ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

1 października 19 (403) / 2020

Przemysław Piwowarczyk,

O ŹRÓDŁACH I METODZIE HISTORYKA (A PRZY OKAZJI O ŻYDACH) (ŁUKASZ NIESIOŁOWSKI-SPANO, KRYSTYNA STEBNICKA: 'HISTORIA ŻYDÓW W STAROŻYTNOŚCI')

A A A
Dostajemy do rąk niezwykle aktualną syntezę autorstwa dwojga warszawskich historyków, którzy napisali już wiele na temat Żydów i Palestyny, ale – co ważne – pozostają w swym warsztacie historykami starożytności (ze specyfiką właściwą okresom, którymi się zajmują), nie zaś judaistami, co pozwala im widzieć dzieje Żydów w szerokiej perspektywie historycznej.

Książka ma charakter podręcznikowy i akademicki, choć takie określenie nie pada we wprowadzeniu wprost. Wywód jest prosty, zwarty, skoncentrowany na dostarczeniu czytelnikowi informacji, bez zbędnych dygresji. Wyraźnie zakłada się, że książka będzie czytana w partiach, a nie w sposób ciągły, stąd liczne rekapitulacje, a nawet powtórzenia konkretnych informacji w różnych miejscach. Zagadnienia mogące rozbijać ciągłość wykładu zostały graficznie wyodrębnione i stanowią hasła, które można konsultować niezależnie od głównego wywodu.

Sami autorzy nie wskazują docelowego odbiorcy, ale wyraźnie widać, że książka jest adresowana przede wszystkim do studentów, ewentualnie do czytelnika, który posiada pewne obycie w temacie, ale chce skonfrontować swoją wiedzę z najnowszym stanem badań. Autorzy wyrażają się stylem bezosobowym, nie odwołują się do obiegowych wyobrażeń ani do kultury wysokiej lub popularnej. Dla czytelnika nieprzygotowanego książka może okazać się lekturą nieprzystępną.

Choć w tytule pojawiają się „Żydzi”, to wywód w sposób ciągły przedstawia przede wszystkim dzieje terytorium Palestyny rozumianej roboczo jako obszar między Morzem Śródziemnym, Doliną Jordanu i Morzem Martwym (zob. s. 9). Granica północna nie została przez autorów wprost zarysowana, znajdziemy też liczne uwagi na temat Zajordania i Negewu, co nie dziwi, bo przedmiotem książki nie są podziały geofizyczne, ale z natury płynne i nieostre granice kulturowe, etniczne i polityczne. Obszaru tego autorzy nie opuszczają, ukazując go nam nawet wówczas, gdy nie ma na nim jeszcze Żydów (późna epoka brązu) albo gdy stanowią oni zdecydowaną mniejszość (okres bizantyjski) lub są w ogóle nieobecni (rzymskie miasto Aelia Capitolina powstałe na gruzach Jerozolimy jest przedmiotem osobnego podrozdziału). Uwagę poświęca się także nieżydowskim mieszkańcom Palestyny – czy to Filistynom na przełomie epok brązu i żelaza, czy chrześcijańskim mnichom w późnym antyku.

Podczas gdy dzieje Palestyny śledzimy w sposób ciągły, okazjonalnie zwracamy się również ku różnym stronom Śródziemnomorza i Bliskiego Wschodu, aby przyjrzeć się żydowskiej diasporze. Mamy tu jednak do czynienia z migawkami, nie z ciągłym wykładem – okresów słabo naświetlonych źródłowo nie próbuje się rekonstruować na podstawie modeli czy analogii – inaczej niż ma to miejsce w przypadku samej Palestyny.

Ramy chronologiczne zarysowują z grubsza dwie postaci wspomniane w tytule: faraon Thotmes i Mahomet (w istocie wykład wybiega miejscami do wieku IX). Na szczególną uwagę zasługują okresy rzadziej omawiane w literaturze dostępnej po polsku i mniej wyraźne w powszechnej świadomości, jak okres perski czy bizantyjski. W książce zostały potraktowane z taką samą uwagą, jak okresy lepiej udokumentowane.

Autorzy bardzo mocno akcentują osadzenie swojej pracy w źródłach, co jest wielką zaletą tej – przecież syntetycznej – publikacji. Właściwie każde istotne źródło doczekało się osobnego omówienia w wyodrębnionych partiach tekstu; często pojawiają się też cytaty o charakterze ilustracyjnym. Co szczególnie istotne, nie są to źródła tylko literackie, lecz także epigraficzne, papirologiczne i archeologiczne. W ciekawy sposób można obserwować, jak zmienia się szczegółowość i rozłożenie tematyki wykładu w zależności od źródeł dostępnych dla danego okresu, co samo w sobie ma walor dydaktyczny.

Wywód oparty jest na najnowszej dostępnej bazie źródłowej. Uwzględniono np. inskrypcję na reliefie nr 21687 z Ägyptisches Museum und Papyrussamlung w Berlinie w nowym odczytaniu z 2001 roku, ale szerzej znaną dopiero od roku 2010 (zob. s. 55), opublikowane w 2014 roku dokumenty diaspory babilońskiej z kolekcji Davida Sofera (zob. s. 187), a nawet inskrypcję z ołtarza z Chirbat Ataruz, opublikowaną w roku 2019 (zob. s. 120). W literaturze naukowej nie sposób obecnie znaleźć aktualniejszej syntezy.

Do tekstów biblijnych autorzy odwołują się oszczędnie, gdzie tylko to możliwe zestawiając je z innymi źródłami. Zasadniczo przyjmują późną chronologię powstawania poszczególnych ksiąg. Podejście takie nie jest zaskakujące, a czytelnik interesujący się tematem doskonały przykład zastosowania tej metody znajdzie w książce Maria Liveraniego „Nie tylko Biblia” (2010) (Łukasz Niesiołowski-Spanò jest redaktorem naukowym polskiego wydania. Do publikacji włoskiego historyka odsyłam wszystkich, którzy są zainteresowani dziejami Izraela po okres perski. Ze względu na węższe ramy chronologiczne Liverani prezentuje liczne zagadnienia w sposób bardziej rozbudowany niż autorzy omawianego podręcznika). Podobnie jak materiał biblijny potraktowana została dla późniejszego okresu literatura rabiniczna. Autorzy widzą w niej przede wszystkim projekt ideologiczny długo ograniczony do wąskiej grupy uczonych, który w okresie późnego antyku nie odgrywał istotnej roli w życiu codziennym większości Żydów.

Autorzy z reguły uprzedzają czytelnika o pochodzeniu danych liczbowych i geograficznych, którymi się posługują. Nie ukrywają, że w wielu przypadkach mamy do czynienia z modelami, ekstrapolacjami i szacunkami, które mają także swoje słabe strony (dobry przykład to omówienie sposobu wyznaczania granic królestwa Judy na s. 163–164 albo uwagi o demografii Palestyny na s. 244). Tak jasne przedstawienie ograniczeń metodologicznych jest bardzo cenne w pracy przeznaczonej dla adeptów historii.

Na szerszy komentarz zasługują dwie złożone kwestie metodologiczne, które mogą zwrócić uwagę spostrzegawczego czytelnika, nawet jeśli nie jest on specjalistą. Poświęcę im nieco miejsca nie dlatego, aby ważyły na całości książki, ale dlatego, że dotykają bliskiej autorom problematyki rekonstrukcji i opisu historycznego.

Pierwszą kwestią jest argument o istotowym związku zjawisk ze względu na brzmieniowe podobieństwo ich nazw. Nazywany etymologią należał on do stałego repertuaru antycznej erudycji i co do zasady okazuje się błędny w oczach współczesnego językoznawstwa. Przyznam, że nie czuję się przekonany argumentem z podobieństwa brzmieniowego, że Danici i Lewici to potomkowie mykeńskich (egejskich) migrantów. Czy do wykazania tego wystarcza, że greckie słowo Danaoi (utożsamiane z egipskim określeniem jednego z ludów morza – Danuna) i również greckie (mykeńskie) słowo *la-wo (gr. laoi) brzmią podobnie? O ile za tym pierwszym utożsamieniem przemawiają jeszcze pewne inne argumenty (które jednak wydają mi się wtórne wobec brzmieniowego podobieństwa), to drugie – przynajmniej w narracji podręcznika – wydaje się zawisać wyłącznie na etymologii (zob. s. 83). Etymologia często bywa efektowna, ale rzadko kiedy jest konkluzywna, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę, że w Palestynie wchodzą w grę nie tylko liczne języki znane (lepiej lub gorzej), lecz także języki, których nie zidentyfikowano (przykład s. 100), a bez wątpienia były i takie, które nie pozostawiły śladów na piśmie. Tak mocne oparcie na argumentach etymologicznych wymaga zatem dłuższego wprowadzenia, całe rozumowanie ma bowiem sens „o ile przedstawione etymologie są właściwe” – jak to wprost zaznaczają autorzy w innym miejscu (s. 101). Wątpliwości tego typu są tym bardziej uzasadnione, że gdzie indziej twórcy podręcznika problematyzują szeroko przyjmowane i oparte na dobrze znanych językach etymologie określeń „faryzeusze” i „saduceusze” (s. 266, 268).

Pokrewnym zagadnieniem jest zresztą wnioskowanie o przynależności grupowej, etnicznej czy kulturowej na podstawie imienia, do którego autorzy w wielu miejscach podchodzą ze stosowną ostrożnością (np. w przypadku imienia Sanballat na s. 233), ale czasem zdają się uznawać je za niosące wiarygodną informację o pochodzeniu (wywodzenie Sysery z potomków ludów morza na s. 93). Na podstawie samego wywodu trudno dociec przyczyn (jak najbardziej słusznej) poznawczej ostrożności w jednym, a pewności w innym przypadku wnioskowania z imienia.

Drugą sprawą jest racjonalizujący sposób wyjaśniania przyjęty dla niektórych zdarzeń historycznych. W takim podejściu ignoruje się emocje (nieracjonalne z natury) oraz motywacje metafizyczne jako czynniki sprawcze. Jest to cecha ogólna wyjaśniania historycznego, immanentnie w nie wpisana, prowokacyjnie jednak zachęca do komentarza. Dobry przykład znajdujemy przy okazji omawiania wydarzeń z pierwszej połowy II w. p.n.e.: „Bez wątpienia działania Antiocha IV Epifanesa nie zmierzały do programowej ingerencji w istotę religii Żydów – podyktowane były dążeniem do pacyfikacji buntowników i zapewnienia sobie ich lojalności. Niechęć do władzy Seleukidów wynikała nie tyle z ich polityki w zakresie religii, ile z bezwzględnej konsekwencji w zbieraniu niebywale wysokich podatków (…). Presja fiskalna jest znacznie poważniejszym argumentem do wypowiedzenia posłuszeństwa niż działania w sferze kultu” (s. 259). Interwencji Antiocha IV w Świątyni Jerozolimskiej odmawia się zatem ostrza świadomie skierowanego przeciw kultowi Jahwe i woli urażenia Żydów w imię „zdroworozsądkowej tolerancji wobec rozmaitych odmienności religijnych swoich poddanych”, którą przejawiali władcy hellenistyczni (s. 252). O przyczynach powstania Hasmoneuszów pisze się zaś chwilę potem: „wątpliwe, by jedyną inspiracją do wszczęcia wojny domowej były poglądy na sprawy religii” (s. 253). Czy jednak jednostki (a mówimy tutaj o działaniach jednostek) faktycznie na chłodno planują swe działania, odrzucając emocje, gniew, złośliwość, chęć upokorzenia za wszelką cenę? Albo właściwie dlaczego religia nie może być głównym motorem działań, podczas gdy za takie uważa się interes polityczny (walkę o władzę) albo ekonomiczny? Tymczasem nauki o umyśle pokazują wyraźnie, że w procesie decyzyjnym (także przy decyzjach politycznych i ekonomicznych) biorą udział przede wszystkim emocje, intuicyjne reakcje i skojarzenia, nie zaś chłodny rachunek zysków i strat (wiele o tym napisano, ale odwołać się trzeba przede wszystkim do Daniela Kahnemana [2012]). To nie kwestie kontekstu historyczno-kulturowego, ale samej konstrukcji ludzkiego umysłu.

Co zaś do wyobrażeń religijnych, to możliwe nieistnienie świata nadprzyrodzonego w niczym nie umniejsza jego możliwości sprawczych, tak jak z całą pewnością umowny charakter prawa czy pieniądza nie przeczy mocy sprawczej tychże. Ten właśnie „porządek wyobrażony kształtuje nasze pragnienia” (jak ujmuje to Yuval Noah Harari – skądinąd profesjonalny historyk), a niewierzący cynicy „nie budują imperiów” (Harari 2018: 140, 143). Z takiego punktu widzenia wyjaśnienia Ksiąg Machabejskich (odwołujące się do emocji i religii) wydają się przynajmniej równie prawdopodobne, co koncepcje współczesnych historyków, mają zaś nad nimi tę niewątpliwą przewagę, że – w przeciwieństwie do tych ostatnich – w starożytności ktoś je faktycznie przyjmował za dobrą monetę.

Co ciekawe, w drugiej części książki perspektywa nieco się zmienia właśnie w kierunku mniej redukcyjnych wyjaśnień. Pompejusz wchodzi do Świątyni w 63 r. p.n.e. „najpewniej wiedziony ciekawością” (s. 279), a w przypadku powstania zelotów „motywy religijne oporu Żydów wobec władzy rzymskiej są oczywiste”, choć i inne mogą wchodzić w grę (s. 299).

Z kwestii drobniejszych: nie jest jasne, dlaczego w cytatach z Biblii został użyty przekład Biblii Warszawskiej w miejsce najpopularniejszego przekładu Biblii Tysiąclecia (oba przekłady powstały pod egidą związków wyznaniowych). Jeśli zaś z jakichś powodów uznano go za lepszy, lepiej by było ujednolicić pisownię imion i nazw własnych. Tekst wykładu stosuje bowiem raczej formy utarte we współczesnej polszczyźnie i używane właśnie w Biblii Tysiąclecia, a tak mamy na tej samej stronie np. Jebusyci vs Jebuzejczycy (s. 100) czy Akisz vs Achisz (s. 129), co nieobeznanego czytelnika może wprowadzać w błąd.

W kontekście podręcznikowego charakteru książki przeznaczonej dla polskiego czytelnika, niekoniecznie tylko studenta, często nieprzygotowanego lub niemającego możliwości korzystania z literatury zagranicznej (podanej w bibliografii do każdego rozdziału), dużym mankamentem jest regularne pomijanie prac dostępnych w języku polskim, które – w pewnych obszarach – mogłyby z powodzeniem zastąpić prace obcojęzyczne. Spośród licznych publikacji Edwarda Dąbrowy przywołuje się tylko jego monografię w języku angielskim. Nigdzie nie zostają przywołane prace Jerzego Ciecieląga (zwłaszcza Ciecieląg 2002, 2008, 2010), po które najłatwiej byłoby sięgnąć zainteresowanym tematem. Co dziwi szczególnie – autorzy nie umieszczają w bibliografii nawet własnych publikacji w języku polskim, które znacznie uzupełniłyby syntetyczny wywód podręcznikowy.

Ponieważ skupienie na źródłach jest widoczne niemal na każdej stronie podręcznika, tym bardziej dziwi brak przywołania w bibliografii licznych komentowanych przekładów na język polski, które pozwoliłyby czytelnikom zwrócić się do źródeł. W bibliografii ogóle nie wspomina się szeregu prac wydanych przez wydawnictwo Enigma Press (liczne publikacje poświęcone zwojom znad Morza Martwego, literatura apokryficzna, ale także Cykl Baala w przekładzie Łukasza Toboły) czy coraz liczniejszych przekładów z literatury rabinicznej (powstających tak w środowisku naukowym, jak i pod patronatem związków wyznaniowych).

W kontraście z wysokim poziomem merytorycznym pracy pozostaje jakość samego wydania. Wydawnictwo wyraźnie wybrało rozwiązania oszczędnościowe, ale nie jest to szlachetna oszczędność formy. Liternictwo, układ tekstu i opracowanie graficzne tabel oraz ilustracji zdecydowanie nie służą przyjemności czytania.

Podsumowując, mamy do czynienia z niezwykle aktualnym podręcznikiem akademickim, który nie tylko zawiera wiedzę o przedmiocie, lecz także (a może przede wszystkim) prezentuje w działaniu metodę pracy historyka.

LITERATURA:

Ciecieląg J.: „Polityczne dziedzictwo Heroda Wielkiego. Palestyna w epoce rzymsko-herodiańskiej”. Kraków 2002.

Ciecieląg J.: „Powstanie Bar Kochby 132-135 po Chr.”. Zabrze 2008.

Ciecieląg J.: „Żydzi w okresie Drugiej Świątyni 538 przed Chr. – 70 po Chr.”. Kraków 2010.

Harari Y.N.: „Sapiens. Od zwierząt do bogów”. Przeł. J. Hunia. Warszawa 2018.

Kahneman D.: „Pułapki myślenia. O myśleniu szybkim i wolnym”. Przeł. P. Szymczak. Poznań 2012.

Liverani M.: „Nie tylko Biblia. Historia starożytnego Izraela”. Przeł. J. Puchalski. Red. nauk. Ł. Niesiołowski-Spanò. Warszawa 2010.
Łukasz Niesiołowski-Spanò, Krystyna Stebnicka: „Historia Żydów w starożytności”. Wydawnictwo Naukowe PWN. Warszawa 2020.