ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

1 lutego 3 (411) / 2021

Paweł Lekszycki,

WIERSZE

A A A
Cała prawda o tym,

co chciałem z tobą zrobić

tamtego wieczoru




Po dwudziestu latach wyglądasz na kogoś,

z kim chciałbym spędzić noc

na rozmowach i piciu



w knajpach, do których zaniesie

nas uniesienie, Julio,

choć nie z Kapuletów.



Z tego miejsca widzę nas lepiej:

kobietę po przejściach,

mężczyznę na pasach.



Weź mnie zatem za rękę,

po czym zaprowadź

do hotelu "Romeo", którego imię



przywłaszczę sobie do świtu,

kiedy pod twym balkonem

słać będę ci messengerem



bukiet pożegnań.

Gdy spotkamy się znowu

za dzieścia lat z górą,



zamiast balkonu popychać będziesz balkonik.

Jeśli sobie ciebie przypomnę

i tamtą chwilę, gdy deszcz na mej twarzy



imitował łzy, a serce - szlachetne uczucia,

powiem ci wtedy całą prawdę o tym,

co chciałem z tobą zrobić tamtego wieczoru.



Magia sympatyczna

(wg J. G. Frazera)


Dla A.



Jeżeli zechcesz mnie skrzywdzić,

z wosku z opuszczonego ula

ulep mój wizerunek długości

jednego kroku.



Później weź igłę i nakłuj

nią oko - oślepnę,

nakłuj nią głowę - a będzie

mnie boleć,

nakłuj nią piersi, a zachoruję

na piersi.



A jeśli będziesz chciała mnie zgładzić,

przekłuj nią mój wizerunek

długości kroku

od głowy do stóp,

owiń go w całun jak trupa

i spal, a następnie



pochowaj pośrodku drogi,

którą do ciebie przyjdę,

by ci zburzyć porządek,

a umrę z pewnością.



A kiedy się stanie, powtarzaj:

"To nie ja go pochowałam.

Uczynił to Gabriel".



To nie ja go pochowałam.

Uczynił to Gabriel.



Zbuduję swój dom z kamienia

Dla M.



Szkoda, że cię tu nie ma. Nigdy

się pewnie nie dowiesz, co przywiał mi

wiatr, a co zabrał, jak powykręcał wyrazy

w znoszonych wersach. Ile porwał mi liter



wartych tyle co piach albo wata. Zostały

tylko: hubka oraz krzesiwko, dwa papierosy

w zmiętym jak noc pudełeczku oraz śladowe

ilości dymu w równie zmiętej pościeli.



Co jeszcze mi pozostaje? Na Instagrama

lub na Facebooka wysyłać ci listy,

które pisałem do ciebie, kiedy się jeszcze

nie znaliśmy? Lub widokówki



ze wszystkich plaż świata, na które

wyrzucało mnie morze, bym z suszu i z liści

daleko od niego zbudował swój schron,

którego teraz pochłania pożar piękny jak świt.



Gdybym nie odbiegł nazbyt daleko od wód,

miałbym go jeszcze szansę ugasić, lecz

nie chcę. Na nowym lądzie zbuduję swój dom?

Na nowym lądzie zbuduję swój dom z kamienia.
Fot. Wojciech Brzoska.