ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

1 czerwca 11 (395) / 2020

Maja Baczyńska, Aleksander Jan Szopa,

SPEŁNIAJĄC MARZENIA

A A A
Maja Baczyńska: Czy od zawsze chciałeś pisać muzykę? Jesteś bardzo młodym człowiekiem, który mimo możliwości kształcenia specjalnego ukończył bardzo wymagającą szkołę muzyczną, zdał na studia i zaczął odnosić sukcesy. Osobiście jestem pełna podziwu. Czy pamiętasz swoje początki? Być może tę rozmowę przeczytają debiutanci, którzy jeszcze wahają się, czy pójść kompozytorską drogą, o której skrycie marzą.

Aleksander Jan Szopa: Od zawsze muzyka była dla mnie ważna, chociaż jako dziecko nie myślałem, że zostanę kompozytorem. Zacząłem komponować w 2012 roku w ostatniej klasie gimnazjum. Ponieważ w latach 2012–2014 uczyłem się gry na organach, napisałem pięć utworów na ten instrument, z których trzeci i czwarty został zaprezentowany w ramach audycji klasowej.

M.B.: Pamiętam, że odbywałam praktyki pedagogiczne w okresie, kiedy koncertowałeś w sali organowej! Zwróciłeś moją uwagę, gdy zagrałeś własny utwór. Od razu pomyślałam, że kompozycja mogłaby stać się Twoją najważniejszą pasją, zawodem, życiem.

A.J.Sz.: Ale później zacząłem pisać również na inną obsadę instrumentalną. W 2014 roku w czasie Warsztatów Interpretacji Muzyki Mariana Sawy w Częstochowie wykonałem moją „Toccatę Jasnogórską” w Bazylice Jasnogórskiej w głównym kościele. Z kolei „Braveheat-Inspiration” na orkiestrę symfoniczną (2015) został wykonany w Sali Koncertowej UMFC w 2016 roku przez szkolną orkiestrę symfoniczną ZPSM im. K. Szymanowskiego pod batutą prof. Marty Kluczyńskiej, z okazji dorocznego koncertu charytatywnego mojej szkoły. Nigdy nie zapomnę, jak prof. Stanisław Halat zapowiadając utwór powiedział: „[...] nie wiedziałem, że w szkole mamy klasę kompozycji”. A już latem 2016 roku mój utwór „Wielka Litania” zdobył wyróżnienie na II Międzynarodowym Konkursie Kompozytorskim Fide et Amore z okazji 1050-tej rocznicy Chrztu Polski. W październiku tego samego roku zostałem studentem Muzyki Kościelnej na Wydziale Edukacji Muzycznej, Dyrygentury Chóralnej, Muzyki Kościelnej, Rytmiki i Tańca. Rok później wreszcie rozpocząłem studia z Kompozycji na Wydziale Kompozycji, Teorii Muzyki i Dyrygentury Symfoniczno-Operowej.

M.B.: Jednak edukacja muzyczna naprawdę nie jest łatwa.

A.J.Sz.: Edukacja muzyczna była i pozostaje dla mnie przyjemnością. Z kształceniem słuchu nigdy nie miałem żadnych trudności. Mam precyzyjny słuch. Z harmonią podobnie, chociaż jako nowy przedmiot w gimnazjum nie od razu ją zrozumiałem. Najwięcej trudności miałem z historią muzyki, to jest z zapamiętaniem wszystkich wydarzeń, dat, nazwisk kompozytorów i ich utworów. Część słuchowa z historii muzyki, tzw. „słuchawki”, nie była już dla mnie taka trudna. Ćwiczenie na instrumentach (fortepian i organy) nigdy nie sprawiało mi trudności.

M.B.: Wspominałeś, że choć zacząłeś komponowanie od utworów na organy, to później zainteresowałeś się także inną obsadą wykonawczą. Jakie utwory aktualnie piszesz?

A.J.Sz.: Komponuję utwory organowe, fortepianowe, kameralne, orkiestrowe, chóralne i wokalno-instrumentalne. „Capriccio” na wiolonczelę (2018/19) był utworem obowiązkowym na IV Turnieju Wiolonczeli i Kontrabasu, który odbył się 5 i 6 lutego 2020 roku na Uniwersytecie Muzycznym Fryderyka Chopina. Piszę też utwory liryczne np. „Nokturn” na wiolonczelę i fortepian, dwa „Nokturny” na fortepian „Trzy preludia” na harfę, „Trzy Małe Improwizacje” na fortepian, folklorystyczne np. „Polka” na kwartet smyczkowy, a także różne formy tj. toccaty, fantazje, preludia, fugi.

M.B.: A czy w takim Twój macierzysty instrument, organy, pozostaje dla Ciebie ważny?

A.J.Sz.: Utwory organowe komponuję z myślą o rozwoju, obecnie niedocenianej, literatury organowej. Chciałbym podkreślić, że jest bardzo mało kompozytorów, którzy piszą utwory na ten instrument, kojarzący się głównie z kościołem i mszą. A przecież utwory organowe mogą być również wykonywane w salach koncertowych jak np. ostatnio „Wielka Msza h-moll BWV 232” J. S. Bacha. Dlatego ja również napisałem utwory, które mogą być wykonywane w sali koncertowej np.: „Koncert na organy orkiestrę symfoniczną”, „Clair de Lune” na saksofon i organy, „Bolero Polacco” na werbel i organy, „Missa Solemnis” na sopran, baryton, chór mieszany, oktet blaszany, perkusje, organy i smyczki.

M.B.: Coś już wydałeś, można zdobyć nuty Twoich utworów i spróbować się ich nauczyć?

A.J.Sz.: W wydawnictwie Ars Musica sp. z.o.o. wydałem: „Organ Works vol. 1 i vol. 2”, Organ „Symphony No. 1 op. 20” oraz „Piano Works”. Niedługo ukaże się „Bolero Polacco” na werbel i organy.

M.B.: A którzy artyści Cię inspirują?

A.J.Sz.: W gimnazjum i liceum dzięki muzyce Mariana Sawy poznałem nowe techniki kompozytorskie, zapis graficzny i rozmaite brzmienia i barwy. Jako organistę siłą rzeczy inspirują mnie przede wszystkim improwizatorzy i kompozytorzy muzyki organowej: Johann Sebastian Bach, César Franck, Charles-Marie Widor, Louis Vierne, Jehan Alain, Olivier Messiaen, Pierre Cochereau, Philippe Lefebvre, Olivier Latry, Marian Sawa, Stanisław Moryto. Oczywiście, ważni są dla mnie także inni kompozytorzy, jak np.: Ludwig van Beethoven, Fryderyk Chopin, Ferenc Liszt, Antonín Dvořák , Piotr Czajkowski, Gustav Mahler, Ignacy Jan Paderewski, Zygmunt Noskowski, Igor Strawinski, Sergiej Prokofiev, Dmitrij Szostakowicz, Edward Elgar, Gustav Holst, George Crumb, Wojciech Kilar, Henryk Mikołaj Górecki, Krzysztof Penderecki, Arvo Pärt i John Tavener. Dużo zawdzięczam też moim profesorom: Piotrowi Wilczyńskiemu, Michałowi Markuszewskiemu, Michałowi Sławeckiemu, Michałowi Dąbrowskiemu a także Marietcie Kruzel-Sosnowskiej, Pawłowi Markuszewskiemu oraz Marii Grzebalskiej, która jako pierwsza zachęcała mnie do komponowania. Chciałbym wspomnieć też Pawła Łukaszewskiego, mojego profesora nauki kompozycji, który wzbudził we mnie inspirację do komponowania muzyki chóralnej, orkiestrowej i wokalno-instrumentalnej. To przede wszystkim dzięki niemu mój poziom komponowania bardzo się rozwinął.

M.B.: Wymieniasz tak wiele osób, że wyczuwam w Tobie wielką wdzięczność za otrzymaną edukcję. To piękne, bo świadczy nie tylko o talencie, ale i o pokorze i umiejętności wykorzystywania otrzymywanych darów. Jakie są Twoje marzenia?

A.J.Sz.: Mam sporo marzeń. Najważniejszym jest, żeby zagrać na słynnych organach katedry Notre Dame w Paryżu. Chciałbym, żeby moje utwory były wykonywane na całym świecie, a także móc dawać koncerty organowe w kościołach i dużych salach koncertowych. Oczywiście chciałbym, żeby muzyka organowa ponownie została doceniona, dziś wydaje mi się nieco zaniedbana. Myślę, że można to osiągnąć poprzez prezentowanie utworów organowych współczesnych kompozytorów po zakończeniu liturgii. Bowiem, jak napisała prof. Anna Ignatowicz-Glińska, muzyka organowa „[...] biorąc pod uwagę (choćby statycznie) ilość i zasięg muzyki w kościele, mogłaby [...] pełnić funkcję zarówno kulturotwórczą, jak i edukacyjną”.

M.B.: Czy masz jakieś inne pasje poza muzyką?

A.J.Sz.: Piszę również wiersze w języku polskim i angielskim. Lubię podróżować. Chciałbym poznać historię i zwyczaje krajów Europy, Ameryki Północnej i Rosji. Lubię też spacerować – podczas spacerów podziwiam piękno przyrody, często robię zdjęcia krajobrazów, które na razie pokazuję tylko najbliższym.

M.B.: Interesuje mnie, co uważasz za swój największy sukces jak dotąd?

A.J.Sz.: Światowe prawykonanie utworu „Piece Gothique” na organach Cavaille-Colla w opactwie St. Ouen w Rouen we Francji w ramach festiwalu Festival des orgues Cavaille-Cole. To było dla mnie jak dotąd największym sukcesem kompozytorskim i jednocześnie ogromnym przeżyciem, które dało mi sporo satysfakcji. Mogę się też pochwalić, że mój „Ubi Caritas” na chór mieszany zdobył I miejsce na XVI Międzynarodowym Konkursie Kompozytorskim „Musica Sacra Nova 2020”. W tym roku w listopadzie odbędzie się prawykonanie tego utworu w St. Nikolaus Abteikirche w Brauweiler. Mój utwór „Crucifixus” na chór mieszany również cieszy się zainteresowaniem – kilku wykonawców zwróciło się do mnie z prośbą o umożliwienie jego wykonywania. Utwór ten jest częścią „Creda” w „Missa Solemnis”. Dużo wykonań to naprawdę dobre wieści.
Fot. Paulina Zięcik.