WIERSZE
A
A
A
myśli samobójcze
duża cela.
kilkunastu, przy wieczornym apelu
naciska wzrokiem, żeby powiedział.
bierzemy młodego na stronę.
wypożyczam mu jacka londona.
do rana staram się wierzyć, że czyjeś przygody
uratują mu życie.
senny ofsajd
szemrany plac zabaw przy więziennym murze.
dzieci bawią się w konfidentów i „prawdziwych” złodziei.
temat lekcji: „WYBIEG DLA PSÓW” zapisany kredą na czerwonych cegłach.
po chwili-senny wjazd radiowozu w parkową alejkę, w prezencie
na pierwszego czerwca.
z dachu- „dyskoteka” dźwięków i świateł.
dzisiaj dzieci po raz ostatni obsiadają policjantów jak szarańcza.
przez megafon wydają
ostrzegawcze komunikaty.
senny ofsajd 2
jego „pewność siebie” ufundowana
na zdaniu innych i własnym
ciele.
rosnąc w oczach maleje.
wciąż nic o sobie nie wie.
w upalne dni często zasypia,
a nocami raz po raz budzi się.
po raz pierwszy w życiu
regularnie pamięta swoje najczarniejsze
sny.
efekt komety
A.O. oraz Pani Lucynie Skompskiej
były więzień, poeta i malarz, prosi z rana
żeby pozdrowić „ekipę zimnego statku”
z centrum miasta.
parę chwil później, kiedy siedziałem w swoim pokoju w pracy,
rzuciło mi się w oczy zrobione niedawno zdjęcie naszej „załogi”.
poranne światło, przeciskając się przez kraty,
wyszło mi naprzeciw, tworząc
efekt komety.
kasyno
jestem tu po raz pierwszy.
do wejścia zachęcają mnie kobiety-
nie automaty.
i chociaż od razu pytają,
czy nie jestem politykiem-
i tak nie zamierzam w nic
grać.
***
i nagle, dnia drugiego,
wyrwany z całorocznego pośpiechu,
wstrzymany jak oddech
leżę na łóżku sam, dziwnie spokojny.
a jeszcze wczoraj pragnąłem naraz wszystkiego,
przygód z tyloma ludźmi.
dziś leżę wśród liter jak kot
w cieniu zamojskich suternen.
wc god
kiedy wychodzę, pyta mnie czy wolne.
- nie ciągle tam jest jeden pan -
odpowiadam.
- acha, ciągle jest jeden Pan -
powtarza jak echo
ta starsza kobieta.
upewniając się
u bram.
duża cela.
kilkunastu, przy wieczornym apelu
naciska wzrokiem, żeby powiedział.
bierzemy młodego na stronę.
wypożyczam mu jacka londona.
do rana staram się wierzyć, że czyjeś przygody
uratują mu życie.
senny ofsajd
szemrany plac zabaw przy więziennym murze.
dzieci bawią się w konfidentów i „prawdziwych” złodziei.
temat lekcji: „WYBIEG DLA PSÓW” zapisany kredą na czerwonych cegłach.
po chwili-senny wjazd radiowozu w parkową alejkę, w prezencie
na pierwszego czerwca.
z dachu- „dyskoteka” dźwięków i świateł.
dzisiaj dzieci po raz ostatni obsiadają policjantów jak szarańcza.
przez megafon wydają
ostrzegawcze komunikaty.
senny ofsajd 2
jego „pewność siebie” ufundowana
na zdaniu innych i własnym
ciele.
rosnąc w oczach maleje.
wciąż nic o sobie nie wie.
w upalne dni często zasypia,
a nocami raz po raz budzi się.
po raz pierwszy w życiu
regularnie pamięta swoje najczarniejsze
sny.
efekt komety
A.O. oraz Pani Lucynie Skompskiej
były więzień, poeta i malarz, prosi z rana
żeby pozdrowić „ekipę zimnego statku”
z centrum miasta.
parę chwil później, kiedy siedziałem w swoim pokoju w pracy,
rzuciło mi się w oczy zrobione niedawno zdjęcie naszej „załogi”.
poranne światło, przeciskając się przez kraty,
wyszło mi naprzeciw, tworząc
efekt komety.
kasyno
jestem tu po raz pierwszy.
do wejścia zachęcają mnie kobiety-
nie automaty.
i chociaż od razu pytają,
czy nie jestem politykiem-
i tak nie zamierzam w nic
grać.
***
i nagle, dnia drugiego,
wyrwany z całorocznego pośpiechu,
wstrzymany jak oddech
leżę na łóżku sam, dziwnie spokojny.
a jeszcze wczoraj pragnąłem naraz wszystkiego,
przygód z tyloma ludźmi.
dziś leżę wśród liter jak kot
w cieniu zamojskich suternen.
wc god
kiedy wychodzę, pyta mnie czy wolne.
- nie ciągle tam jest jeden pan -
odpowiadam.
- acha, ciągle jest jeden Pan -
powtarza jak echo
ta starsza kobieta.
upewniając się
u bram.
Zadanie dofinansowane ze środków budżetu Województwa Śląskiego. Zrealizowano przy wsparciu Fundacji Otwarty Kod Kultury. |