ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

15 listopada 22 (382) / 2019

Zuzanna Sokołowska,

NIEZALEŻNOŚĆ I AWANGARDA (KAROLINA ZYCHOWICZ: 'NADIA KONSTRUKTORKA. SZTUKA I KOMUNIZM CHODASIEWICZ-GRABOWSKIEJ-LEGER')

A A A
„Nadia konstruktorka. Sztuka i komunizm Chodasiewicz-Grabowskiej-Léger” Karoliny Zychowicz to pierwsza na rynku polskim książka przybliżająca życie i twórczość Nadii Léger, jednej z najwybitniejszych artystek ubiegłego wieku. Publikacja Zychowicz, która ukazała się nakładem wydawnictwa Univeristas, to tak naprawdę pokłosie jej rozprawy doktorskiej dotyczącej męża artystki, Fernanda Légera. Podczas prac nad doktoratem Zychowicz zwróciła uwagę na drugą żonę artysty, którą właśnie była Nadia, znana w polskiej historiografii jako Wanda Chodasiewicz-Grabowska. Artystka w trakcie swojego życia wielokrotnie zmieniała swoją tożsamość. Jej pierwotne imię i nazwisko to Nadieżda Chodasiewicz, później stała się Wandą Chodasiewicz i Wandą Chodasiewicz-Grabowską. Tymczasem na swoich obrazach miała zwyczaj podpisywać się jako Nadia Petrova, a ostatecznie najbardziej znana jest właśnie jako Nadia Léger. Zychowicz w jednym ze swoich wywiadów przyznaje, że postać Nadii stała się dla niej na tyle interesująca, że coraz bardziej odciągała ją od badań nad twórczością jej słynnego męża. Tak też powstała książka w całości poświęcona artystce oraz pierwsza w Polsce wystawa prac Léger, którą można było oglądać w Muzeum Sztuki w Łodzi w 2018 roku. Kuratorem wystawy była sama Zychowicz oraz i Ewa Opałka. Nie bez powodu realizacje Léger były pokazywane w tym właśnie miejscu. Artystka czynnie uczestniczyła w tworzeniu Międzynarodowej Kolekcji Sztuki Nowoczesnej grupy „a.r”. Przekazała do tych zbiorów także swój obraz „Kompozycję planimetryczna” (1926).

Książka Karoliny Zychowicz podzielona jest na trzy rozdziały. Pierwszy z nich, zatytułowany „Nadia uczennica i nauczycielka”, skupia się przede wszystkim na opisie artystycznej drogi Léger. Można jej rozpoczęcie datować na 1918 rok, kiedy to podjęła naukę w Pałacu Sztuk w Belowie. Dwa lata później przeniosła się do Smoleńska, gdzie uczyła się pod kierunkiem Władysława Strzemińskiego w filii szkoły artystycznej założonej przez Kazimierza Malewicza w Witebsku. Léger miała okazję poznać tego wybitnego twórcę suprematyzmu, którym później inspirowała się w swoich malarskich przedsięwzięciach. Po namalowaniu przez niego czarnego kwadratu i ogłoszeniu, że sztuka się skończyła, przestała się fascynować się twórczością Malewicza (s. 191), starając się pójść własną drogą. Jednak wpływy Malewicza widoczne są w jej później twórczości artystycznej, kiedy to łączyła swoje polityczne zaangażowanie z działalnością kuratorską. Zychowicz w swojej książce podkreśla, że Léger była skrajnie niezależną, niezwykle zaradną i silną osobowością, która w trakcie swojego życia wcielała się w wiele ról, nie tylko związanych z jej artystyczną twórczością. Była matką, działaczką komunistyczną, żołnierką, a także zajmowała się promocją twórczości swojego męża Fernanda Léger zapominając o rozwijaniu własnej kariery artystycznej. Czasem tego żałowała, bo czuła, że nie wykorzystała swojego potencjału w stu procentach.

Zychowicz w swojej książce poświęca dużo miejsca kobietom, zwłaszcza tym związanym z radziecką awangardą. Autorka przywołuje historyczną datę 1894 roku, kiedy to w Akademii Petersburskiej zaczął funkcjonować statut, który potwierdzał równouprawnienie kobiet i mężczyzn, choć kobiety już wcześniej mogły uczestniczyć w zajęciach (s. 26). „Rosja okazała się zatem o wiele bardziej postępowa niż kraje Zachodu, jeśli chodzi o niwelowanie słabej pozycji kobiety w społeczeństwie. Być może dlatego w historii awangardy radzieckiej pojawia się tyle znakomitych artystek” – zauważa Zychowicz (s. 26), przywołując w swojej książce wybitne twórczynie jak Olga Rozanowa czy Nadieżda Udalcowa. W tym sprzyjającym rozwojowi środowisku wychowała się sama Léger, stąd też jej prężne działania na wielu polach, przede wszystkim politycznym i artystycznym.

Kariera Léger zaczyna prężenie się rozwijać po przybyciu do Warszawy w 1923 roku, gdzie zapisała się do Szkoły Sztuk Pięknych. Niedługo potem wyszła za mąż za artystę Stanisława Grabowskiego. Razem postanawiają wyjechać do Paryża, gdzie udało im się zaczepić w atelier Académie Moderne, kierowanego przez Fernanda Léger i Amédée Onzenfanta, twórcy koncepcji artystycznej, określanej mianem puryzmu. Léger na dłuższy czas zachłysnęła się twórczością Onzenfanta, podobnie jak jej mąż, poszukując inspiracji artystycznej właśnie w puryzmie. Jednak z czasem to surrealizm zaczął określać działania Léger. Stworzyła periodyk artystyczny „L’Art Contemporain”, który zrzeszał artystów z wielu krajów. Podobnie jak surrealiści z innych regionów świata, zaczęła angażować się mocno w komunizm (zapisała się do Francuskiej Partii Komunistycznej), a jej malarska twórczość z surrealistycznej zaczęła powoli ewoluować w kierunku socrealistycznej. Jak zauważa Zychowicz, to właśnie ciągła chęć eksperymentowania, działania na różnych płaszczyznach i pozornie przeciwstawnych biegunach zaprowadziła artystkę w kierunku socrealizmu, który tak naprawdę stał się pokłosiem awangardy. O tej trudnej, obfitującej w wiele zwrotów karierze wiele dowiadujemy się już z drugiego rozdziału książki Zychowicz, poświęconego przede wszystkim jej autorskiemu czasopismu, jak i działalności kuratorskiej po II wojnie światowej.

W interesujące szczegóły z życia osobistego Léger obfituje trzeci i zarazem ostatni rozdział książki, pod symptomatycznym tytułem „Nadia artystka”. Zychowicz dokumentuje jej trudne, burzliwe życie osobiste. Czytelnik dowiaduje się, że pierwszy mąż Léger, Stanisław Grabowski, stosował wobec niej przemoc. Po zakończeniu związku Nadia samotnie wychowywała ich córkę Wandę, a Grabowski po zakończeniu II wojny światowej żył w skrajnej biedzie, nie starając się w jakikolwiek sposób poprawić swojej trudnej sytuacji materialnej. Zychowicz zwraca uwagę na to, że w polskiej historiografii Léger postrzegana była jako żona słynnego malarza Grabowskiego, jednakże to właśnie ona nakierowała go na zainteresowanie awangardą, o czym niewiele się mówi. Kiedy jej nieudane małżeństwo dobiegło końca, Fernand Léger zaproponował jej posadę asystentki, którą sprawowała z wielkim zaangażowaniem. Z czasem przestała być tylko asystentką. Stała się żoną Légera, która wiernie dbała o spuściznę swojego męża, aż do jego śmierci w 1955. Jej małżeństwo z Légerem było zawarte z rozsądku. Nadia asystowała Légerowi w wielu czynnościach – była jego szoferem, towarzyszyła mu w pracach grupowych atelier, pomagała w pracach organizacyjnych (s. 224). Po jego śmierci zabiegała o stworzenie muzeum Légera w Biot (s. 225). Co istotne, Zychowicz podkreśla chęć wzajemnego wspierania się w artystycznych działaniach przez oboje małżonków. Nadia inspirowała się dziełami Légera, natomiast sam Léger mający coraz większy problem w odnalezieniu się w komunistycznej rzeczywistości, coraz częściej zaczynał tworzyć obrazy utrzymane w duchu socrealizmu, który reprezentowała Nadia. Léger nosiła nazwisko Fernanda do końca życia, pomimo że powtórnie wyszła za mąż. Sama zresztą niejednokrotnie przyznawała, że nazwisko Léger otworzyło jej wiele drzwi i ukształtowało jej artystyczną tożsamość.

Trzeba przyznać, że książka Zychowicz jest interesującym studium psychologicznym Nadii – artystki, która wielokrotnie zmieniała własną tożsamość, stając się tym samym specjalistką od mistyfikacji, co wpisywało się idealnie w jej twórczość, zmieniającą się tak, jak ona sama i jej nazwiska. Zychowicz podkreśla, że nie wiadomo do końca, co było w jej życiu prawdą, a zmyśleniem, co było celowo ukartowane, a co autentyczne. Te wszystkie sztuczki i manipulacje, które miały związek z jej tożsamością, stanowiły jednocześnie źródło jej artystycznej inspiracji, tworzenia niezwykle charakterystycznych obrazów, w tym autoportretów, które ukazują ją jednocześnie jako silną i zarazem nieco osamotnioną w otaczającej ją rzeczywistości. Publikacja „Nadia konstruktorka. Sztuka i komunizm Chodasiewicz-Grabowskiej-Léger” to przede wszystkim książka o kobiecie, która starała się jakoś radzić w trudnym, męskim świecie, jakim był tak naprawdę przez pewien czas świat sztuki. Léger zaciekle broniła swojej niezależności, odrębności, być może dlatego raz była Petrovą, raz Petrovą-Léger. Zychowicz nie stara się w jakikolwiek sposób w swojej książce stawiać pomnika artystce. Analizy poświęcone twórczości artystki dalekie są na szczęście od subiektywizmu i emocjonalnego zaangażowania. Autorka trafnie zauważa, że w czasach, kiedy żyła Léger małżeństwo przeważnie niweczyło kariery artystyczne kobiet. Léger tymczasem wyszła poza ten stereotyp udowadniając, że można być nie tylko żoną swojego męża, a co więcej również samodzielnie pracować na własne nazwisko, nie zważając na obowiązujące normy kulturowe. Swoją tożsamość można po prostu wybierać, co artystka udowodniła nie tylko swoim życiem, ale również i intrygującą twórczością. Książkę Zychowicz czyta się po prostu świetnie – to nie tylko ważne źródło informacji i życiu Léger, podparte niezwykle bogatą bibliografią i archiwalnymi zdjęciami, uzupełnionymi o reprodukcje prac Léger. To także książka o wybitnych artystkach, których życiorysy giną nadal gdzieś w patriarchalnych dyskursach.
Karolina Zychowicz: „Nadia konstruktorka. Sztuka i komunizm Chodasiewicz-Grabowskiej-Léger”. Wydawnictwo Universitas. Kraków 2019.