ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

1 września 17 (425) / 2021

Wojciech Brzoska,

WIERSZE

A A A
myśli samobójcze

duża cela.



kilkunastu, przy wieczornym apelu

naciska wzrokiem, żeby powiedział.



bierzemy młodego na stronę.

wypożyczam mu jacka londona.



do rana staram się wierzyć, że czyjeś przygody

uratują mu życie.



senny ofsajd

szemrany plac zabaw przy więziennym murze.

dzieci bawią się w konfidentów i „prawdziwych” złodziei.



temat lekcji: „WYBIEG DLA PSÓW” zapisany kredą na czerwonych cegłach.



po chwili-senny wjazd radiowozu w parkową alejkę, w prezencie

na pierwszego czerwca.



z dachu- „dyskoteka” dźwięków i świateł.



dzisiaj dzieci po raz ostatni obsiadają policjantów jak szarańcza.



przez megafon wydają

ostrzegawcze komunikaty.



senny ofsajd 2

jego „pewność siebie” ufundowana

na zdaniu innych i własnym



ciele.



rosnąc w oczach maleje.

wciąż nic o sobie nie wie.



w upalne dni często zasypia,

a nocami raz po raz budzi się.



po raz pierwszy w życiu

regularnie pamięta swoje najczarniejsze



sny.



efekt komety

A.O. oraz Pani Lucynie Skompskiej



były więzień, poeta i malarz, prosi z rana

żeby pozdrowić „ekipę zimnego statku”



z centrum miasta.



parę chwil później, kiedy siedziałem w swoim pokoju w pracy,

rzuciło mi się w oczy zrobione niedawno zdjęcie naszej „załogi”.



poranne światło, przeciskając się przez kraty,

wyszło mi naprzeciw, tworząc



efekt komety.



kasyno

jestem tu po raz pierwszy.



do wejścia zachęcają mnie kobiety-

nie automaty.



i chociaż od razu pytają,

czy nie jestem politykiem-



i tak nie zamierzam w nic



grać.



***

i nagle, dnia drugiego,

wyrwany z całorocznego pośpiechu,

wstrzymany jak oddech

leżę na łóżku sam, dziwnie spokojny.



a jeszcze wczoraj pragnąłem naraz wszystkiego,

przygód z tyloma ludźmi.



dziś leżę wśród liter jak kot

w cieniu zamojskich suternen.



wc god

kiedy wychodzę, pyta mnie czy wolne.

- nie ciągle tam jest jeden pan -

odpowiadam.



- acha, ciągle jest jeden Pan -

powtarza jak echo

ta starsza kobieta.



upewniając się



u bram.