacana „powrót do Freuda” znajduje tu swoją analogię w nawoływaniach do „powrotu do Marksa”. Žižek, świadom porażki komunizmu, jaką były rządy Stalina, chce wrócić do poprzedzającej fatalne działania filozofii Marksa. Przy czym powrót tutaj polega nie tyle na kolejnej próbie realizacji marksistowskich wizji, ile na docenieniu krytycznej analizy współczesności przez pryzmat komunizmu.

Jest to zarazem główne przesłanie, jak i największy mankament książki. Žižek poddaje gruntownej krytyce kapitalizm i robi to z punktu widzenia komunisty. Jednocześnie jednak nie wskazuje alternatywy, jaka mogłaby zastąpić obecny system. Czyżby ten dotkliwy brak znajdował swoje uzasadnienie w ponowoczesnej niechęci do wielkich narracji, których odmianą miałby (i musiałby) być każdy nowo przyjęty system?

Žižek rozprawia się z ideologicznym zapleczem kapitalizmu. Pokazuje, że to, co media ukazują jako rzeczywisty obraz (społeczeństwa, gospodarki, samego systemu) jest w istocie ideologicznie manipulowaną ułudą z pretensjami do obiektywności. Kapitalizm zaledwie udaje, że jest pragmatyczny, wpisany w rzeczywistość. Naprawdę sam tę rzeczywistość opisuje, przez co sam ją stwarza. Nic dziwnego, że (sam siebie) uznaje za system najlepszy, ponieważ wszelkie kryteria pochodzą właśnie od niego. Autor „Kukły i karła” wskazuje na momenty krytyczne, takie jak atak na WTC z 11 września czy krach finansowy, w których symboliczna tkanka kapitalizmu rozluźnia się, ukazując przedzierającą się przezeń nie-kapitalistyczną rzeczywistość. Wszelkie tego typu sytuacje kryzysowe niosą więc podwójne zagrożenie: jako same w sobie oraz jako narzędzie dekonstrukcji dominującej ideologii. Problem w tym, że radzenie sobie z kryzysem w obrębie kapitalizmu oznacza tak naprawdę radzenie sobie z tym drugim, ideologicznym rodzajem zagrożenia. Jest on bowiem dla kapitalizmu faktycznie groźny i chwieje on jego podstawami, podczas gdy w pierwszym znaczeniu kryzys dotyka tylko ludzkich jednostek (w których obronie stanąć musi komunista). W takim ujęciu kryzys jest przede wszystkim kryzysem reprodukcji ideologii, pewnym zgrzytem wewnątrz ideologicznego przekazu. Zadaniem kapitalistycznego państwa jest Hamletowski „powrót do normy”, odbudowa społecznego zaufania. Skutkuje to zaniechaniem działań proponujących realne rozwiązanie problemu i przypomina zmiatanie śmieci pod dywan.

Tej sytuacji dominacji kapitalizmu i demokracji przeciwstawia Žižek opozycyjną lewicę. Lecz i ta nie zostaje oszczędzona. Otrzymujemy zaskakującą, ale przy tym ciekawą, krytykę lewicy ze stanowiska lewicowca. Słoweński filozof wskazuje na słabość zachodniej lewicy wynikającą z niemożności stworzenia realnej alternatywy wobec kapitalistycznej hegemonii. Oczywiście przyczyna takiego stanu rzeczy leży w naturze hegemonii: lewica poruszać się może jedynie w obrębie kapitalizmu i demokracji, musi więc rezygnować z ideałów rewolucyjnych na rzecz „mniejszego zła”. Z podobną sytuacją mamy do czynienia w tekstach Janusza Korwina-Mikkego, który przyznaje się do (łagodnie rzecz ujmując) niechęci wobec demokracji i monarchistycznych tęsknot, równocześnie decyduje się na działania w obrębie demokracji (start w wyborach itd.). I choć czytelnik z łatwością zauważy podstawowe różnice w politycznych zapatrywaniach Žižka i Korwina-Mikkego, to równie warte odnotowania jest pewne osobliwe podobieństwo stylu ich wypowiedzi.

Najbardziej odczuwalną wadą książki, jest brak konkluzji. Žižek uwodzi swojego czytelnika tak, jak robi to za każdym razem: humorem, cynicznym dystansem, odnajdywaniem sensu w pozornie absurdalnych sytuacjach. Odwołuje się do nowości filmowych, przywołuje dowcipy. Skacze od jednego tematu do drugiego, ale w tej lekkości – także lekkości pióra – osiąga niebezpieczną przesadę: staje się niekonkretny. Tworzy show przyjemne w odbiorze, jednak cokolwiek ubogie w przekaz. Krytykuje wszystko i wszystkich, a jeśli dowartościowuje jakieś stanowisko – np. fundamentalistów – to jest to zabieg jawnie prowokacyjny. W tym krytycznym zapędzie Žižek zapomina o potrzebie stworzenia jakiejkolwiek pozytywnej alternatywy. Pozostawia czytelnika bardziej świadomego i – bardziej rozczarowanego. Jesteśmy manipulowani ideologią, demokracja nie ma sensu, a kapitalizm racji bytu, wszystko to jest iluzją – ale jak wśród tej iluzji żyć? Tego autor powiedzieć nam nie chce.
Slavoj Žižek: "Od tragedii do farsy, czyli jak historia się powtarza". Tłum. Maciej Kropiwnicki, Barbara Szelewa. Wydawnictwo Krytyki Politycznej. Warszawa 2011.