ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

15 marca 6 (438) / 2022

Przemysław Pieniążek,

WERSJA BENA (THE TERMINATOR: 2029-1984)

A A A
Ben kocha Paige (z wzajemnością). To dwoje młodych ludzi, których codzienność upływa pod znakiem niekończącej się walki z bezdusznymi wytworami Skynetu: systemu komputerowego, który kilka dekad wcześniej zyskał świadomość i rozpoczął nuklearny atak skierowany przeciwko ludzkości. Wspomniana para, podobnie jak ich przyjaciel Kyle Reese, należy do Ruchu Oporu, na którego czele stoi John Connor: od dzieciństwa szkolony przez matkę do walki z maszynami. Najeżona niebezpieczeństwami wyprawa bohaterów przez postapokaliptyczne rubieże A.D. 2029 kończy się w tajnej placówce Cyberdyne, gdzie rebelianci odnajdują mocno zarośniętego, siwowłosego mężczyznę.

Cały wic polega na tym, że tajemniczym jegomościem okazuje się… sam Kyle, który bynajmniej nie zginął podczas straceńczej misji ratowania Sary Connor przez zakusami elektronicznego mordercy. Przejmująca opowieść starego Reese’a, połączona z dramatycznym splotem wydarzeń, sprawia, że Ben – sprawujący w recenzowanym dziele obowiązki narratora – podejmuje karkołomną decyzję: przenosi się w czasie do Los Angeles A.D. 1984, by zmienić to, co pozornie wydaje się już nie do naprawienia.

Sześcioodcinkowa seria „The Terminator: 2029-1984” to bez dwóch zdań bardzo intrygujący komiks inspirowany pierwszą odsłoną filmowego cyklu zainaugurowanego przez Jamesa Camerona. Zack Whedon – amerykański reżyser, scenarzysta filmowy i komiksowy („Serenity: Leaves on the Wind”), a prywatnie brat Jossa Whedona („Avengers”, 2012) – w brawurowy sposób miksuje w swojej opowieści fabularne wątki rodem z kinowej „jedynki” z alternatywnymi rozwiązaniami, prezentując znane czytelnikom/widzom filmowe sceny, wydarzenia i dialogi w zupełnie nowym świetle i w nieco odmiennym kontekście.

Wartkie tempo akcji, brutalne i krwawe sceny o charakterze militarnym, pościgi i ucieczki okraszone eksplozjami i bezpardonowymi starciami, a do tego realistycznie ukazana sceneria wydarzeń: rysowane nieco uproszczoną, bardzo dynamiczną kreską prace Andy’ego MacDonalda („Multiple Man”, „Loki”) – okraszone stonowaną paletą barw dobranych przez Dana Jacksona („X-Factor Forever”) – zapewniają wysoki poziom czytelniczej adrenaliny, nie szczędząc przy tym porcji autentycznych wzruszeń i grozy.

Liczący nieco ponad sto sześćdziesiąt stron album to z jednej strony mrugnięcie okiem do fanów tej polimedialnej franczyzy, z drugiej – uniwersalna w swej wymowie, boleśnie aktualna narracja przypominająca o tym, że człowiek potrafi przetrwać nawet największe piekło oraz że przyszłość zawsze można zmienić. A przynajmniej spróbować.
Zack Whedon, Andy MacDonald: „The Terminator: 2029-1984”. Tłumaczenie: Tomasz Kupczyk. Scream Comics. Łódź 2022.