WIERSZE
A
A
A
shukatsu
w poszukiwaniu przyjaciela
do grobu, najpopularniejsze są wycieczki
jednodniowe.
łączenie przyjemnego
z pożytecznym.
na przykład leżenie na plaży
w okinawie i udawane
rozsypywanie prochów
nad morzem.
albo rejs po zatoce tokijskiej.
obiad i sadzenie drzewa
pod wspólny
grób.
i szczególnie polecane na deser:
przymierzanie trumien.
czarna magia
za to, że spała z diabłem,
urodzi Białą Magię.
czarni będą ją tropić
po białych śladach.
czyhać na ręce i nogi.
z amuletem na łodzi
rybakom niech przyjdzie
do głowy sieć pełna
złych oczu.
patrzących na nich
z oddali.
na klęskę zamiast
urodzaju.
***
serca porozumiewają się
szyfrem. w naszej wannie
jest więcej świąt niż w
reszcie świata.
boimy się tylko nadmiaru
wody. kiedy przychodzi
zmywamy się stąd, a krew
taty zjada się
sama.
kiedy kapie mi z oczu
jak z nieba o zmierzchu,
on grzmi na mnie, bo nie chce
żebym to oglądała.
cienie
malować zmarłych
szminką dla żywych.
potęgą ostatnich
pożegnań.
podnosić kąciki
ust.
dobierać kobietom cienie
do powiek.
w kolorach ziemi
i mórz.
zapach
patologicznie łasi
na bliskość.
nie rozumiejący
nieistnienia.
obchodzą umieranie
machnięciem ręki.
bawią się w
pogrzeby smerfów.
siadają ze szlafrokiem
matki całując jej
zapach na rękawach.
w poszukiwaniu przyjaciela
do grobu, najpopularniejsze są wycieczki
jednodniowe.
łączenie przyjemnego
z pożytecznym.
na przykład leżenie na plaży
w okinawie i udawane
rozsypywanie prochów
nad morzem.
albo rejs po zatoce tokijskiej.
obiad i sadzenie drzewa
pod wspólny
grób.
i szczególnie polecane na deser:
przymierzanie trumien.
czarna magia
za to, że spała z diabłem,
urodzi Białą Magię.
czarni będą ją tropić
po białych śladach.
czyhać na ręce i nogi.
z amuletem na łodzi
rybakom niech przyjdzie
do głowy sieć pełna
złych oczu.
patrzących na nich
z oddali.
na klęskę zamiast
urodzaju.
***
serca porozumiewają się
szyfrem. w naszej wannie
jest więcej świąt niż w
reszcie świata.
boimy się tylko nadmiaru
wody. kiedy przychodzi
zmywamy się stąd, a krew
taty zjada się
sama.
kiedy kapie mi z oczu
jak z nieba o zmierzchu,
on grzmi na mnie, bo nie chce
żebym to oglądała.
cienie
malować zmarłych
szminką dla żywych.
potęgą ostatnich
pożegnań.
podnosić kąciki
ust.
dobierać kobietom cienie
do powiek.
w kolorach ziemi
i mórz.
zapach
patologicznie łasi
na bliskość.
nie rozumiejący
nieistnienia.
obchodzą umieranie
machnięciem ręki.
bawią się w
pogrzeby smerfów.
siadają ze szlafrokiem
matki całując jej
zapach na rękawach.
Zadanie dofinansowane ze środków budżetu Województwa Śląskiego. Zrealizowano przy wsparciu Fundacji Otwarty Kod Kultury. |