ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

1 października 19 (235) / 2013

Grzegorz Kwiatkowski,

WIERSZE

A A A
dawno temu

 

niemiecki drwal Adolf Eichmann

ostrzy siekierę ścina drzewo

i myśli o gorącym bulionie

 

dyrektor fabryki czekolady Wilhelm Koppe

przeczesuje włos

pastuje buty

i mówi po raz setny swoim dzieciom i swojej żonie:

 

dawno dawno temu

na podmokłych terenach u zbiegu Wisły i Soły

 

również

 

chór dzieci w bawarskiej wsi

pierwszy sopran drugi sopran i alt

śpiewają przy otwartym oknie Brucknera

i na pobliskie pola zsyłają harmonię i ład

 

marzy im się wąwóz usłany ciałami

psy i inwentarz i zwierzęta polne również

najmłodsze rodzeństwo i to które jest już w drodze również

 

Bruno Schleinstein, ur. 1932 zm. 2010

 

cały dzień pomagał zapijaczonym zadłużonym i brudnym w przeprowadzkach

dźwigał obsikane zagrzybiałe dywany i meble

i gryzł go w korytarzu na klatce schodowej pies

 

a potem wykopał na podwórzu ogromny dół

do którego wrzucił wszystkie swoje publikacje

portret ojca pastora i Lou Salome

 

i rozebrał się do naga

i wszedł do dołu

i wykonał pożegnalny gest

 

ale nikt go nie zasypał

a jeden z nich z radością i triumfem powiedział:

poznaję cię

nie jesteś Fryderyk

jesteś Bruno Schleinstein

w dzieciństwie porzucony przez swoją matkę prostytutkę

analfabeta i schizofrenik
Fot. autora: Jarosław Orłowski