ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

15 maja 10 (442) / 2022

Sabina Kwak,

O DZIECIACH, KTÓRE ZABIŁY OJCA (LUB NIE) ('IMAGO PSYCHOANALIZY. ANTOLOGIA')

A A A
Na początek wstydliwe wyznanie recenzentki: moje zainteresowanie psychoanalizą rozpoczęło się od książki Irvinga Stone’a „Pasje utajone”, będącej zbeletryzowaną biografią Zygmunta Freuda. Miałam wówczas lat niespełna 14, rozpoczynało się drugie milenium lub może lepiej – startowały „lata powyżej zera”, by użyć tytułu powieści Anny Cieplak, świetnie oddającej atmosferę tamtego czasu.

Nie będzie przesadą, jeśli powiem, że lektura mną wstrząsnęła: z jednej strony dowiedziałam się o różnych wstydliwych kompleksach, zachowaniach i mechanizmach, warunkujących ludzkie zachowania, z drugiej – odkryłam ich istnienie w literaturze. Szkolne lekcje języka polskiego, poświęcone czytaniu Sofoklesa, nigdy nie były już takie same. Dwutomowe dzieło amerykańskiego pisarza, powstałe w roku 1971, było bez wątpienia moją książką zbójecką.

Zmiana w nastoletnim świecie objawiła się już przy okazji najbliższej samodzielnie organizowanej prezentacji na szkolny konkurs. Jej tematem przewodnim miały być nasze autorytety, a dla mnie nie istniała inna możliwość, jak tylko postać Zygmunta Freuda. Zaraziłam tym pomysłem całą klasę i długo przekonywałam wychowawczynię, która – cytuję – „omawiała tego Freuda na studiach i to było bardzo trudne”. Klasa IIA bytomskiego Gimnazjum nr 13 lubiła jednak wyzwania, a moja determinacja najwyraźniej udzieliła się także innym. Powstał scenariusz na trzech aktorów: lekarza, narratora i histeryczkę, a na scenie stanęła najprawdziwsza kozetka, przyniesiona z gabinetu szkolnej higienistki. Przeglądu niestety nie wygraliśmy, ale tłumaczyłam to tym, że zostaliśmy niezrozumiani przez współczesnych – dokładnie tak, jak bohater naszej sztuki.

To autoironiczne otwarcie łączy się z moimi dalszymi perypetiami naukowymi mniej więcej tak, jak „Lustra Freuda – Wiedeń psychoanalityków 1897–1938”, czyli słowo wstępne Agnieszki Sobolewskiej, kulturoznawczyni i literaturoznawczyni z Instytutu Kultury Polskiej – z resztą książki „Imago psychoanalizy” – przez nią zredagowanej i wydanej nakładem wydawnictwa słowo/obraz terytoria w 2021 roku. Mianowicie: jakiś tam związek jest, może nawet dość silny, ale na pierwszy rzut oka – dyskusyjny; trzeba się go domyślać.

Antologię otwiera bowiem wzmianka o pierwszej wystawie sztuki secesyjnej i – skądinąd bardzo słuszne – konstatacje o tym, że za sprawą przyspieszenia modernizacyjnego koniec XIX stulecia wielu ludziom zdawał się początkiem nowej ery, a „przełom wieków to nie tylko koniec znanego świata, ale także rozmycie istniejących wzorców tożsamościowych” (s. 7). Związki secesji z psychoanalizą bardzo szybko ulegają jednak zatarciu i zagadką pozostaje, jak się łączą z prezentowanymi w zbiorze tekstami psychoanalityków i psychoanalityczek, publikowanymi na łamach czasopism zapoczątkowanych przez samego Freuda.

Sobolewska ramy swych rozważań zamyka w latach 1897–1938. Wskazane daty graniczne nie dotyczą jednak wyboru tekstów, umieszczonych w zbiorze. Opisany okres, jak mniemam, ma stanowić kontekst dla zaprezentowanych prac, stanowi natomiast bardziej tło dla psychoanalizy jako takiej, nie konkretnych jej emanacji. Trudno też dociec klucza do odczytania kolejności, według której zostały zaprezentowane – nie jest nim chronologia, zatem co? Tematyka? Nie wiadomo, skąd decyzja o konkretnym układzie, który przecież również nadaje tekstom dodatkowego sensu – sytuuje je niejako we wzajemnym dialogu. Czy w przypadku antologii zamysł redaktorski nie gra równie doniosłej roli, co same teksty?

Badaczka zaręcza nam jedynie, że wybór jest „reprezentatywny”, a prezentowane tłumaczenia: „obejmują różne aspekty myśli psychoanalitycznej przed 1939 rokiem. Dotykają one zarówno problemu technik terapii, psychoanalitycznego rozumienia ludzkiej seksualności, jak i psychoanalizy sztuki literatury. W wyborze tekstów – deklaruje – starałam się kierować zainteresowaniami samych autorów i autorek, decydując się na uwzględnienie w tomie tych artykułów, które najlepiej oświetlają obszar badań szczególnie dla nich ważny” (s. 42).

Autorka zbioru w innej części swojego wprowadzenia ledwie ślizga się po wątku „żydowskości” psychoanalizy, nie odnosząc się nawet szczątkowo, ku mojemu zaskoczeniu, do bardzo istotnych prac na ten temat, autorstwa m.in. Pawła Dybla czy Leny Magnone. Wspomina o różnicach poglądów między Freudem a uczniami, dających pole do głębszej refleksji, ulegają one jednak w większości przypadków rozmyciu i zawieszeniu. Wywód jest prowadzony dość skokowo i chaotycznie, zahaczając o tematy takie jak: związki nieświadomości i sztuki, nienormatywna seksualność, społeczne znaczenie teorii autora „Psychopatologii życia codziennego” czy psychologia dziecka i kobiety.

Jeśli wziąć pod uwagę, że książka jest owocem grantu i podlegała recenzji naukowej, powyższe kwestie budzą pewien zgrzyt. Tym niemniej, odcinając się od oczekiwań, nazwijmy je: badawczych, oraz uwzględniając specyfikę oficyny, która ją wydała, i która w swoim DNA ma zapisane „przekraczanie tradycyjnych podziałów”, pozycja z pewnością zasługuje na uwagę. Choćby z powodu intencji (sic!) Sobolewskiej, która deklaruje: „Oddając do rąk czytelników i czytelniczek niniejszą antologię, mam nadzieję, że pozytywnie wpłynie ona na rozwój prowadzonych w Polsce badań nad psychoanalizą, a także pozwoli wszystkim zainteresowanym myślą Sigmunda Freuda zapoznać się dotychczas niedostępnymi w języku polskim tekstami jego najbliższych współpracowniczek i współpracowników. Wierzę, że prezentowany wybór tekstów psychoanalitycznych pozwoli wprowadzić na grunt rodzimej refleksji idee dotychczas w niej nieobecne, tym samym tworząc nowy obraz teorii freudowskiej jako efektu wieloletniej współpracy, wysiłków i przyjacielsko-uczuciowych relacji badaczy oraz badaczek, nie zaś jako wynalazku jednego człowieka” (s. 42–43).

Osobiście mam wątpliwości co do pionierskiego charakteru pozycji w tym konkretnym aspekcie, tym niemniej, ostatecznie, dobór tekstów i autorów rzeczywiście zasługuje na uwagę. Przejdźmy do konkretów.

Bardzo ciekawym wątkiem, sygnalizowanym przez autorkę, jest udział kobiet w procesie kształtowania się środowiska psychoanalitycznego oraz ich przejście z pozycji przedmiotu badań do funkcji podmiotowej. W książce czytamy: „Począwszy od 1910 roku do środowiska freudystów formalnie dołączają pierwsze analityczki. Z początku wyraźnie homospołeczna struktura ulega przełamaniu. Ruch psychoanalityczny stał się dla nich narzędziem emancypacji, psychoanaliza zaś domeną przeznaczoną i rozwijaną przede wszystkim przez pacjentki i analityczki. (…) Na pierwsze pacjentki autora »Totemu i tabu« możemy spojrzeć nie tylko jako na bierne przedmioty (i ofiary) władzy lekarza, lecz uznać je za aktywne, współpracujące z nim podmioty, które wpłynęły na powstawanie nowej teorii i praktyki medycznej. (…) W 1897 roku Emma Eckstein (słynna Irma z »Objaśniania marzeń sennych«) była jedną z pierwszych kobiet, która dzięki zachętom Freuda stała się analityczką. Jej »wejście« w pole psychoanalizy wyprzedziło o trzy lata decyzję władz Wydziału Medycznego Uniwersytetu w Wiedniu o przyznaniu kobietom prawa do podjęcia studiów wyższych w zakresie medycyny” (s. 27-28; autorka parafrazuje w cytowanych fragmentach myśli m.in. Elkego Mühlleitnera i Nancy Chodorow).

Z dalszej części książki dowiadujemy się natomiast, że pod koniec lat 20. kobiety stanowiły niemal 30 procent wszystkich członków Wiedeńskiego Towarzystwa Psychoanalitycznego. Jeśli chodzi o ich reprezentację wśród prezentowanych w antologii nazwisk, stanowią podobny odsetek: na piętnaście tekstów są autorkami czterech.

W zbiorze znajdziemy więc artykuły Sabiny Spielrein („Destrukcja jako przyczyna stawania się), Lou Andreas-Salomé („Co wynika z tego, że to nie kobieta zabiła ojca”), Hermine Hug-Hellmuth („Psychologia dziecięca i pedagogika”) oraz Heleny Deutsch („O patologicznym kłamstwie (Pseudologia phantastica)”). Decyzja o ich przetłumaczeniu i publikacji bardzo cieszy, dzięki niej bowiem mogą wybrzmieć głosy analityczek często w dyskursie bezpośrednim nieobecnych (przynajmniej jeśli chodzi o trzy pierwsze nazwiska). Spielrein i Salomé w powszechnej świadomości funkcjonują pewnie przede wszystkim jako nieco skandalizujące bohaterki filmów, czasem muzy, niekoniecznie równorzędne autorki tekstów psychoanalitycznych, z których myśli czerpali nie tylko koledzy po fachu, ale też sam ojciec-założyciel. W ostatnim czasie nieco się to zmienia, choćby za sprawą książek takich jak „Erotyka. Pisma psychoanalityczne” autorstwa drugiej z wymienionych, ale pozostaje na tym polu wciąż sporo do zrobienia.

Hug-Hellmuth, pionierka psychoanalizy dziecięcej, z racji szybkiej śmierci (1924), została niejako wyparta przez swoje następczynie – np. Annę Freud. Jedynie Deutsch, mówiąc kolokwialnie, „dorobiła się nazwiska”, poświęcając się w czasie swojego blisko 100-letniego życia psychoseksualnemu rozwojowi kobiet.

Zobaczenie wszystkich wymienionych wyżej badaczek w jednym szeregu, obok bardzo uznanych nazwisk mężczyzn, takich jak: Otto Rank, Karl Abraham, Wilhelm Stekel czy Sàndor Ferenczi, jest z pewnością cenne dla uchwycenia złożoności myśli i dorobku psychoanalitycznego oraz zobrazowania tego, na co zwracał uwagę w jednym z prezentowanych w zbiorze tekstów Siegfried Bernfeld: że jest psychoanaliza „czymś więcej, niżby sama chciała. Jest odkryciem naukowym, które oddziałało i nadal oddziałuje światopoglądowo” (s. 303). Niezależnie od płci.

Inny interesujący wątek stanowi kwestia konfliktów o różnym podłożu pomiędzy Freudem a jego uczniami, a w następstwie konstytuowanie się odrębnych gałęzi rozwoju myśli psychoanalitycznej. Warto tu zwrócić uwagę zwłaszcza na konflikt z Sàndorem Frenczim o jeden z kluczowych dla psychoanalizy tematów – seksualność infantylną. We wstępie Sobolewskiej czytamy: „Dla Freuda więź z Ferenczim nie była wyłącznie relacją zawodową, lecz rodzajem intymnej wspólnoty duchowo-uczuciowej, napędzającej jego naukę. Mimo narastającej niechęci między współpracownikami, w 1933 roku artykuł »Pomieszanie języków w obcowaniu dorosłych z dzieckiem« ukazał się drukiem. W artykule Ferenczi przeciwstawił dziecięcej potrzebie czułości afektywne, nacechowane erotycznie uczucia dorosłych, z którymi dziecko (nieposiadające jeszcze potrzeb seksualnych sensu stricto) nie potrafi sobie poradzić. Ferenczi zakwestionował tym samym seksualność infantylną, w formie proponowanej przez Freuda, i starał się dowieść, że potrzeby dziecka nie mają charakteru erotycznego, lecz wiążą się z potrzebą czułości i bezpieczeństwa. To pasja (Leidenschaft) – afekt projektowany przez rodzica na dziecko – zaburzała jego rozwój psychofizyczny” (s. 26).

Tekst Ferencziego stanowi z pewnością przeciwwagę dla wielu zarzutów, kierowanych pod adresem psychoanalizy i psychoanalityków, i jest wartościowym świadectwem zróżnicowania poglądów i niejednorodności myśli w obrębie ruchu. Unaocznia to zróżnicowanie zresztą cały wybór Sobolewskiej bardzo dobitnie: wybór interesujący, heterogoniczny, gdzie obok „błahych” miniatur (jak ta o pająku jako symbolu z marzeń sennych) znajdziemy teksty znakomite (poza wymienionymi wyżej – choćby Otto Grossa „O symbolice destrukcji”). Za upublicznienie ich wszystkich autorce należą się podziękowania i gratulacje.

Zaczęłam niniejszą recenzję od powrotu do dzieciństwa, nawiązaniem do dzieciństwa ją więc także zakończę. Tytuł zbioru mnie niejako do tego zobowiązuje. Jest wprawdzie „Imago psychoanalizy”, jak wspominałam, książką trudną do klasyfikacji, uznaję ją jednak za cenną do odkrycia. Być może dlatego, że prezentuje właśnie dzieciństwo i dojrzewanie myśli freudowskiej. Niewykluczone, że z uwagi na „dzieci” Freuda, które na różne sposoby próbowały zabić ojca (a gdy nie próbowały, to przynajmniej wiadomo – dzięki Lou Salomé – co z tego wynika). A pewnie również dlatego, że jest owocem pracy reprezentantki kolejnego pokolenia badaczy, która – mam nadzieję – niejedno jeszcze ma do powiedzenia w kwestii psychoanalizy. Stanowi to bardzo krzepiącą perspektywę.
„Imago psychoanalizy. Antologia”. Wybór, opracowanie i wstęp: Agnieszka Sobolewska. Przeł. Marek Chojnacki, Tadeusz Zatorski. Wydawnictwo słowo/obraz terytoria. Gdańsk 2021 [seria: IMAGO].