WIERSZE
wtorek nie rodzi dzieci
Patti Smith wygraża pięścią George’owi Bushowi
ma długie włosy i pół twarzy schowanej za ich zasłoną
spotykam się z nią na dachu Nowego Jorku
pod czarnym niebem, na którym ona szuka
niebieskich wielbłądów, ja – na razie – nie umiem
zobaczyć nic
nic to jest moja płeć w szekspirowskim sągu
więc wiele hałasu o kant potłuc mogłam
im więcej milczę, tym więcej słyszę głosów
a potem przychodzi do mnie mały chłopiec
i bierze granat do ręki
chce, żeby go nim nakarmić
nie nakarmiłam własnych dzieci, to jak…
Patti mnie wyręcza
uderza obcasem swoich czarnych butów
i granat rozwiera się na 613 ziarenek
chłopiec mnie bierze za rękę i nie patrzy mi w oczy
mamo, przywracam ci imię
tak długo to trwało, bo byłyśmy uparte
Patti, nie patrz tak na mnie
zaśpiewaj mi swój bunt i swoją troskę
mamo, bądź ze mną
krocząca
na spotkaniu naszego kolektywu
usilnie mnie namawiałaś
przejdź na stronę rewolucji
co ja mam wspólnego z rewolucją
skoro nie umiem podjąć decyzji czy wiązać buty na kokardę czy supeł
właśnie takich ludzi nam potrzeba
wątpiących
którzy będą
zadawać pytania dziwić się krytykować
z tego co wiem rewolucja lubi ludzi pewnych
gotowych na czyny
nawet najstraszniejsze ludzi pożytecznych
nie bądź idiotką będziesz z nami nie będziesz przeciw nam
sabotuj stawiaj opór wyłamuj się
nie sabotuj nie stawiaj oporu nie wyłamuj się
robię małe kroki: dwa w przód dwa w tył
i chociaż to oczywiste że
ruszam się a stoję
w miejscu
a stawką twoich zachęt jest przemieszczenie
nie widzę różnicy między centrum a obrzeżami
w każdych butach mi za ciasno
skupienie
o czym opowiem
nie będzie moimi słowami
ale spodobała mi się
mocna prostota ich wyznań
to nie był mój pierwszy
temu na imię ramadan
zrobiłam go chociaż
to on zrobił mnie
myślałam że głodu nie można
nasycić a zakaz
przykrywa dzień i noc
tym czasem słabość w nagrodę dała siłę
naiftar w kolczykach z daktyli
wykąpię się w mleku
zyskałam czas na zbawienie
sprawa osobista
romskie dzieci idą na akcje oxfordstreet
płonie od żebrów
stoję przy oknie telewizora
i słucham lamentu ciała
doradców
jeden naiwny reporter nie uratuje nam świata
chcę zadać proste pytanie:
dlaczego dzieci żebrzą?
Zadanie dofinansowane ze środków budżetu Województwa Śląskiego. Zrealizowano przy wsparciu Fundacji Otwarty Kod Kultury. |