ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

1 września 17 (257) / 2014

Michał Chudoliński,

IRONIA W DOBIE GROZY (SREBRNY KSIĘŻYC NAD PROVIDENCE)

A A A
Opowieść rozpoczyna się niewinnie. Na idylliczną prowincję przybywa panna Gatling w celu wyceny dorobku pana Spencera, który rozstał się z życiem w dość tajemniczych okolicznościach. Co gorsza, zagadkowe zgony zaczynają się piętrzyć, w wyniku czego przedstawiciele lokalnej społeczności rozpoczynają poszukiwanie kandydata do roli kozła ofiarnego. A to dopiero początek zaskakujących i upiornych wydarzeń, odsłaniających prawdziwe oblicze sennego miasteczka.

 „Srebrny księżyc nad Providence” to jeden z mocniejszych punktów tegorocznej oferty oficyny Taurus Media. Éric Hérenguel w inteligentny sposób łączy elementy westernu z rekwizytornią nadnaturalnej opowieści grozy. Dwuczęściowe wydawnictwo jest w głównej mierze propozycją adresowaną do fanów prozy Howarda Phyllipsa Lovecrafta, aczkolwiek także miłośnicy frankofońskiego komiksu środka nie powinni narzekać. Schematyczną na pozór fabułę autor równoważy wyrazistymi kreacjami protagonistów, żywymi dialogami (skrzącymi się od ironicznego, chwilami wręcz mocno sarkastycznego poczucia humoru) oraz nienaganną oprawą wizualną. Co prawda w pewnych partiach historia wydaje się nieco przegadana, jednak ów mankament rekompensuje ciekawy sposób odkrywania przed czytelnikiem kolejnych tajemnic oraz motywacji stojących za decyzjami podejmowanymi przez bohaterów.

Dyptyk Hérenguela raczej nie przypadnie do gustu czytelnikom oczekującym jedynie wartkiej akcji. Sielankowa aura Providence przekłada się bowiem na nieśpieszny tryb komiksowej narracji. Jednak jest to celowy zabieg dramaturgiczny, o czym przekonuje finał opowieści, niezwykle estetycznie wysmakowanej. Na szczególną uwagę zasługuje pomysłowa kreacja oraz sugestywna motoryka mitycznych bestii – budzących przerażenie drapieżców bezwzględnie ścigających swoje ofiary w okolicznych lasach. „Srebrny księżyc nad Providence” przekonuje także pieczołowitym odwzorowaniem realiów życia (społecznego, obyczajowego czy kulturalnego) amerykańskiej prowincji doby XIX wieku. Dwutomowa opowieść francuskiego artysty to przyjemne, niezobowiązujące czytadło spod znaku strachów i rewolwerów, którego nostalgiczne zakończenie sugeruje możliwość kontynuacji. Osobiście nie miałbym nic przeciwko temu. 
Éric Hérenguel: „Srebrny księżyc nad Providence #1: Dzieci otchłani” („Lune d'argent sur Providence: Les enfants de l'abîme”), „Srebrny księżyc nad Providence #2: Bóg z korzeni” („Lune d'argent sur Providence: Dieu par la racine”). Tłumaczenie: Wojciech Birek. Wydawnictwo Taurus Media. Warszawa 2014.