ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

15 kwietnia 8 (392) / 2020

Andrzej Ciszewski,

LODOWE PIEKŁO (GÓRY SZALEŃSTWA)

A A A
Datowane na rok 1931 „W górach szaleństwa” – nastrojowa, do dziś budząca niemały dreszczyk emocji opowieść o kosmicznej grozie czyhającej w trzewiach plugawego miasta położonego pośród antarktycznych rubieży – na przestrzeni dekad zainspirowało powstanie lub było cytowane w niezliczonej rzeszy tekstów popkultury (literackich, filmowych, muzycznych).

Do Lovecraftowskiego klasyka, adaptowanego na potrzeby radia oraz mającego swój wariant musicalowy, niejednokrotnie odwoływali się także twórcy komiksów. Utrzymany w cartoonowej poetyce utwór I.N.J. Culbarda czy dwutomowa, imponująca formalnym rozmachem graficzna powieść, którą stworzył (wydawany także w Polsce) Tanabe Gou, to dwie nietuzinkowe i co ważne – udane próby przełożenia prozy Samotnika z Providence na język komiksu. Czy do tego zacnego grona zaliczymy także liczący nieco ponad 60 stron utwór Adama Fydy?

Rodzimy malarz, grafik, designer i muzyk w jednej osobie stworzył bardzo przystępną, a w warstwie fabularnej – esencjonalną adaptację dzieła Lovecrafta. Warto jednak zaznaczyć, że w owej „opowieści ilustrowanej” (jak sygnalizuje podtytuł widniejący na skądinąd bardzo klimatycznej okładce) znaczącej przemianie uległy dialogi, wybrzmiewające współczesną nutą. Co oczywiście nie jest żadnym zarzutem. Ba, „Górom szaleństwa” nie sposób odmówić sprawnie poprowadzonej narracji, z powodzeniem splatającej ze sobą różne porządki czasoprzestrzenne.

O tym, że lektura niniejszego komiksu przebiega bez zakłóceń, decyduje też jego oprawa graficzna. Realistyczna, nieco uproszczona, choć dbająca o szczegóły kreska (udane stylizacje na wycinki prasowe czy archiwalne fotografie) oraz nienagannie dobrana paleta barw – podkreślających specyfikę zmieniających się lokacji – to niewątpliwy atut „Gór szaleństwa”. Dodajmy do tego rewelacyjne sekwencje kadrów ukazujących wędrówkę protagonistów klaustrofobicznymi tunelami (przywołującymi na myśl prace szwajcarskiego surrealisty H.R. Gigera), a otrzymamy kameralny, całkiem przyjemny dreszczowiec, która nie przynosi ujmy ponadczasowemu oryginałowi.
Adam Fyda: „Góry szaleństwa”. Timof Comics. Warszawa 2020.