ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

1 stycznia 1 (193) / 2012

Weronika Górska,

OSWOIĆ BLAKNIĘCIE

A A A
Rozmowy Marty Fox z Joanem Miro toczyły się przez wiele lat i przez wiele wierszy. W tym roku poetka zdecydowała się na wydanie wszystkich czterdziestu, rozproszonych dotąd utworów inspirowanych hiszpańskim malarzem w jednym tomie, wzbogaconym o dwadzieścia nowych tekstów.

Jak zauważył Marian Kisiel podczas spotkania z Martą Fox w redakcji „Śląska”, jej dialog z Mistrzem nie służy jedynie oddaniu mu hołdu, ale również wyeksponowaniu własnej osobowości artystycznej. Jeżeli któryś z rozmówców jest mniej istotny, to na pewno nie okazuje się nim poetka. Często twórczość Joana Miro służy jej jedynie jako pretekst, aby opowiedzieć o namiętności, samotności, czy lęku przed starością własnego, żeńskiego podmiotu lirycznego. Zdarza się także, że bohaterka „Rozmów z Miro” prosi, a może wręcz nakazuje interlokutorowi nakreślenie kolorem tego, co sama oddaje poprzez słowo, dyktując również sposób, w jaki Mistrz ma to uczynić („Spójrz na moją matkę Miro / i namaluj jej postać poskręcaną artretyzmem / (…) Bądź okrutny / (…) perwersyjny / (…) kapryśny / (…) szalony / (…) niech czerń zapanuje na Twoich / płótnach i niech wreszcie powie że najlepiej / umiera się z pragnieniem śmierci a nie w smutku”).

Autorka tomu nie zawsze opisuje obrazy hiszpańskiego malarza w sposób pozwalający się domyślić, który z nich ma na myśli, ani też że w ogóle ma na myśli jakiekolwiek cudze dzieło. Zwłaszcza krótkie, kilkuwersowe utwory poświęcone Joanowi Miro głęboko skrywają źródło inspiracji. Marta Fox bowiem, jak przyznała podczas spotkania autorskiego w redakcji „Śląska”, czasami identyfikowała się z jakimś na pozór nieistotnym, drobnym elementem obrazu Mistrza i pisała wiersz na bazie uczuć stanowiących przyczynę tej identyfikacji, nie zaś na bazie pobudzającego do niej elementu płótna.

Dominantę wielu tekstów tomu, zarówno tych, które nawiązują do postaci oraz twórczości hiszpańskiego twórcy, jak i tych, które znalazły inne źródło inspiracji, stanowi motyw starości. Bohaterka liryczna oswaja zmiany, którym podlega jej ciało, próbując znaleźć urok w powolnym zastępowaniu namiętności ciepłem i przyjaźnią („w nocy plączemy nogi / rano opowiadamy sny / a potem patrzymy / w tym samym kierunku”, „czułość która trwać będzie i modlitwy rzeźbić / słowa ratować płomień gorący podsycać”). Często też obserwuje cudze borykanie się z nieuchronnym przemijaniem, byciem ku śmierci („ile ściegów tyle ścieżek / ile bluzek tyle jutra”). Starość według Marty Fox to przede wszystkim blaknięcie we własnych i cudzych oczach, to ubywanie koloru z tęczówek, ubywanie cudzej obecności.

Autorka „Rozmów z Miro” przyznała, że o ile nad swoimi powieściami w pełni panuje, planuje je od początku do końca i tworzy w dużych ilościach, to wiersze przychodzą do niej rzadko, niezapowiedziane i nieokiełznane. Najnowszy tom poetki pokazuje, że faktycznie lepiej radzi sobie ona z dłuższymi formami. Zawarte w nim utwory liryczne, liczące kilkanaście czy dwadzieścia kilka wersów, pełne są dynamiki, a zarazem sensualnej szczegółowości. Efekt ten Marta Fox uzyskuje dzięki budowaniu poetyckiego obrazu przede wszystkim poprzez wyliczenia czasowników i rzeczowników, przy niewielkim udziale epitetów („Mogliśmy nie spotkać się w słowie / nie znaleźć górskiego kryształu / i nie być dla siebie tak jak teraz / w obrazach pomarańczach motylach”, „Kolory przekrzykiwały się plamami / zdobywały kawałki nóg rąk / ślizgały się po wypukłościach rzeźbiły / oddech zapamiętywały blask oczu”).

Natomiast krótkie, kilkuwersowe teksty bardziej przypominają aforyzmy, gotowe wnioski, bez ukazania drogi dojścia do nich. Czasami też, pomimo zwięzłości, okazują się przegadane o jeden czy dwa ostatnie wersy („[...] wiklinowe fotele trzeszczą / znanym dźwiękiem zapraszając / do obietnic i zaklęć / we dwoje”, „[...] zbliżyliśmy się na niebezpieczną / odległość trzech milimetrów / bo tyle właśnie wyczułam / pocierając policzkiem o twoja głowę”).

„Rozmowy z Miro” to tom, który może dostarczyć wielu wzruszeń, refleksji, jak też zachęcić do zapoznania się z twórczością hiszpańskiego malarza – aby zobaczyć, jak bardzo jego styl i wrażliwość różniły się od stylu i wrażliwości zafascynowanej nim poetki. Książka jest też wskazana dla wszystkich tych, którzy pragną zrozumieć własną bądź cudzą starość – czy też zadać jej kolejne pytania.
Marta Fox: „Rozmowy z Miro”. Wydawnictwo Mamiko. Nowa Ruda 2011.