ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

1 grudnia 23 (407) / 2020

Paulina Kędzia,

POSIĄŚĆ WSZECHŚWIAT (GAMBIT KRÓLOWEJ)

A A A
Utrata kontroli jest przerażającą wizją. To ona przez lata nawiedza Elizabeth Harmon w natarczywych wspomnieniach. W przeszłości, kiedy siedziała na tylnym siedzeniu samochodu, a jej matka, wybitna matematyczka, umyślnie spowodowała wypadek, jadąc na czołowe zderzenie z ciężarówką, Beth dobitnie poczuła, że nie może decydować o swoim losie. Dziewczyna obawia się, że sporo prawdy jest w powiedzeniu o tym, że geniusz często idzie w parze z szaleństwem. Przez ten lęk pragnie całkowitego panowania nad każdą sytuacją. Objawia się to w jej podejściu do szachów – „Cały świat zamknięty w 64 kwadracikach, mogę go kontrolować, zdominować, jest przewidywalny”. Dziewczyna nie może zmieniać realiów świata, w którym żyje, ale może robić to w świecie, którym żyje – w szachach. Dlatego chce zwycięstwa każdej rozegranej partii, chce być niepokonana, najlepsza.

W murach sierocińca wszystkie dziewczynki mają być posłuszne, dobrze wychowane, tak samo ubrane i uczesane. Już pierwszego dnia pobytu dyrektorka ośrodka zabiera Beth wdzianko z wyszytym imieniem, w zamian wręcza jej szarozieloną sukienkę, a włosy dziewczynki zostają równo przystrzyżone. Podczas lekcji szybko okazuje się, że Elizabeth ma talent matematyczny. Każdy sprawdzian i zadanie kończy w błyskawicznym tempie. Dzięki temu udaje jej się wymykać z lekcji pod pretekstem oczyszczenia gąbek do tablicy. W piwnicy spotyka woźnego zajętego grą w szachy. Na początku mężczyzna jest oschły i zbywa ją. „Dziewczynki nie grają w szachy” – słyszy pewnego razu Elizabeth. Taka postawa motywuje ją do udowodnienia mężczyźnie, że jest zdolna do osiągnięcia tego, co wyznacza sobie za cel. Z zapałem uczy się możliwych kombinacji ruchów, nazw figur i sztuczek.

Wypowiedź woźnego nie była dla Harmon pierwszym starciem z patriarchalnymi poglądami. Wcześniej matka tłumaczyła jej ówcześnie panujące zasady – „masz słuchać mężczyzn, grzecznie pokiwać głową” – ale dodawała na koniec – „a później i tak robić swoje”. Opiekunki w sierocińcu pielęgnują utarte schematy zachowań i uczą podopieczne, co dziewczętom wypada, a co jest zakazane. W nagrodę za umiejętności szachowe Beth dostaje lalkę. Udaje, że jest zadowolona, dziękuje, a następnie, odchodząc, wyrzuca zabawkę do kosza. Z seansu filmu „Pamiętaj o manierach” dziewczynka zostaje wyrwana przez propozycję zagrania symultany w licealnym klubie szachowym. Zgadza się i staje naprzeciwko kilkunastu dużo starszych od niej chłopców, następnie zwycięża bez najmniejszych problemów. To wydarzenie było „wielkim otwarciem” nowego rozdziału w życiu Elizabeth Harmon.

Jako nastolatka Beth zostaje adoptowana przez państwa Wheatleyów. Dziewczyna trafia do nowej szkoły, gdzie szuka swojego miejsca, jednak i tu nie pasuje do żadnej z grup, a poza szachami niezbyt wiele ją interesuje. Jedyne, co łączy ją z rówieśniczkami, to fakt, że lubi modne ubrania. W dzieciństwie Beth była ubierana jak laleczka, w to, co nosiła reszta dziewczynek w domu dziecka. Z czasem jednak, gdy nadarza się ku temu okazja, bohaterka chce wyrazić siebie poprzez strój. Alma Wheatley przez krótki czas naciska swoją podopieczną, żeby ta znalazła sobie przyjaciół i socjalizowała się, jednak po wygranej Beth w lokalnym konkursie dla szachistów także jej opiekunka zdaje sobie sprawę, że dziewczyna ma zupełnie inne ambicje niż jej równolatkowie. Elizabeth nie potrzebuje nikogo, by dobrze się czuć. Jest sama, ale nie czuje się samotna. Żyje zgodnie z tym, co powiedziała jej matka: „Ten, kto nie boi się być sam, jest najsilniejszy”. Bohaterka szybko adaptuje się do nowych sytuacji dzięki swojemu sprytowi i nieustępliwości.

Jedyne, co może przytępić umysł Beth, to przykre wspomnienia. Dlatego bohaterka jest uzależniona od odurzającego działania środków uspokajających. Uważa, że bez ich wsparcia jej umysł nie pozwala na obudzenie pełni potencjału własnej kreatywności. Dziewczyna nie czuje, że płeć ogranicza ją w jakiś sposób. Irytują ją głosy twierdzące, że sławę zawdzięcza tylko temu, że dobrze gra „jak na dziewczynę”. Mimo wielu nieprzychylnych opinii, Harmon dociera na szczyt i staje do pojedynku ze światowej sławy rosyjskim graczem. Vasily Borgov jest jej przeciwieństwem. Ona młoda i energiczna, a on stateczny i wyważony. Jako nastolatka Beth zapytana przez dziennikarkę o to, dlaczego kocha szachy, odpowiada, że szachy potrafią być piękne. Po latach przekonuje się, że nie tylko sama gra jest wyjątkowa, a cała społeczność. Szachiści rywalizują ze sobą, są uparci i żądni zwycięstw, ale gdy widzą wrodzony talent dziewczyny, pomagają jej. Królewska gra okazuje się pracą drużynową. Dzięki wsparciu przyjaciół Elizabeth pokonuje kryzys i, grając w finale, stosuje gambit królewski. Poświęca jednego piona, aby ostatecznie uzyskać lepszą pozycję dla pozostałych figur. Jej styl gry od zawsze jest podobny – agresywna taktyka i nagminne ataki przeciwnika. Jako dziecko zostaje poświęcona przez matkę – w chwili, gdy ta zdecydowała o samobójstwie, córka miała zginąć wraz z nią. Jako dojrzewająca dziewczyna Beth nie chce już być biernym pionkiem i zaczyna decydować o sobie. W ostatniej rozgrywce z Borgovem poświęca królową, przez co ostatecznie zyskuje jej nową wersję – spełnioną siebie.

W zamykającej serial scenie bohaterka spaceruje po Moskwie. Wkracza do parku, gdzie codziennie grywają amatorzy szachów. Głównie są to starsi panowie cieszący się logicznymi wyzwaniami w sympatycznym towarzystwie. Taki widok przypomniał jej o początkach wielkiej szachowej przygody – o woźnym, panu Shaibelu, któremu zawdzięcza możliwość rozwijania swoich zdolności. Biel, w którą ubrana jest Beth, nawiązuje do ruchu sufrażystek, ale jednocześnie stanowi symbol otwarcia kolejnego rozdziału w życiu kobiety.

„Gambit królowej” to historia o królewskiej grze i wybitnym umyśle. Głębiej kryje się pod nią także opowieść o rewolucji seksualnej. Elizabeth nie pragnie wizji życia serwowanej przez ówczesną społeczność, nie chce mieć męża, gromadki dzieci i domu z białym płotem. Chce się spełniać, stawiać sobie cele i osiągać je, chce grać i zwyciężać. Klimat, stroje i scenografia miniserialu pozwalają widzowi przenieść się w lata 50. i 60. Kostiumy w parze z fryzurami odgrywają tu ważną rolę. Elizabeth przeistacza się z zagubionej dziewczynki z sierocińca, ubranej w poszarzany, zbyt obszerny uniform, w pewną siebie, podkreślającą swoje piękno kobietę. Od naśladowania ubioru, uczesania i makijażu przechodzi do odnalezienia własnego stylu, nie kopiuje nikogo. Dziewczyna nieustannie prowadzi dialog z tym, czego oczekuje od niej społeczeństwo, a jej własnymi zasadami. Nawet mecze szachowe przywołują na myśl zaciętą rozmowę – dwoje ludzi siedzących naprzeciwko siebie, od czasu do czasu patrząc sobie w oczy, przewidują poszczególne posunięcia i reagują na nie. Dwie skrajne postawy, jak czarne i białe pionki, a zamiast słowa wydobyty zostaje ruch. Niemą dyskusję wygrywa ten, kto zakończy ją matem.

Netflixowy miniserial sam w sobie jest niczym szachy – akcja rozwija się powoli, stopniowo zachęca do odgadywania kolejnych wątków, a pod koniec nabiera dynamiki. Formalnie piękny i dopracowany, wzorem wyrzeźbionych w drewnie figur szachowych, które lśnią jak błyski w oczach Beth, gdy ta może władać swoją małą wersją wszechświata.
„Gambit królowej” („The Queen’s Gambit”). Reżyseria: Scott Frank. Scenariusz: Scott Frank, Allan Scott. Obsada: Anya Taylor-Joy, Marcin Dorociński, Chloe Pirrie i in. Stany Zjednoczone 2020, 56 min.