ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

15 września 18 (426) / 2021

Przemysław Piwowarczyk,

GABINETOWA ETNOGRAFIA GREKÓW (BARBARA SZUBERT: 'STAROŻYTNA ARABIA W ŚWIETLE ŹRÓDEŁ GRECKICH')

A A A
Książka Barbary Szubert jest pozycją specjalistyczną o profilu znacznie węższym, niż sugeruje to sam tytuł. Mamy bowiem do czynienia nie z książką o Arabii czy Arabach, ale o wątkach arabskich w literaturze greckiej, a i to tylko w kontekście zależności źródłowej pomiędzy poszczególnymi autorami. Jest to więc książka o literaturze, nie zaś o literatury tej przedmiocie; do tego utrzymana konsekwentnie w duchu Quellenforschung. Autorka nie dokonuje co prawda samodzielnego rozbioru tekstów, ale korzysta z ustaleń uczonych poprzedników. Przy czym interesują ją oczywiście tylko partie poświęcone Arabii i Arabom.

W związku z tym jedyne, co bada Szubert, to związki zależności pomiędzy relacjami poszczególnych autorów, śledzenie powiązań między nimi i próba wskazania pierwotnego źródła. W wielu rozdziałach autorka pokazuje, w jaki sposób dany wątek był powielany i opracowywany przez kolejnych autorów, czasem aż po głębokie Bizancjum. Nie interesują jej jednak już przyczyny, dla których ulegał on przekształceniom, ani znaczenie, jakie te powtarzane (i przetwarzane) wątki miały dla kolejnych autorów, tworzących przecież w innym kontekście historyczno-społecznym i dla innej publiczności.

To typ badań nad antykiem, który swoją świetność przeżywał w drugiej połowie XIX wieku. Historycy starożytności uważali wówczas, że są w stanie wyizolować z późnoantycznych kompilacji ich pierwotne źródła i w ten sposób zdobyć pewną wiedzę o przeszłości. Praktycy tego podejścia byli bowiem przekonani, że autorzy antyczni przekazują nam rzetelny obraz przeszłości, o ile tylko będziemy potrafili wydzielić składowe z późnych, mechanicznie tworzonych, kompendiów. Niestety, rekonstrukcja genealogii nie poszerza jednak naszej wiedzy na żaden inny temat niż sama genealogia. Na dodatek i sama genealogia jest wątpliwa – nie ma bowiem sposobu, by sprawdzić jej poprawność, jeśli nie zachowało się dzieło autora, na którym oparł się późniejszy kompilator. Szubert jest zresztą tego świadoma, pisze bowiem: „Niestety wyodrębnienie z »Dziejów« Herodota informacji pochodzących od Hekatajosa, a następnie informacji przejętych przez Hekatajosa z relacji Skylaksa, jest w większości przypadków zadaniem karkołomnym” (s. 51). Głównie z tego powodu Quellenforschung należy zasadniczo do historii historiografii – wszystkie jako tako pewne zależności zostały już dawno ustalone, a te niepewne najprawdopodobniej na zawsze pozostaną w sferze spekulacji.

Wobec takiego podejścia autorki jej własna praca nie daje czytelnikowi szczególnej satysfakcji poznawczej. Cóż z tego, że Szubert śledzi tradycję o Feniksie aż do Hekatajosa z Miletu, który jakoby pierwszy w literaturze greckiej ją zapisał (zob. s. 75), skoro w ogóle nie odnosi się do poznawczej wartości tej historii, niezależnie od tego, jaki miałaby ona charakter – przyrodniczy, religijny czy moralny.

Niekiedy autorka stara się jakoś skomentować treść antycznych relacji, ale wyraźnie widać, że traktuje to zadanie pobieżnie. Bo nawet jeśli wykażemy, że informacja o pasożytniczej chorobie nękającej Arabów, która pojawia się w Naturalis historia Pliniusza (zm. 79 n.e.), została przejęta od Teofrasta (zm. ok. 287 p.n.e.), to nadal nie mówi nam to nic o samej chorobie. Szubert niewiele nam daje, kiedy komentuje: „Teofrast nie wyjaśnia, dlaczego akurat te ludy są bardziej narażone na występowanie płaskich robaków (płazińców). Podatność wymienionych ludów na tę chorobą pasożytniczą wiązała się najprawdopodobniej ze zwyczajami żywieniowymi” (s. 158). Niemal wszystkie merytoryczne dyskusje nad zawartością cytowanych przez siebie fragmentów spycha do przypisów bibliograficznych. Czytelnik niespecjalista (nawet starożytnik) z tej literatury nie skorzysta, czytelnik specjalista już ją zna. Najwięcej odautorskiego tekstu zajmują parafrazy przytaczanych źródeł, które niewiele wnoszą.

Książka ma układ chronologiczny. Kolejne rozdziały odpowiadają poszczególnym autorom (lub dziełom anonimowym), począwszy od Homera, a skończywszy na Strabonie. Jeśli dany autor pisał o Arabii szerzej, rozdziały są dzielone na partie dotyczące poszczególnych zagadnień. Wydaje się, że wykaz autorów jest w miarę pełny, choć nie dopatrzyłem się wzmianki o wczesnym historyku (może 4 w. p.n.e.) Amometosie, który pisze o mieście Leukothea w Arabii (powołuje się na niego np. Antygon z Karystos, De mirabilibus 149 – numeracja wg przekładu Żybert 2014: 77).

Często motywy arabskie u danego autora sprowadzają się np. do uwag gramatycznych na temat odmiany słów czy znaczenia zwrotów przysłowiowych i o samej Arabii nic nam nie mówią. Wygląda to trochę tak, jakby Szubert wrzuciła do wyszukiwalnego korpusu literatury greckiej hasło „Arabia” (i jego derywaty), po czym wszystkie wyniki ujęła w porządek chronologiczny i tematyczny. Nie jest to zresztą nieprawdopodobne, bo taką możliwość daje Thesaurus Linguae Graecae, który pozwala także uzyskane rezultaty uporządkować chronologicznie. W takim działaniu nie ma nic złego, choć zasadne jest pytanie, czy wszystkie uzyskane wyniki powinny znaleźć się w książce z Arabią w tytule.

Praca ma jednak również dwie istotne zalety. Po pierwsze jest w miarę pełnym katalogiem wzmianek o Arabii w literaturze greckiej w okresie przedrzymskim i pozwala faktycznie wyrobić sobie zdanie, jak niepełna i nieadekwatna była wiedza Greków nawet o obszarach, które w epoce hellenistycznej podlegały greckiej władzy. Ujęcie w duchu Quellenforschung pozwala zrozumieć, że poruszamy się stale w kręgu co najwyżej kilkudziesięciu utartych motywów literackich, „przeżuwanych” przez kolejne pokolenia pracujących zza biurka erudytów. Nie znaczy to oczywiście, że nie istniała wiedza rzetelna, oparta na doświadczeniu. Bez niej nie byłyby możliwe handel, wojna czy polityka. Nie wchodziła ona jednak do obiegu literackiego, który stanowił niemalże system zamknięty z bardzo nielicznymi wejściami, którymi mógł pozyskać nowe dane. Zaznaczę, że to moja refleksja po lekturze korpusu tekstów, nie konkluzje Szubert.

Drugim cennym elementem książki są autorskie przekłady licznych tekstów źródłowych, często po raz pierwszy przełożonych na język polski. Część z nich doczekała się od 2013 (książka prezentuje bowiem stan badań na ten rok) pełnych przekładów w języku polskim, wiele innych jednak nadal takich nie posiada. Do tych użytych przez Szubert, a przełożonych w ostatnich latach należą: De abstinentia Porfirusza z Tyru (przeł. E. Osek 2018), Aleksandra Lykofrona (przeł. E. Żybert-Próchnicka 2018), Aegyptiaca Manethona (przeł. F. Taterka 2018), Bibliotheca Pseudo-Apollodora (przeł. T. Mojsik 2018), De mirabilibus Flegona z Tralles (przeł. Emilia Żybert 2019), Collectanea rerum memorabilium Solinusa (przeł. B.J. Kołoczek 2020). Każdy z tych przekładów jest zaopatrzony w komentarz, nieraz bardzo szczegółowy. Warto sięgnąć po nie, by dowiedzieć się czegoś więcej na temat merytorycznej wartości informacji przekazanych przez tych autorów. Skądinąd taki przyrost komentowanych przekładów pokazuje, że filologia klasyczna ma się w Polsce bardzo dobrze.

Jak już wspomniano, książka – choć wydana w 2020 roku – zasadniczo powstała w roku 2013. Posłowie zawiera krótki przegląd literatury wydanej od tego czasu – nie dotyczy ona jednak zasadniczo kwestii prezentowanych w samej publikacji.

Korzystanie z książki, która jest w istocie katalogiem, ogromnie utrudnia brak jakichkolwiek indeksów. Choćby indeks źródeł i nazw własnych wydawałyby się oczywistością.

Publikacja adresowana jest zatem do wąskiego grona czytelników. Przede wszystkim do badaczy zainteresowanych grecką literaturą etnograficzną i obiegiem literackim tego typu motywów. Dla szerszego kręgu czytelników książka jest zbyt specjalistyczna.

LITERATURA:

Antygon z Karystos: „Opowieści niezwykłe”. Przeł. E. Żybert. Wrocław 2014.
Barbara Szubert: „Starożytna Arabia w świetle źródeł greckich. Część I: epoka archaiczna, klasyczna i hellenistyczna”. Wydawnictwo Chronicon. Wrocław 2020.