ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

15 października 20 (236) / 2013

Justyna Kuźnik,

BO SZCZĘŚCIE TO MIEĆ WOLNOŚĆ

A A A
Taka była jej definicja szczęścia. Szczęście to „spokojnie żyć w świecie, pracować sobie, uczciwie. I jeszcze wolność mieć” (s.182). Czy doświadczyła tego we własnym życiu? „Duża woda już w moim życiu przepłynęła. Mieniło się w niej raz dobro, raz zło. Zła więcej. Szczęścia było, ale mało” (tamże). Szczęściem była dla niej wolność, życie na łonie natury, były nim także beztroskie tańce i śpiewy, szczęściem było życie w taborze. Tylko tam, wśród swych braci Cyganów, mogła czuć się wolna, a tym samym szczęśliwa. Do czasu… Do czasu, gdy jako jedna z nielicznych Cyganów nauczyła się pisać i czytać, gdy zaczęła tworzyć wiersze i gdy Jerzy Ficowski oznajmił jej, że jest poetką. Poezja – duma czy przekleństwo? Dla Bronisławy Wajs – Papuszy – stała się ona niestety tym drugim. Poezja zapewniła jej w historii miano pierwszej cygańskiej poetki, ale ta sama poezja pozbawiła jej także tego, co było dla niej najważniejsze – wolności. I tym samym szczęścia. „Z taboru byłam, teraz znikąd jestem” – mówiła po latach.

 

Zarówno Bronisławę Wajs, jak i Angelikę Kuźniak można określić słowem „pierwsza”. Papusza była pierwszą cygańską poetką, a Angelika Kuźniak jest pierwszą autorką, która poświęciła jej całą książkę. „Papusza” autorstwa Kuźniak jest opowieścią o życiu i twórczości, wpisaną w przygnębiającą panoramę cygańskich losów XX wieku. Powstała ona w znacznej mierze na podstawie nagrań filmowych i radiowych, które zarejestrowano podczas spotkań z Papuszą, m.in. w jej gorzowskim domu przy ulicy Kosynierów Gdyńskich. W swym reportażu opiera się autorka także na pamiętniku Cyganki oraz na jej korespondencji z Jerzym Ficowskim i Julianem Tuwimem. Dzięki spisanym przeważnie dosłownie wypowiedziom oraz przepisanym równie dosłownie, z błędami, pamiętnikowym wspomnieniom Bronisławy Wajs, powstała rzecz niezwykła – książka, w której czuć cygańską duszę i obecność głównej bohaterki.

 

Papusza zawdzięcza przydomek swej urodzie. Jak wspomina, w taborze nikt nie zwracał się do niej „Bronka”. Wszyscy nazywali ją Papuszą, co po cygańsku znaczy „lalka” (s.13). Kobieta wyróżniała się wśród współbraci nie tylko urodą – jako jedna z nielicznych zapragnęła nauczyć się pisać i czytać. I cel swój osiągnęła. Nie było jej łatwo, ale dzięki wskazówkom udzielanym, nie za darmo, przez dzieci z jednej z miejskich szkół oraz dzięki „krótkim lekcjom” z żydowską sklepikarką, będzie mogła w przyszłości spisywać na kartkach swe wiersze oraz prowadzić korespondencję z polskimi poetami – Jerzym Ficowskim i Julianem Tuwimem. Ci dwaj zawiązali zresztą pewnego rodzaju spisek, aby ocalić tą trzecią. To właśnie oni pomogli Papuszy, doprowadzili do opublikowania jej wierszy i do nadania rozgłosu jej twórczości. Jerzy Ficowski, który przez dwa lata ukrywał się w taborze Wajsów przed Służbą Bezpieczeństwa, zdążył w tym czasie poznać obyczaje Cyganów i nauczyć się ich języka, co pozwoliło mu w przyszłości tłumaczyć wiersze Papuszy na język polski. Ficowski jest autorem książki, będącej pierwszą w Polsce monograficzną pracą o Cyganach: „Cyganie polscy. Szkice historyczno-obyczajowe”. Kilka stron jednego rozdziału tej książki zostało poświęconych Papuszy. Znalazły się tam jej wiersze i krótki życiorys. Ponadto autor zamieścił w monografii słownik polsko-cygański. Mimo że Ficowski starał się zachować w swej publikacji wszelką ostrożność, tak, by nie narazić Wajs na gniew ze strony Cyganów, w taborach zawrzało. Współbracia posądzili poetkę o zdradę i pogwałcenie cygańskich reguł. Od tej pory Bronisława Wajs nie czuła się już szczęśliwa w taborze. Jej poezja oraz wszystko, co się z nią wiązało – znajomości z literatami, publikacje wierszy, wieczorki artystyczne – stały się dla niej przekleństwem. Angelika Kuźniak szczegółowo opisuje przykrości, których doświadczała poetka. Była to kara, jaką przyszło jej ponieść za swą twórczość.

 

W książce „Papusza” wątek Papusza-poetka nie jest bynajmniej wątkiem jedynym. Dużo miejsca poświęca także autorka opisowi Papuszy jako kobiety, żony i matki. Pisze więc o małżeństwie ze znacznie starszym Dionizym Wajsem i o jej wielkiej miłości do przybranego syna Tarzana, dla którego pragnęła lepszego życia niż swoje własne. Małżeństwo Papuszy, jak wiele cygańskich związków, nie było małżeństwem z miłości. Gdy osiągnęła wiek, który pozwalał jej na bycie żoną (cygańskie dziewczęta wychodzą za mąż w wieku kilkunastu lat), Dionizy podobno oznajmił, że kochał ją już wtedy, gdy była dzieckiem, a na jej prośby o zaniechanie starań o nią odpowiedział tylko stwierdzeniem, że teraz już nikt nie wyrwie mu jej z rąk (s.38). Dziewczyna uciekła przed nim do rodziny matki, lecz i tam udało mu się ją znaleźć i uprowadzić. W ostateczności 24 marca 1929 roku wzięli ślub w kościele w Szumsku. Papusza, choć była bardzo źle traktowana przez męża (Dionizy bił ją), nigdy nie doniosła na niego policji, ponieważ u Cyganów nie dopuszcza się skarżenia na swoich (s.39). Mężowie mogą poniżać i zdradzać żony, a one powinny być im mimo wszystko posłuszne. Wajs nie było dane urodzić dzieci, ale wraz z mężem przygarnęła syna, który urodził się jako owoc romansu pewnej Polki z Cyganem. Dała mu na imię Tarzan. „Tak go przezwałam, jak obejrzałam film, co on siedział z tą kobietą na drzewie i tak karmił ją” (s.68) – wspomina poetka. Syn był dla niej wszystkim, kochała go jak własne dziecko i dbała o jego staranne wykształcenie. Tarzan chodził do szkoły, uczył się także gry na skrzypcach w szkole muzycznej.

 

Losy cygańskiej poetki są w książce Kuźniak wpisane w XX-wieczne losy ogółu Cyganów. Autorka we wspaniały sposób oddaje koloryt okresu, o którym pisze. Z jej opowieści wyłania się nie tylko relacja historyczna, ale także intrygujący obraz kultury i obyczajów Cyganów. A opisuje autorka lata międzywojenne, a następnie okres II wojny światowej i ówczesny pogrom Cyganów, porównywany przez niektórych do pogromu Żydów. Skupia się także na ich powojennych dziejach, przede wszystkim na prowadzonych przez polskie władze akcjach zmierzających do osiedlania ludności cygańskiej i tym samym zaniechania przez nią koczowniczego trybu życia. Akcje te były niezwykle trudne do zrealizowania, bowiem duch wolności jest wpisany w cygańską naturę, a wolność ta jest równoznaczna z życiem na łonie przyrody, w lasach, blisko jezior, rzek. Książka Kuźniak, obok problemu wykluczenia, porusza więc inny istotny problem, a jest nim zakończenie pewnej rzeczywistości, swoiste pożegnanie się z życiem, które już nie powróci. Mowa tu o życiu w taborach – wszak dziś prawdziwych Cyganów, a tym samym taborów, już nie ma.

 

Postać Papuszy jest w reportażu Angeliki Kuźniak kluczowa, bowiem jej postawa, czyli złamanie sztywnych, obowiązujących od wielu lat reguł i przyzwyczajeń to wyraźny znak nowych czasów. Czasów, gdy Cyganie musieli się powoli przystosowywać do nowej dla nich rzeczywistości. Bronisława Wajs spotkała się z niezrozumieniem ze strony współbraci. Przyszło jej zapłacić wysoką cenę za swą „inność”, czyli zdobycie umiejętności pisania i czytania, wyrażanie swych emocji poprzez wiersze czy publikacje swych utworów. Ale w ten właśnie sposób Papusza niejako udowodniła Cyganom, że można (a może nawet trzeba) żyć inaczej i że to inne życie wcale nie musi się kojarzyć z czymś złym i niewłaściwym. Co to jest szczęście? Być może jest nim także, oprócz bycia wolnym, odwaga bycia kimś innym, wyróżniającym się i w tej inności wyjątkowym. A tej cechy Papuszy odmówić nie można.
Angelika Kuźniak: „Papusza”. Wydawnictwo Czarne. Wołowiec 2013.