ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

1 września 17 (377) / 2019

Magdalena Malinowska,

ISLAM (NIE TYLKO) DLA WTAJEMNICZONYCH (MALISE RUTHVEN: 'ISLAM')

A A A
Wydane oryginalnie w 2012 roku w wydawnictwie Oxford Press krótkie wprowadzenie do islamu autorstwa Malise Ruthven doczekało się polskiego tłumaczenia. Książeczka w rozmiarze zbliżonym do A5 składa się z około 200 stron tekstu, ale na pewno nie jest lekturą łatwą i przyjemną. Autor, dziennikarz BBC World, uznany za jednego ze stu najbardziej wpływowych intelektualistów brytyjskich, z dużym znawstwem prowadzi narrację usianą wieloma terminami i nazwiskami podanymi w języku arabskim. Może to czytelnika, który dopiero zaczyna zdobywanie wiedzy o trzecim z największych monoteizmów, odstraszyć, bo nawet mając jakieś pojęcie na temat islamu, możemy zgubić się w meandrach arabskiego nazewnictwa. Można też odnieść wrażenie, że Ruthven, ograniczany wpisanym w serię wydawniczą wymogiem zwięzłości, próbuje przekazać jak najwięcej informacji w jak najbardziej skondensowanej formie, co nie tylko skutkuje selektywnością wybranych wątków (z czego sam autor tłumaczy się niejako w przedmowie), ale też miejscami odbija się na przejrzystości wywodu.

Książka podzielona jest na przedmowy, sześć rozdziałów i dodatek z informacjami na temat pięciu filarów islamu. Pierwszy rozdział, „Islam, muzułmanie i islamizm”, poświęcony został kwestiom politycznym. Autor odnosi się do wojowniczości podobno wpisanej w sam islam i stara się wyjaśnić, skąd przekonanie to się wzięło i dlaczego jest błędne. Islam, którego nazwa wiąże się etymologicznie ze słowem salam, czyli pokój, u swego zarania rzeczywiście rozprzestrzeniał się na nowe terytoria, za pomocą siły zmuszając mieszkańców do zmiany wyznania. Nie należy jednak zapominać o wiekach pokojowego panowania zakończonego tym razem przez europejskich wojowników, czy to najpierw podczas krucjat, czy też później podczas ekspansji kolonialnej. Mając na uwadze uwarunkowania historyczne, autor kolejno omawia możliwe współczesne znaczenia islamu: jako tożsamości, ideologii politycznej czy po prostu wiary. Dalej skupia się na kwestiach przywództwa instytucjonalnego oraz sukcesów i porażek muzułmańskiego państwa. Zastanawia się również nad przyczynami przebudzenia religijnego, jakie można zaobserwować w świecie islamu, i wskazuje migrację ludności z terenów wiejskich do miast oraz rozczarowanie polityką państw postkolonialnych. Rozdział ten stanowi nie tylko swoisty wstęp, ale też próbę zarysowania funkcjonowania muzułmanów we współczesnym świecie.

Rozdział drugi, „Koran i Prorok”, poświęcony jest historii powstania islamu i jego filarów. Mowa tu o świętej księdze muzułmanów, jej poetyckości, o problemach z jej interpretacją, szczególnie przystosowaniu koranicznych nakazów do współczesnego świata. Autor wyjaśnia, że ruchy modernistyczne wewnątrz islamu mają problem z przeforsowaniem bardziej dostosowanych do współczesności odczytań Koranu, gdyż muzułmanie wierzą, że jego wersy były podyktowane Muhammadowi przez samego Boga i tym samym są niezmienne. Jednak ze względu na „pełny aluzji, eliptyczny styl” (s. 61) księgi nie sposób jej zrozumieć bez odpowiedniej interpretacji – tych oficjalnie akceptowanych jest siedem, a każda z nich jest równie ważna. Poza samym Koranem istotne źródło zaleceń stanowi życie samego Proroka, którego każdy muzułmanin powinien naśladować we wszystkich aspektach swojej egzystencji. Ruthven przytacza dość obszernie dzieje Muhammada, zarówno jego życie „prywatne”, jak i działalność polityczną oraz profetyczną, przybliżając tym samym czytelnikowi kontekst, w jakim narodził się islam, i to, jak tworzyła się pierwsza wspólnota wiernych, czyli umma. Kolejnym poruszanym przez autora zagadnieniem są hadisy, czyli „anegdoty przytaczające powiedzenia i działania Proroka” (s. 75). Należy wspomnieć, że zarówno biografia Muhammada, jak i same hadisy przekazywane były ustnie przez kilka wieków, zanim doczekały się wersji pisanej, a w samym procesie spisywania bardzo wielką wagę przykładano do wiarygodności źródeł, z których pochodziły przekazywane informacje. Ostatnia część tego rozdziału skupia się na tworzeniu wizerunku Proroka: ze względu na zakaz przedstawiania „stworzenia Bożego” (s. 79) brak obrazów przedstawiających Muhammada, nie brak za to szczegółowych opisów jego wyglądu. Z czasem Prorok stał się niedoścignionym modelem idealnej istoty ludzkiej.

Rozdział trzeci zatytułowany „Boża jedność” poświęcony jest kwestiom dogmatycznym. Autor stara się wyjaśnić źródła podziałów wewnątrz islamu i scharakteryzować poszczególne jego odłamy. Rozłam miał początkowo charakter polityczny: Muhammad nie wyznaczył swego następcy, więc po jego śmierci rozgorzały dysputy o to, kto ma przejąć władzę i zaszczytną funkcję kalifa. Na pierwszego następcę Proroka wybrano Abu Bakra – bliskiego przyjaciela Muhammada i ojca jego ukochanej żony Aiszy. W ten sposób pominięty został najbliższy męski krewny Proroka, czyli Ali, jego kuzyn i mąż jego córki Fatimy. To stało się przyczyną pierwszego rozłamu: kiedy po dwudziestu latach Ali został wybrany na czwartego kalifa, słuszność tego wyboru została zakwestionowana i część wiernych opuściła kalifa, tworząc tym samym pierwszy odłam islamu – charydżyzm. Kolejny podział nadal dotyczył sukcesji, tym razem po Alim: część wiernych twierdziła, że tylko potomkowie Muhammada mogą sprawować władzę nad ummą – stali się oni szyitami, zaś pozostali wierni, którzy uznali pierwszych kalifów za prawowitych następców, zostali później nazwani sunnitami. Ruthven porusza również kwestie odłamów szyizmu, wspomina o mistycznym sufizmie, podaje też wiele informacji na temat najnowszej historii największego kraju, w którym szyizm jest religią państwową, czyli Iranu, oraz współczesnych antagonizmów pomiędzy sunnitami a szyitami.

Kolejny rozdział, „Szari’a i jej następstwa”, tłumaczy zawiłości prawodawstwa muzułmańskiego. Na samym początku autor zaznacza, że sam termin szari’a, oznaczający dosłownie „ścieżkę prowadzącą do wodopoju” (s. 113), odnosi się nie tylko do prawa, ale również do rytuałów, tradycji i norm obyczajowych. Pierwszym i najważniejszym źródłem muzułmańskiego prawa jest Koran zawierający szereg regulacji dotyczących zakazów alimentacyjnych, prawa rodzinnego, karnego, zasad dotyczących zeznań świadków i uregulowań handlowych. Ze względu jednak na wspomnianą już niejednoznaczność świętej księgi oparcie całego prawa tylko i wyłącznie na Koranie stało się niemożliwe, dlatego drugim źródłem prawa została sunna, czyli tradycja Proroka oparta na hadisach. Kwestie sporne lub takie, które nie pojawiają się w żadnym z wymienionych źródeł, rozstrzygane były i nadal są w oparciu o dwie zasady: idżmy, czyli konsensusu (uczonych, który później został zastąpiony konsensusem społecznym), oraz kijasu – analogii, tj. „systematycznego zastosowania logiki w sytuacjach nieporuszonych explicite w Koranie czy hadisach” (s. 119). Autor wspomina również o „wysiłku interpretacyjnym”, czyli idżtihadzie (s. 120), potrzebnym człowiekowi do zgłębiania prawa boskiego. Tym samym wyjaśniona zostaje różnica pomiędzy szari’ą, będącą nakazami danymi przez samego Boga, a fikhem, tj. prawoznawstwem będącym wytworem ludzi. Ruthven zwraca uwagę na bardzo ciekawą konsekwencję muzułmańskiego podejścia do prawa, mianowicie „brak legitymizacji interesu publicznego, ucieleśnionego w mieście, państwie czy jakiejkolwiek instytucji stojącej między jednostką a Bogiem” (s. 128), co z kolei otwiera furtkę różnym nadużyciom takim jak korupcja czy patrymonializm.

Rozdział piąty autor poświęcił kwestii bardzo emocjonującej dla niemuzułmanów, czyli miejscu i sytuacji kobiety w islamie. Słusznie zauważa, że islam powstał w konkretnym miejscu i czasie i wchłonął część zwyczajów kultury, w ramach której się narodził. Tym samym Ruthven zgadza się ze stwierdzeniem artykułowanym często przez feministki muzułmańskie, że przypisywana islamowi mizoginia nie jest immanentna dla tej religii, a sam Prorok poprawił w znacznym stopniu sytuację współczesnych mu kobiet. Trudno jednak kwestionować te wersety Koranu, które zaświadczają o niższości kobiety w świetle prawa, gdyż ten dla większości muzułmanów jest niezmiennym słowem Bożym, które nie podlega żadnym negocjacjom. Autor wspomina jednak o próbach rekontekstualizacji świętej księgi podejmowanych między innymi przez Laleh Bakhtiar, amerykańską tłumaczkę podważającą przyjęte rozumienie poszczególnych słów zawartych w Koranie, czy Fatimę Mernissi, marokańską socjolożkę zwracającą uwagę na rolę kobiet bliskich Muhammadowi w tworzeniu nowego monoteizmu. Kolejne poruszane zagadnienia to rodzina, małżeństwo, rozwód, seksualność – to w tych obszarach najwyraźniej zarysowuje się charakter patriarchalny arabsko-muzułmańskich społeczeństw i najbardziej widać nierówne traktowanie kobiet i mężczyzn w świetle prawa. Ruthven wyjaśnia jednak, że niechęć do jakichkolwiek zmian w funkcjonowaniu rodziny, wynika w dużej mierze z jej centralnego miejsca w społeczności: „nieobecność struktury na kształt Kościoła – mogącej rywalizować z rodziną o status instytucji, której należy się posłuszeństwo – sprawiał, że jednostka o wiele bardziej polegała na więzach pokrewieństwa” (s. 146). Stało się to szczególnie widoczne w okresie podbojów kolonialnych, kiedy to państwa europejskie próbowały narzucić na podbitych terenach własne wartości, a rodzina stała się ostoją wartości muzułmańskich, zaś kobieta – symbolem rodziny i obrończynią rodowego honoru. Następna kwestia budząca wiele emocji w Europie to zasłona noszona często przez muzułmanki. Tutaj również autor sięga do interpretacji głoszonych przez część feministek muzułmańskich, zgodnie z którą hidżab nie jest znakiem podporządkowania się czy uległości kobiety, a daje jej możliwość swobodnego poruszania się w przestrzeni publicznej zdominowanej przez mężczyzn. Ruthven podkreśla jeszcze dwie inne, równie ważne, funkcje zasłony: możliwość bezpośredniego kontaktu z Bogiem oraz znak tożsamości kulturowej.

Ostatni rozdział, „Dwa rodzaje dżihadu”, skupia się na kolejnym terminie, który wszedł do powszechnego języka po zamachach na World Trade Center. Autor wyjaśnia, że słowo dżihad oznacza „wysiłek” lub „walkę”, ale nie ogranicza się do akcji zbrojnych. Zgodnie z doktryną islamu religia ta ma zapanować nad całym światem: wrogowie mają albo nawrócić się na islam, albo poddać władzy muzułmanów (dotyczy to tzw. ludów księgi, czyli wszystkich wyznawców religii monoteistycznych), albo zginą (ten los ma spotkać wszystkich politeistów). Rozróżnia się też dżihad „mniejszy”, czyli walkę z politeistami, oraz „większy”, rozumiany jako walkę przeciwko złu, a obydwa były naprzemiennie praktykowane od czasu powstania religii muzułmańskiej. Przy tej okazji autor wraca do kwestii politycznych i do ścierających się w obrębie islamu tendencji: reformizmu, modernizmu i islamizmu.

Całość zamyka krótkie omówienie pięciu filarów islamu, którymi są wyznanie wiary, oddawanie czci Bogu (modlitwa), jałmużna, post w ramadanie oraz pielgrzymka do Mekki. Ciekawy dodatek stanowią wyodrębnione z tekstu cytaty z bardzo różnorodnych źródeł, będące ilustracją poruszanych przez autora kwestii, które zamieszczono w całej książce (dane bibliograficzne cytowanych opracowań można znaleźć na końcu publikacji). Dużą wartość mają częste odniesienia do chrześcijaństwa i porównania między religiami, co może znacznie ułatwić europejskiemu, a więc i polskiemu, czytelnikowi odbiór i zrozumienie zawiłości islamu.

Warto również zaznaczyć obecność tłumaczki, Doroty Ściślewskiej, w tekście. Choć z reguły tłumacz ma być przezroczysty, niewidoczny dla odbiorcy przekładu, to w tym przypadku tłumaczkę należałoby uznać za współautorkę, jej rola nie ogranicza się bowiem do przełożenia z języka angielskiego na polski gotowego tekstu, ale również na wyjaśnianiu i sprostowywaniu nieścisłości, jakie znajduje ona w oryginale. Bardzo ciekawa jest też przedmowa do polskiego wydania, w którym Ściślewska stara się nakreślić rzeczywistość świata arabsko-muzułmańskiego po 2012 roku, zwracając uwagę na ataki terrorystyczne popełniane w imię Allaha, na radykalizowanie się środowisk prawicowych w Europie i Stanach Zjednoczonych, na konflikty o podłożu geopolitycznych, zarówno na arenie międzynarodowej – pomiędzy Rosją a USA, jak i w samym środku islamu – pomiędzy Arabią Saudyjską a Iranem. Książkę tę na pewno warto przeczytać, jeśli chcemy zrozumieć zarówno historię, jak i współczesne realia jednej z najpopularniejszych i jednocześnie wzbudzającej największe animozje religii świata.
Malise Ruthven: „Islam”. Przeł. Dorota Ściślewska. Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego. Łódź 2019 [seria: Krótkie wprowadzenie].