ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

15 kwietnia 7-8 (295-296) / 2016

Zuzanna Sokołowska,

SCENY Z ŻYCIA LALEK (MAŁE ŚWIATY)

A A A
Lalka  stanowi jedną z najdoskonalszych form odzwierciedlających człowieka. Niemal idealnie oddaje jego cielesną strukturę, stając się miniaturą ludzkiej fizyczności i egzystencji. Lalki towarzyszą człowiekowi niemal od zawsze – to nie tylko zabawka dla dzieci czy teatralny rekwizyt. To także  magiczny, religijny emblemat, który odgrywał znaczącą rolę w szamanizmie. Jak zauważa Radosław Muniak w książce „Efekt lalki. Lalka jako obraz i rzecz”, jej rodowód sięga archaicznej koncepcji axis mundi, która w formie drzewa, góry, drabiny, mostu czy – co dla nas najistotniejsze – sznura, scalała na początku Czasu Niebo i Ziemię oraz zapewniała komunikację między światem bogów (duchów) i ludzi. „Idea lalki na początku łączyła się z wstępowaniem boga w ciało ludzkie. Człowiek nawiedzony w ten sposób poddany był pełnej kontroli ducha lub Boga-Animatora. Koncepcja ta przypomina platońską metaforę człowieka marionetki, uległego tak w stosunku do świata boskiego czy idealnego, jak i własnych namiętności” – pisze autor (Muniak 2012: 10).

W porównaniu z kruchym, przemijającym ciałem człowieka, lalki wydają się wyrażać podświadome pragnienie nieśmiertelności. Kukiełki nie starzeją się, nie zmagają się z chorobami, zachowując niezmienioną formę przez długi czas. Stają się one fetyszami, pionkami, którymi można dowolnie sterować, a także bezkarnie ich dotykać, narażając je zarówno na odruchową przemoc, jak i łagodną pieszczotę. „Choć na, wydawałoby się, bezpieczną drogę, którą kroczył człowiek Oświecenia i Racjonalizmu, wychodzą z ciemności nagle i coraz liczniej SOBOWTÓRY, MANEKINY, AUTOMATY, HOMUNKULUSY. Twory sztucznie stworzone, urągające tworom NATURY, niosące w sobie całe poniżenie, WSZYSTKIE marzenia ludzkie, ŚMIERĆ, Horror i Grozę. Rodzi się wiara w nieznane siły MECHANICZNEGO RUCHU, maniakalna pasja wynalezienia MECHANIZMU przewyższającego perfekcją i bezwzględnością ulegający słabościom organizm ludzki” – pisał Tadeusz Kantor (Kantor 2005: 14). I nie sposób się nie zgodzić z jego stwierdzeniem.

Najnowsza wystawa Bogny Becker „Małe światy”, którą można oglądać w krakowskim Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha, to zapis ludzkiego życia w formie mikro za pomocą lalek. Artystka traktuje je jako alter ego człowieka, jako jego mniej lub bardziej doskonały portret oraz pierwszy obiekt sztuki i zabawy. Jej pieczołowicie zbierane ludzkie kukiełki to pewnego rodzaju pamiątka z przeszłości. Są one najczęściej okaleczone, rozczłonkowane, czasem brakuje im nawet oczu. „Lalki biedne i bogate, prymitywne i te o wyrafinowanych cechach »osobowości«, nagie i ubrane zgodnie z zamożnością właścicieli dzielą losy ich życia i śmierci, noszą stygmaty czasu, zużycia, a także okrucieństwa ich małych właścicieli” – opisuje swoją kolekcję artystka, która zamierza nadać zabawkom drugie życie, dopisać im kolejną biografię, tym razem własnego autorstwa. I nie są to na pewno życiorysy upiększone, podrasowane. Wręcz przeciwnie. Niczym demiurg, Becker kreuje zupełnie nowe światy, zupełnie nowe, miejscami przygnębiające sytuacje, w których rządzą kukiełki poddane jej wyobraźni.

Widz przechadzający się po wystawie może odnieść wrażenie, że znalazł się w gabinecie osobliwości. Jedna z lalek zamknięta pod szklanym kloszem nosi znamiona brutalnego uszkodzenia. Łysa, skrzywiona, z niekompatybilnymi kończynami ma podłączony do klatki piersiowej tajemniczy mechanizm, służący do przedłużenia jej „życia”. To „Weteran” (2012), który doświadczył zapewne niejednej bitwy w rękach dziecka, odkrywającego obezwładniającą moc niszczenia, psucia i agresji. Becker symbolicznie ratuje lalkę, próbując złożyć ją w całość, przy okazji czule chroniąc ją przed kolejnymi opresjami. Inne realizacje artystki przedstawiają głowy lalek pozbawione korpusu, tworzące osobliwy portret. Te nieco przerażające prace przywołują na myśl wizytę w prosektorium, w którym znajdują się rozczłonkowane ludzkie ciała, przeznaczone do badań naukowych. Trzeba przyznać, że z ciałami lalek Becker obchodzi się z niezwykłą wrażliwością, kładąc ich uszkodzone głowy na delikatnej tkaninie.

Cykl „Portret wewnętrzny” (2011-2013) to osobista, niezwykle intymna wędrówka do środka lalki, do jej tajemniczego centrum, które emanuje zaskakującą pustką. Tymczasem jedna z prac, nosząca znamienny tytuł: „To, co zostało” (2012-2016), to plastikowe „odpady” – nogi, ręce, głowy lalek, z których nie można było stworzyć jednolitej całości. Artystka umieszcza je w wanience, która w tym kontekście staje się symbolicznym grobem, ostatecznym finałem egzystencji. Becker składa także hołd artyście Markowi Piaseckiemu, który podobnie jak ona kolekcjonował lalki, a także przedmioty codziennego użytku, tworząc z nich fascynujące instalacje. Działalność Piaseckiego na tym zresztą się nie kończy – jest on także fotografem, który upodobał sobie przede wszystkim heliografię. Becker postanowiła przygotować dla artysty realizacje składające się z kawałków materiału i różnorodnych fragmentów kukiełek, które tworzą wizualny traktat o przemijaniu i nieustannie biegnącym czasie.

Jednakże „Małe światy” Becker to nie tylko lalki, ale też innego rodzaju zabawki, na przykład kret, którego artystka stara się wskrzesić. Pomimo usilnych prób, ostatecznie ląduje on martwy na koronkowym łóżku („Kreci król umarł!” 2014). Tymczasem niebieski ptak w otoczeniu bujnej roślinności tęskno spogląda w górę – według artystki, to stworzenie na pewno odleci, choć nie wiadomo kiedy; tymczasowo zostało uwięzione w przezroczystym kloszu.

Wystawa Bogny Becker to fascynująca, a zarazem nieco przygnębiająca wędrówka do światów, których już nie ma – do przeszłości, własnego dzieciństwa, tajemniczych przygód i zabaw w towarzystwie lalek, gubionych w ferworze igraszek z koleżankami, a także dojrzewania, wyjścia poza świat bajkowej, dziecięcej wyobraźni do rzeczywistości odbarwiającej każdy przejaw fantazji. Pieczołowicie zbierane przez artystkę homonukulusy, ludzkie fantomy, którymi tak bezwiednie steruje na swojej wystawie, to, jak stwierdza Becker, nośniki kondycji, komedii i tragedii życia człowieka. Życia, z którym zawsze tak trudno jest się rozstać.  

LITERATURA:

B. Becker: „Od artystki”  http://manggha.pl/exhibition/68.

T. Kantor: „Teatr śmierci”. W: Tegoż: „Teatr śmierci: teksty z lat 1975–1984”. Wrocław–Kraków 2005.

R. Muniak: „Efekt lalki. Lalka jako obraz i rzecz”. Kraków 2012.
Bogna Becker: „Małe światy”. 22.03.2016-26.06.2016. Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha w Krakowie.