ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

15 grudnia 24 (288) / 2015

Zuzanna Sokołowska,

ORGIE I INNE UCIECHY (POLA DWURNIK: BEFORE THE ORGY)

A A A
„To nie malarstwo umarło – to odbiorcy są nieżywi albo zostali ogłuszeni” –  od tej nieco przygnębiającej konstatacji zaczyna się autorska książka Poli Dwurnik, „Girl on Canvas. Dziewczyna na płótnie”. Jest to publikacja o malarstwie, o jego odbiorze, a przede wszystkim o różnorodnych interpretacjach szalenie oryginalnej twórczości Dwurnik, które za każdym razem są inne, niejednoznaczne, a zarazem odważne i bardzo intymne. Czy rzeczywiście współczesnych widzów malarstwo nie jest już w stanie w jakikolwiek sposób poruszyć? Realizacje Dwurnik zdają się temu przeczyć – wyraziste, tętniące feerią barw, kształtów, dziwnych postaci i groźnych bestii, pobudzają zmysł wzroku, fundując prawdziwą wizualną ucztę. Malarski dorobek tej intrygującej i, bądź co bądź, kontrowersyjnej artystki można właśnie oglądać w katowickim Rondzie Sztuki. Ekspozycja „Before the Orgy” jest jedną z odsłon XXIV Festiwalu Ars Cameralis.

Pola Dwurnik to bez wątpienia nieokiełznana artystka-sybarytka, uzależniona od przyjemności wszelkiego rodzaju. Burzliwe dyskusje na temat prywatnego życia tej zdolnej malarki wzbudziły dwa felietony, które ukazały się na łamach wrocławskiego dodatku „Gazety Wyborczej” ponad rok temu. Dwurnik bez cienia skrępowania opisywała w nich swoje życie w Berlinie – smakowite śniadania, nocne imprezy, spożywanie alkoholu i przygodne spotkania z mężczyznami. Fala krytyki i zażartych dyskusji, jakie przetoczyły się w Internecie, przysporzyła jej zarówno wrogów, jak i fanów. Dwa niewinne z pozoru teksty, utrzymane bardziej w konwencji lekkich facebookowych postów aniżeli poważnych felietonów, usytuowały Dwurnik na pozycji grafomanki, która nie ma nic ciekawego do napisania, oraz kobiety lekkich obyczajów, lubującej się w jednorazowych przygodach z osobnikami płci męskiej, a przy okazji świetnie bawiącej się w berlińskich klubach. Tylko tyle i aż tyle wystarczyło, aby sława dwóch tekstów artystki przyćmiła sławę jej malarskiej twórczości. A twórczość ta jest bez wątpienia wizualnie pociągająca.

Na katowicką wystawę, będącą pierwszą tak obszerną prezentacją dorobku Dwurnik w Polsce, składają się przede wszystkim płótna, których reprodukcje można znaleźć w książce „Girl on Canvas. Dziewczyna na płótnie” (również znajdującej się na ekspozycji) oraz wybór obrazów ze słynnej serii „Ogród Apolonii”, nawiązującej do libretta opery Georga Friedricha Händla „Alcina”, opowiadającej o czarownicy zamieniającej byłych kochanków w rośliny i zwierzęta. Nie zabrakło też nowych portretów z cyklu „Nieznajome z berlińskiego metra” (2011-2014).

Tytuł ekspozycji – „Before the Orgy” – to zapowiedź bachanaliów, szaleńczego pożądania oraz zmysłowej uczty, podczas której ofiary są nieuniknione. Dwurnik postanawia uchwycić w swoich obrazach niepokojący, pełen napięcia moment „przed”. Moment, który już tylko sekundy dzielą od wybuchu dzikiej, pozaracjonalnej rozkoszy. Wielki lis o trzech puszystych ogonach szykuje się na polowanie. Jest czujny, szuka kolejnej ofiary, aby chwilowo zaspokoić swój wiecznie nienasycony głód. Tymczasem pod ziemią znajduje się jaskinia, w której niepokojąco majaczą ludzkie szczątki. Obraz „Przestępstwo” (2008), umieszczony w ciemnej sali, migoczący w gwałtownych rozbłyskach światła do złudzenia przypominających flesz aparatu, to być może zapowiedź seksualnej zbrodni. Wielka papuga obejmuje skrzydłami wątłą kobiecą postać. Jej twarz zasłaniają łaskoczące ją delikatnie i podniecająco niebieskie ptasie pióra. Widz zaczyna odczuwać napięcie – czuje, że coś się wydarzy. Wrażenie to potęgują świetlne błyski, które uniemożliwiają bliższe przyjrzenie się obrazowi.

Symbol papugi nader często pojawia się w obrazach Dwurnik. Wystarczy przypomnieć pracę (również obecną na wystawie) „To wszystko, zawsze…” (2014). Jak zauważa historyczka i krytyczka sztuki Ewa Toniak, papugi nie są ptakami obdarzonymi szczególną symboliką, choć w realizacjach Dwurnik mogą przyjmować falliczny status. „Obejmuje, ale nie dotyka. Zasłania jak kurtyna. Bierze w posiadanie” – pisze w „Girl on Canvas. Dziewczyna na płótnie” Toniak, dla której wspomniany obraz staje się egzemplifikacją seksualnej nierówności i patriarchalnej władzy. Wielka papuga obejmuje od tyłu bezbronne kobiece ciało, nie mogące się wydostać spod władzy silnych skrzydeł. Seksualna rozkosz staje się tym samym przemocą. Jedynym jej świadkiem są rozbłyski światła, które – niczym lampa błyskowa aparatu na miejscu przestępstwa – próbują szczegółowo uchwycić dowody zbrodni.

Animalistyczne zamiłowania Dwurnik widoczne są również w wykorzystywanym przez nią wizerunku małpy. „Królowa małp albo Niewolnica seksualna albo Treserka” (2012) czy „Ostatnia scena” (2010) to obrazy, w których pierwszoplanową rolę odgrywają właśnie te zwierzęta. Ich symbolika jest nieco bogatsza niż ubogiego w interpretacje motywu papugi. Psychoanaliza traktuje wizerunek małpy jako odzwierciedlenie bezwstydu, rozwiązłości, braku pokory i wewnętrznego niepokoju. Małpa w wielu kulturach oznacza ruchliwość, inteligencję, przebiegłość, podstępność, seksualność oraz naśladowczy zmysł. W sztuce i literaturze niejednokrotnie staje się ona karykaturą człowieka i jego podstępnej natury – odnosi do jednostki, która w wyniku głupoty i skłonności do oszustwa została sprowadzona do poziomu zwierzęcia. W cyklu „Ogród Apolonii: Totem (Kamil, Paweł, Marcin, Dawid, Piotr, Krzyś, Marcin, Michał)” (2010-2011) na jednym z obrazów były kochanek zostaje malarsko przemieniony w małpę, która podstępnie i bez szczerych emocji przytula się do napiętej jak struna artystki.

Tymczasem obraz „Przed orgią” (2012), od którego pochodzi tytuł katowickiej wystawy, to prawdziwy malarski majstersztyk. Pojawiają się tu różne, nieco zaskakujące postaci: ubrany w smoking Andrzej Zaucha, Lenin w rzeźbionej ramie, drag queen ze złotą rybką w akwarium czy rozszalałe od żądzy niewyraźne indywidua, które próbują zerwać z młodej dziewczyny kuse ubranie. A wszystko to dzieje się gdzieś na zapleczu berlińskiego kabaretu, w którym spokojnie siedzi sama artystka, leniwie spisując uczestników nadchodzącej orgii.

Malarstwo Poli Dwurnik, bezkompromisowe, odważne i dalekie od uproszczonych, jednoznacznych interpretacji, to próba artystycznego opisu kobiecego umysłu. To prawdziwy strumień podświadomości – jej ukrytych lęków, pragnień, które kulturowo są niedozwolone, seksualnych wizji oraz zmysłowego szaleństwa. Artystka stara się fundować widzom – zresztą z bardzo dobrym efektem – wizualne katharsis. Dwurnik nie obawia się wprost mówić, że każdy gdzieś głęboko pod skórą odczuwa nieprzyzwoite pragnienia, z którymi mierzy się sam w swojej głowie, nawet jeśli czasem kończą się one upragnionym okrzykiem przyjemności lub delikatnym westchnieniem pełnym podniecenia, stanowiącymi nieodzowne dopełnienie rytualnej orgii, rozładowującej napięcie, tak widoczne na jej pełnych erotyzmu obrazach.
XXIV Festiwal Ars Cameralis, Pola Dwurnik: „Before the orgy”. Rondo Sztuki w Katowicach, 27.11.2015-17.01.2016.