ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

15 lutego 4 (436) / 2022

Magdalena Piekara,

ZIEMIA ODKRYTA, ALE DO KOŃCA NIEZBADANA (ROBERT DUDZIŃSKI: 'OD 'POTWORNEJ SZMIRY' DO 'WŁASNEGO KICZU'. PROZA POPULARNA W POLSKIEJ KULTURZE LITERACKIEJ LAT 50. XX WIEKU')

A A A
W rodzimych badaniach literaturoznawczych, kulturoznawczych, historycznych czy socjologicznych, takich, które obejmują lata 50. w naszej części Europy, przeważa zazwyczaj perspektywa eksponująca ich wewnętrzny podział wynikający ze zmian politycznych (śmierć Stalina, a później odwilż). Co stanie się, gdy przyjmiemy optykę zaproponowaną przez Roberta Dudzińskiego, gdy spojrzymy na lata 50. całościowo? Musielibyśmy odnieść jakąś korzyść z takiego ujęcia, zobaczyć coś, co do tej pory nie przyszło nam do głowy, co zostało uwypuklone właśnie dzięki przyjęciu innej perspektywy temporalnej. Stało się tak w przypadku badań nad „długim wiekiem dziewiętnastym”, gdy zmiana ram czasowych stworzyła zupełnie nową perspektywę badawczą, ułatwiła dostrzeżenie związków czy konsekwencji do tej pory ukrytych bądź słabo zaznaczonych.

Rozumiem, że Dudziński chciał spojrzeć dokładniej na drugą połowę lat 50., najczęściej rozpatrywanych w perspektywie „odwilżowej”, czyli przełomowej, często inicjującej nowe zjawiska literackie, ale też, już wielokrotnie omówionej, co zauważa Wojciech Tomasik: „Młoda proza pokolenia ‘56 to zjawisko zamknięte i względnie krótkotrwałe, wcześnie też, bo już w początkach lat sześćdziesiątych, dobrze zdefiniowane (Głowiński, Błoński)” (Tomasik 1989: 368). Próbuje więc Dudziński spojrzeć z innego miejsca, a także zmusić nas do zmiany optyki, co czasem jest nie tylko odkrywcze, ale też niezbędne. Co ciekawe, sam czuje się z własnymi ustaleniami przynajmniej niekomfortowo, w pierwszym już bowiem rozdziale pisze o drugiej połowie lat 40., co pokazuje, że sztywno wyznaczone ramy czasowe (dekada) nie są dobrym wyborem, ograniczają nawet samego autora. Jeśli Dudziński pisze kolejne części (albo wie o takich), opisujące polską literaturę popularną w kolejnych dziesięcioleciach, lata 60., 70., 80. i tak dalej, wówczas jego decyzja stanie się znacznie bardziej zrozumiała. Czekamy więc…

Tytuł książki, sugerujący ujęcie syntetyczne, obiecuje nieco więcej, niż otrzymujemy. Autor wybiera bowiem dwa gatunki, owszem, stanowiące dość dobrą reprezentację literatury popularnej w latach 50., fantastykę i literaturę kryminalną, ale, skoro tytuł zapowiada ujęcie szersze, odczuwamy pewien niedosyt. Faktem jest, że niektóre gatunki w latach 50. nie były reprezentowane, głównie z powodów politycznych, chociaż możemy odnotować nawet obecność melodramatu („Topiela” Zofii Dróżdż-Satanowskiej). Zawężenie jednak prozy popularnej lat 50. do literatury kryminalnej i fantastycznej, chociaż zrozumiałe, wszak jest to wybór autora, należałoby odnotować już na karcie tytułowej. Szczególnie gdy zauważymy, że literatura przygodowa dla młodzieży doskonale rozwijała się już w realiach socrealistycznych, o czym świadczy choćby sukces „Księgi urwisów” Edmunda Niziurskiego z 1954 roku (i filmu na motywach tej powieści: „Tajemnicy dzikiego szybu” z roku 1956). Notabene, w latach 50. Niziurski wydał jeszcze dwa zbiory opowiadań, w których znajdziemy wiele utworów przygodowych, a także, w 1959 roku, kryminalno-sensacyjne „Przygody Marka Piegusa”. Również do końca piątej dekady XX wieku ukazało się kilka powieści przygodowych Adama Bahdaja (w tym „Do przerwy 0:1” z 1957 roku), pierwszy tom przygód Tomka autorstwa Alfreda Szklarskiego (1957), a także „Tajemnica zielonej pieczęci” Hanny Ożogowskiej (1959). Opisanie przygodowej literatury dla młodzieży, powieści czytanych przez kolejne pokolenia i popularność autorów je tworzących, byłoby niezwykle cennym uzupełnieniem ujęcia zaproponowanego w omawianej publikacji.

Dudziński wspomina o powstaniu pisma „Dookoła Świata”, a my odczuwamy brak wzmianek o „Przekroju”, równie w tamtych czasach popularnym, z humoreskami Wiecheckiego, Grodzieńskiej czy opowiadaniami Marii Zientarowej (Michałowskiej), na podstawie których powstał później serial „Wojna domowa”. Warto wspomnieć także, że w czasopismach tamtego czasu (czyli w latach 50.) znajdziemy wiele opowiadań szpiegowskich i kryminalnych, np. publikowane w „Żołnierzu Polskim”, „Nowej Wsi” i „Świecie Młodych” opowiadania Niziurskiego o WOP-istach (kryminalne, sensacyjne oraz humoreski), zebrane później w zbiór opowiadań „Ucieczka Lawrence’a”.

Rozwiązaniem budzącym pewne wątpliwości jest poświęcenie jednego z rozdziałów powieści Leopolda Tyrmanda „Zły”. Dudziński nie wychodzi poza ustalenia poczynione przez Wacława Forajtera w monografii z 2007 roku, „»Zły« Leopolda Tyrmanda jako literatura środka. Tekst i konteksty” (warto byłoby także odnotować w bibliografii tego rozdziału książki Ingi Iwasiów i Joanny Pasterskiej, a może i nawet Tomasza M. Głogowskiego). Rozumiem jednak, że trudno omawiać polską prozę popularną lat 50., rezygnując właśnie z tego konkretnego dzieła. Jeśli już o brakach mowa, to zabrakło także w książce Dudzińskiego znaczącego, a i z pewnością niezwykle przydatnego dla jego rozważań, tekstu Ludwika Flaszena („Nowy Zoil, czyli o schematyzmie”) wygłoszonego w 1951 roku na zebraniu Sekcji Prozy Związku Literatów Polskich i opublikowanego w „Życiu Literackim” w roku następnym.

Badania literaturoznawcze nad socrealizmem, czy, idąc tropem rozwiązania Dudzińskiego, nad literaturą lat 50., nadal są atrakcyjne, chociaż mogłoby się wydawać, iż zainteresowanie naukowców tym krótkim i „skażonym” polityką okresem dość szybko się wyczerpie. Jednak, jak widać, jest jeszcze wiele do zrobienia, co pokazują nam ostatnie lata, które zaowocowały interesującymi propozycjami wydawniczymi dotyczącymi tamtych czasów. Po pierwszym okresie badań, skupionych na języku, perswazji, przemocy językowej, nowomowie i cenzurze, pojawiły się kolejne odczytania, z kręgu feminizmu czy badań nad męskością. Ostatnio z kolei ukazały się kolejne pozycje, młodszych badaczy, jak Dudziński właśnie czy Adam Mazurkiewicz, których ewidentnie fascynuje wczesna twórczość Stanisława Lema. Opracowanie prozy popularnej w ujęciu Dudzińskiego w wielu aspektach jest nowatorskie, dlatego należy mieć nadzieję, że ta książka skłoni innych badaczy i inne badaczki socrealizmu do dyskusji, polemik i uzupełnień. Czego autorowi serdecznie życzę.

LITERATURA:

Forajter W.: „»Zły« Leopolda Tyrmanda jako literatura środka. Tekst i konteksty”. Kraków 2007.

Głogowski T.M.: „Tyrmand – bikiniarz, konserwatysta. Szkice o literaturze i obyczaju”. Katowice 2001.

Iwasiów I.: „Opowieść i milczenie. O prozie Leopolda Tyrmanda”. Szczecin 2000.

Mazurkiewicz A.: „Polska literatura socrealistyczna”. Łódź 2020.

Pasterska J.: „Świat według Tyrmanda. Przewodnik po utworach fabularnych”. Rzeszów 2000.

Tomasik W.: „»Młoda proza polska przełomu 1956«, Wojciech Wielopolski, Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk-Łódź 1987” [recenzja]. „Pamiętnik Literacki” 1989, nr 3.
Robert Dudziński: „Od »potwornej szmiry« do »własnego kiczu«. Proza popularna w polskiej kulturze literackiej lat 50. XX wieku”. Wydawnictwo Universitas. Kraków 2021.