ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

15 maja 10 (442) / 2022

Magdalena Furmaniuk,

HAŁAS 'NIEZROZUMIAŁEGO' (MATTHIAS FABRE, TOMASZ BARAN:'NIE NAWIEDZIAŁY MNIE JUŻ ŻADNE SŁOWA')

A A A
Niewiele jest wystaw tak prostych, a jednocześnie przemyślanych i dopracowanych, jak ta kuratorowana przez Aleksandrę Pietrzak i Jakuba Pojdę (duet Fundacja Sztuka Niezależna) w Galerii Podbrzezie w Krakowie. Wystawa „Nie nawiedziły mnie już żadne słowa” jest wypowiedzią spójną zarówno na poziomie narracji kuratorskiej, jak i wymowy samych eksponowanych dzieł artystów – Matthiasa Fabre i Tomka Barana. Główny zamysł ekspozycji oscyluje wokół znaczenia komunikacji i sposobu konstruowania komunikatu. Istotnym, dopełniającym kontekstem stała się dla kuratorów historia Wyspy Samotności na Morzu Karskim, niegdyś będącej punktem orientacyjnym dla żeglarzy, dziś zapomnianej i opustoszałej.

Poprzez konsekwentne operowanie srebrzystymi, zimnymi barwami bieli i błękitu wraz z holograficzną taśmą, prace Barana przenoszą widza w wyspiarskie klimaty, we wszechobecną mgłę, szarość i śnieg. Istotnym drogowskazem w tak monochromatycznej przestrzeni zdaje się być „Ikona”. Rzeźba wykonana z mieszanych materiałów (drewno, stal) i zapalonej żarówki niczym światło latarni morskiej pozwala nam się odnaleźć w przepastnej, wysokiej sali wystawienniczej. „Ikona” podpowiada więc gdzie znaleźć schronienie na Samotnej Wyspie, jednak surowość niewykończonego rusztowania osadzonego w centralnej części sali jeszcze dobitniej podkreśla jej opustoszałość. Podczas gdy Tomek Baran przypomina o arktycznym klimacie panującym na wyspie, Matthias Fabre stara się skomunikować, skontaktować – porozumieć. Znaki tworzone przez artystę nanoszone są na płótna utrzymane w odcieniach szarości. Artysta operuje pismem asemicznym, jednak potrzeba rozczytania się w jego rękopisach zdaje się dominować. Chęć, bądź też wewnętrzna konieczność dostrzeżenia znanych liter, a tym samym próba semantycznego zrozumienia przestylizowanych linii-znaków Fabre jest tak silna, że z entuzjazmem i wytchnieniem witamy majaczące wysoko między oknami „TB” – jedyne znane nam litery-znaki na ekspozycji (tu autorstwa Tomka Barana). Szarość teł Fabre intensyfikuje się, co pozwala na wyeksponowanie dekoracyjnych białych liter (?). Dzięki temu z każdym kolejnym dziełem pozawijane szlaczki stają się donośniejsze, głośniejsze i bardziej wyraziste, choć wciąż przecież całkowicie niezrozumiałe, raczej przypominając mętny szum, wiatr i świsty arktycznej pogody, niż konkretne wyrazy lub znajome dźwięki. Ponadto dość niekonwencjonalnie zawieszony na rusztowaniu „Uroboros”, jako symbol nieskończoności i ciągłej destrukcji dokonywanej w celu odrodzenia się, nie świadczy o jakiejkolwiek zmianie. „Niezrozumiałe” być może nie zmieni swojego statusu.

Ekspozycja jest nasycona symbolicznymi odniesieniami do kontekstowej Wyspy, która pełni rolę sentymentalnej, odległej krainy, o której istnieniu zapomniano, bądź wymazano z map. Minimalistyczne broszury towarzyszące wystawie w swoim układzie w prosty sposób powracają do motywu planu, (bądź mapy właśnie) skrupulatnie zaznaczając każde dzieło. Dzięki temu widz zaznajamiany jest z opowieścią zgodnie z zamysłem kuratorów. Nie umknie więc nikomu dość nietypowy „Karton” – praca ta wyraźnie różni się od innych wystawianych dzieł (chociażby sposobem ekspozycji – jako jedyna dotyka podłoża), jest ona jednak dowodem wrażliwości kuratorów i docenieniem przez nich „zaledwie” szkicu stworzonego przez artystę.

Dzięki odpowiednio zawężonemu problemowi wystawy połączonemu z historią Wyspy Samotności, debiutujący kuratorzy uzyskali wystawę angażującą i będącą jednocześnie spójną wypowiedzią artystyczną. „Nie nawiedziły mnie już żadne słowa” jest bowiem o poszukiwaniu sensu i próbie rozczytania owego „Niezrozumiałego”. Za swoiste podsumowanie można uznać pracę Barana, choć stylistycznie zdecydowanie odpowiadającą artystycznym poszukiwaniom Fabre – jest to czarne tło pokryte białymi, cienkimi smugami farby. W kontekście wystawy dzieło to można potraktować jako wspólną wypowiedź artystów, jako próbę stworzenia innego, trzeciego języka umiejscowionego właśnie między formą wizualną Barana, a komunikatem pisemnym Fabre, bądź też połączeniem tych obu.
Nie nawiedziły mnie już żadne słowa”. Kuratorzy: Aleksandra Pietrzak i Jakub Pojda. 01-22.04.2022. Galeria Podbrzezie.