ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

1 marca 5 (413) / 2021

Anna Strzałkowska (Szumiec),

CO POZOSTAJE (TOMASZ RÓŻYCKI: 'PRÓBA OGNIA. BŁĘDNA KARTOGRAFIA EUROPY')

A A A
„Mapa jak fascynująca książka, czytana setki razy wciąż na nowo, od pierwszej do ostatniej i od ostatniej do pierwszej strony” (s. 116).

Minione miesiące przyniosły dwie znakomite książki Tomasza Różyckiego: wiosną 2020 roku ukazał się długo wyczekiwany tom poetycki zatytułowany „Kapitan X”, natomiast kilka tygodni temu opublikowany został zbiór krótkich form prozatorskich „Próba ognia. Błędna kartografia Europy”. Pod względem formy, jak również poruszanych kręgów tematycznych nowa propozycja opolskiego pisarza przypomina nieco jego eseje podróżniczo-wspomnieniowe „Tomi. Notatki z miejsca postoju” (2013). „Próba ognia” to bowiem zbiór 130 szkiców, których lektura okazuje się pierwszym krokiem fascynującej literackiej podróży. Różycki, korzystając z bagażu historii, tradycji kultury, odniesień biograficznych, rozważań egzystencjalnych, przedstawia fragmenty opowieści, które bynajmniej nie prowadzą do uzyskania jednoznacznych odpowiedzi na nurtujące pytania: o istotę tego, co ulotne, oraz tego, co pozostaje, jak na ludzką percepcję wpływają optyka, dystans, czas, która „próba ognia” okaże się zwycięska.

Przed rozpoczęciem lektury uwagę czytelnika skupia jej opracowanie, świetnie komponujące się z treścią. „Próba ognia” została opublikowana nadkładem Wydawnictwa Austeria w serii Z rękopisów. Minimalistyczne opracowanie graficzne prezentuje się niezwykle interesująco za sprawą zamieszczonego na okładce odbicia odręcznego pisma autora, przedstawiającego pierwszy fragment utworu. Znamienny dla brzmienia tekstu okazuje się inicjujący książkę szkic, rozpoczynający się zdaniami: „Z horyzontem bywa tak, że przesuwa się wraz z nami, bez ustanku. Jest dla nas granicą widzialnego, granicą przestrzeni, którą obejmujemy wzrokiem, i jako granica jest ruchomy. (…) Przyjmij perspektywę unoszącego się puchu dmuchawca” (s. 5). Już od pierwszych wersów czytelnik jest zatem świadom nieuchronności zmian, umowności punktów krańcowych, a być może w ogóle zasadności ich istnienia. Niedokończone historie, śmierć artystów, spalone manuskrypty, zaginione dzieła sztuki prezentują się jako symbol niedookreśloności, wycinkowości, selektywności zjawisk, które zdają się określać świat, fascynując i frasując jednocześnie.

Narracja Różyckiego porusza kwestie istotne dla poety w jego dotychczasowym dorobku. Bez wątpienia jednym z kluczowych toposów jest akt podróży, rozumianej zarówno jako przemieszczanie się środkiem transportu, najczęściej pociągiem, przemierzającym między innymi tereny Opolszczyzny i Kresów Wschodnich, piesze wędrówki śladami historii indywidualnej i kolektywnej, jak i wyprawy oniryczne czy fantasmagoryczne. Podróż odbywa się podczas uważnego studiowania mapy, tworu skończonego i sfałszowanego zarazem, podczas podążania za przewodnikiem lub „błędnikiem”. Bycie w ruchu staje się przymusem, sposobem na funkcjonowanie, metodą na dokonywanie wyboru. Zauważalny jest także ruch międzytekstowy. W szkicach Różycki przywołuje artystów galicyjskich (Brunona Schulza, Deborę Vogel), włoskich (Boticcellego), portugalskich (Fernanda Pessoę), francuskich (Arthura Rimbauda), rosyjskich (Annę Achmatową), oscyluje wokół treści mitologicznych, filozoficznych… Doświadczenie tytułowej „próby ognia” czytelnik odnaleźć może jednak nie tylko w przywoływanych przez autora historiach o przepadłych bądź spalonych manuskryptach, choć ważnym odniesieniem staje się tutaj na przykład podanie o świętym Dominiku i jego sporze z katarami, skutkującym el Pruebo del fuego właśnie. Jak zaznacza Marek Zagańczyk w komentarzu na tylnej okładce książki: „W tym świecie zjawiają się jedynie osoby, zdarzenia i książki najważniejsze, zebrane na trudny czas. Bo tylko one przejdą próbę ognia, nie spłoną podczas pierwszej lektury, nie odejdą w zapomnienie po pierwszym spotkaniu. Dzięki nim wiemy, skąd jesteśmy, gdzie jest nasze miejsce. Dzięki nim zyskujemy bezpieczne ukrycie i nadzieję, że ostatecznie nie zabłądzimy”.

Zagłębianie się w najnowszej książce opolskiego poety przypomina wędrówkę w miejsca obce i znane jednocześnie. Nawet jeśli nie dotarliśmy do obszarów opisywanych w poszczególnych esejach lub też nie interpretowaliśmy wybranych przez pisarza dzieł sztuki, opowieść Różyckiego wydaje się zaskakująco bliska, skłaniająca do namysłu, zapraszająca do dyskusji. „Próba ognia” okazuje się propozycją wartą wielokrotnych powrotów, co istotne – i co podkreślił Zagańczyk podczas niedawnej rozmowy z Różyckim – powrotów niekoniecznie chronologicznych, możliwych powrotów „na wyrywki” (zob. facebook.com). Krótkie szkice składające się na książkę pozornie do siebie nie przystają. Wystarczy jednak podążyć za narracją autora, aby przekonać się, że fragmenty opowiadać mogą jedną historię. Jak mówi autor: „Istnienie, którego nieskończoną różnorodność tropimy, ma przecież w swych odmiennościach jakieś elementy podobne do siebie, z których można ułożyć niezwykle pokrętny, ale fascynujący wzór” (wyborcza.pl). Zmierzenie się z owym zadaniem okazuje się zaś znakomitą czytelniczą wyprawą.

LITERATURA:

„Nowa książka Tomasza Różyckiego. Już we wtorek spotkanie z poetą”. https://opole.wyborcza.pl/opole/7,35086,26813013,nowa-ksiazka-tomasza-rozyckiego-juz-we-wtorek-spotkanie-z-poeta.html.

„Próba ognia. Błędna kartografia Europy” [spotkanie on-line z Tomaszem Różyckim. Prowadzenie: Marek Zagańczyk. 23 lutego 2021]. Miejska Biblioteka Publiczna w Opolu. https://www.facebook.com/watch/live/?v=330753921713071&ref=watch_permalink.
Tomasz Różycki: „Próba ognia. Błędna kartografia Europy”. Wydawnictwo Austeria. Kraków-Budapeszt-Syrakuzy 2020.