ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

1 października 19 (211) / 2012

Roksana Ziora-Krysa,

(NIE)SZCZEGÓLNA HISTORIA O...

A A A
Powieści takie jak ta sprawiają, że aż chce się czytać! Tak mało pretensjonalna, tak mało wymyślna, a tak wielka w swojej lekkości. Hiromi Kawakami popełniła małą zbrodnię przeciw literaturze, która opływa szczegółami zgodnie z myślą, że przywiązanie do nich jest w cenie. Przewartościowuje też samo znaczenie szczegółu.

„Pan Nakano i kobiety” to barwna, choć dokładnie wyważona historia o tym, jak ważne w życiu są drobne, małe rzeczy. Brzmi jak zaprzeczenie tego, o czym mowa nieco wyżej, ale tak nie jest – o tym za chwilę. Haruo Nakano jest właścicielem sklepu ze starociami. Jego siostra, Masayo, to ekscentryczna artystka, lubująca się w lalkach, a Takeo i Hitomi to pracownicy jego sklepu. Starsi niż się wydaje, są jak dzieci w sklepie ze słodyczami, a świat Pana Nakano otwiera przed nimi drzwi do zupełnie innego wymiaru – tego, gdzie liczą się uczucia i drobne chwile, a nie pogoń za pieniędzmi (choć te, oczywiście, nie są bez znaczenia dla właściciela sklepu). Jest też kochanka Nakano, gdzieś daleko w tle żona, są też klienci, którzy budują każdy dzień sklepikarza. I historie, miliony słów, myśli i uczuć zapisane w przedmiotach.

Narratorką powieści jest Hitomi, dwudziestosiedmioletnia kobieta, która wydaje się całkowicie bezosobowa. Podobni jednak są i inni bohaterowie, których portrety psychologiczne przedstawiają się, delikatnie mówiąc, ubogo. To składa się na brak szczegółów – nie ma wzmianek o wyglądzie, nie ma szerokich opisów, mało też jest uwag samej narratorki o sobie. Jednak mimo swego rodzaju powściągliwości w charakterystyce bohaterów, ich osobowości widoczne są jak na dłoni. Kawakami wyznaje prostą zasadę – czego nie powie tekst powieści, to będzie mógł powiedzieć sobie sam czytelnik, którego ciekawość narasta z każdą stronicą. Choć powieść w zasadzie pozbawiona jest akcji, nie można powiedzieć, że brakuje jej polotu. Ot, sztuka pisania.

Relacje, jakie łączą właściciela, jego siostrę i pracowników sklepu są jasne i nieskomplikowane. Każdy patrzy na siebie z przymrużeniem oka, wszyscy też traktują się jak członkowie rodziny, gotowi nieść sobie pomoc i z rozbrajającą czasem szczerością podpowiadający, jak poradzić sobie w różnych sytuacjach. Jest w tym wiele naturalności i szczerości – prosty handlarz, umiejętnie komplikujący sobie życie, widzi w swoich pomocnikach dwoje dzieciaków, którzy mało jeszcze wiedzą o życiu, a w swojej siostrze nieco szaloną towarzyszkę, którą czasem trzeba upilnować. Sam Pan Nakano również nieraz wymaga opieki, a często traktowany jest z pobłażliwością przez swoich podopiecznych. To wszystko sprawia, bohaterowie są wiarygodni, przyjemni, dają się lubić, ale ukazują też swoje wady. Mają w sobie tyle, ile da im każdy czytelnik.

„Pan Nakano i kobiety” to powieść, która w swoim minimalizmie zamyka ogrom emocji i wydarzeń. Wydawałoby się, że o niektórych rzeczach nie warto pisać – są błahe, codzienne, mało istotne, po prostu nieważne. A jednak to one sprawiają, że każda chwila jest wyjątkowa i każdy człowiek dzięki nim zapisuje swoją historię. Hitomi, będąca w zawieszeniu między dzieciństwem a dojrzałością, jest całkowicie niedookreślona. Nie wiadomo, jak wygląda, ba, długo nawet nie można stwierdzić, w jakim jest wieku. Nie ma mowy, by poznać jej zainteresowania oraz styl i sposób życia. To taki typ dziewczyny w filcowym płaszczu, w trampkach i grzywce niesfornie opadającej na twarz. Takie są wyobrażenia, a jaka jest rzeczywistość? Tego nie da się powiedzieć, wiadomo jednak, że skrycie, nie bez chwil wyparcia, kocha się w Takeo, koledze z pracy, zamkniętym w sobie, jeszcze bardziej „przeźroczystym” niż Hitomi. Wiadomo o nim tylko tyle, że ma nieco krótszy jeden z palców. Jednak powoli, w miarę pogłębiania się relacji między bohaterami, dają się stworzyć ich skromne portrety psychologiczne. Kawakami pozostawia po sobie małe ślady, z których nie da się wiele wyczytać, ale do których można wiele dopowiedzieć. Sklep Pana Nakano wydaje się zupełnie oderwany od rzeczywistości, nie pasuje do ciągle pędzącego czasu i rozwijającego się świata i to on staje się miejscem, w którym każdy z bohaterów tworzy swoją osobowość, a czytelnik, zamiast poznawać mechanizmy handlu w tym osobliwym miejscu, poznaje świat prawdziwych, skomplikowanych lub banalnie oczywistych uczuć. W sklepie Pana Nakano dwa pokolenia – młodzi Hitomi i Takeo i starsi Masayo i Haruo – uczą się od siebie wzajemnie tego, co jest ważne, codziennie wymieniając się poglądami, dbając o siebie wzajemnie i słuchając opowieści dobrze znanych lub przypadkowych klientów, zawsze pozostawiających przy sobie drobny ślad nie tylko w postaci kolejnego nabytku na półce pełniejszej kasetki.

Czy jednak powieść jest strumieniem wspomnień, ciągłym opowiadaniem o drobiazgach, zawsze mającym głębokie przesłanie? Nie… drobne przedmioty są początkiem, są bodźcami, które uwalniają charaktery ich użytkowników. Same w sobie pozbawione są jednak jako takiej wartości, dlatego powieść jest bogata w szczegóły, które… szczegółami nie są, ale szczególnie wpływają na życie innych. Przedmioty, którymi handluje Pan Nakano, to drobiazgi, które czasem ratują dzień, czasem go zaczynają, ale nigdy nie mają wpływu na cały jego przebieg. Hiromi Kawakami sprawia, że prostota – coś, czego można nie zauważyć – urasta do rangi sztuki, jest jej początkiem, ale potem umyka w cień, by ukazać prawdziwe emocje, a nie te sentymentalne, kojarzone z przedmiotami. To nie szczegóły są ważne, bo to nie one nadają powieści sens. Sensem jest dopiero odejście od nich, to, o co nadbudowują je bohaterowie powieści.

Wydaje się, że powieść, która w zasadzie nic sama nie mówi, nie może też zbyt wiele po sobie pozostawić. Ma w sobie jednak pewien czar. To takie ciasteczko z wróżbą – na pewno może być też japońskie! – z którego można wyczytać, że nic w życiu nie jest oczywiste, nic nie jest proste, nie ma zawsze szczęśliwych opowieści o miłości, ale nie ma też dróg do szczęścia prowadzących wyłącznie pod górę. Więc jak to jest…?
Hiromi Kawakami: „Pan Nakano i kobiety”. Przeł. Anna Zalewska. Wydawnictwo W.A.B. Warszawa 2012.