ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

15 lipca 14 (446) / 2022

Adrian Witczak,

PUŁAPKI SZCZEROŚCI (ALEKSANDRA PAKIEŁA: 'OTO CIAŁO MOJE')

A A A
Debiutancka powieść Aleksandry Pakieły „Oto ciało moje” koncentruje się wokół tematu zaburzeń odżywiania, a konkretnie bulimicznych doświadczeń narratorki, Natalii. Dziewczyna dorasta w katolickiej rodzinie i od dzieciństwa zmaga się z wychowaniem w duchu religijnym. Autorka przydzieliła opresyjną rolę patriarchalnemu dziadkowi Zdziśkowi. W czasie dorastania Natalia ma problem z akceptacją swojego ciała, zaczyna zmagać się z zaburzeniami odżywiania, pojawiają się również próby samookaleczenia. Bohaterka nie ma silnego oparcia w rodzicach, a jedyną osobą, która zapewnia jej towarzystwo i wsparcie, jest przyjaciółka. Natalia wyprowadza się na studia, z rodziną utrzymuje sporadycznie kontakty telefoniczne. Zaczyna wchodzić w związki z mężczyznami. Obsesja na punkcie niedoskonałego ciała i problemy z jedzeniem zaczynają narastać, a choroba pogłębia się. Życie bohaterki stabilizuje się dopiero po podjęciu terapii i zamieszkaniu z nowym partnerem. Ważną informacją jest to, że „Oto ciało moje” ma mocno autobiograficzny charakter, czego w wywiadach nie ukrywa autorka.

Kontrowersje wokół książki opublikowanej przez wydawnictwo ArtRage pojawiały się już po ukazaniu się pierwszych recenzji. Powieść została nieprzychylnie oceniona przez krytyków literackich. Recenzenci zwracali uwagę na nieprzemyślaną strukturę książki, urwane wątki, nieporadność językową i pretensjonalność stylu, wyliczenia zastępujące właściwą treść powieści oraz bezrefleksyjność wobec podejmowanych tematów. Pojawiła się jedna przychylniejsza recenzja powieści, autorstwa Wojciecha Szota, ale również zwracała uwagę na niedostatki fikcji np. na to, że postaci drugoplanowe są przedstawione zbyt szkicowo i płasko. Obok głosów krytyków pojawiły się żywe dyskusje w social mediach oraz głosy próbujące bronić autorki i temperować krytyków.

Wybór powieściowej formy dla tego tekstu był chybionym pomysłem. Pakieła nie ma jeszcze odpowiedniego warsztatu pisarskiego, aby udźwignąćwybrany temat i to w formie powieściowej, która okazała się zbyt wymagająca dla debiutantki. Książka może być odbierana jako wstępny szkic do powieści, nad którym należałoby dopiero solidnie popracować. W facebookowej dyskusji Olga Wróbel słusznie moim zdaniem zwróciła uwagę, że doświadczenie choroby i perspektywa są bardzo ważne, ale aby stworzyć dzieło literackie, doświadczenie musi zostać przepracowane intelektualnie i literacko. Należałoby zalecić autorce wstrzymanie się z publikacją powieści w takiej formie, pracę nad warsztatem pisarskim i podjęcie tematu za kilka lat. Uważam, że nie warto spalać w debiucie swojego najważniejszego życiowego tematu. Dziwi, że nie doradzili tego autorce bardziej doświadczeni znajomi z branży wydawniczej.

Dodatkowo niektóre fragmenty książki próbują prowokować modernistycznym z ducha zestawieniem religijności z cielesnością i seksualnością. W podobnym stylu jest utrzymana promująca książkę sesja zdjęciowa autorki w bieliźnie z naszytą na nią hostią. Sam motyw łączenia seksualności z religijnością jest mocno wyeksploatowany w literaturze i popkulturze. Myślę, że tego typu promocja również miała wpływ na negatywny odbiór książki.

A może książkę Pakieły należy czytać inaczej i interpretować według klucza patografii, czyli gatunku pisarstwa biograficznego lub autobiograficznego, gdzie głównym wyznacznikiem tematycznym jest doświadczenie choroby? Choroba w literaturze jest już od dawna przedmiotem badań literaturoznawczych jako dyskurs maladyczny.

Rozumiem, że fikcja powieściowa stanowi dla autorki pewnego rodzaju bufor bezpieczeństwa, tworzy dystans i uwalnia od zidentyfikowania przez czytelników osobistych przeżyć autorki. Jednak można by zrezygnować z ukrywania się za powieściową fikcją i opatrzyć ten tekst nieco innymi etykietami, jak na przykład arteterapuetyczny intymny dziennik, wspomagający procesy zdrowienia autorki. Jeżeli autorka oczekiwała bardziej empatycznego podejścia do lektury, zdecydowanie warto było pójść w stronę większej autentyczności. Wierzę, że choroba opisywana jawnie i otwarcie nie wywołałaby takich krytycznych reakcji. Takie ustawienie wymusiłoby spokojniejsze, bardziej empatycznie czytanie tych zapisków. Być może wymiar psychiczny zaburzeń odżywiania nie pozwala na pisanie inne niż to, które dostajemy w książce „Oto ciało moje”. Szokujące i infantylne fragmenty narracji zasłaniają prawdziwie bolesne doświadczenia. Może przepracowanie literackie traum nie jest tu możliwe i blokady psychiczne nie pozwalają na pełne odsłonięcie, a to co dostajemy, to wszystko, na co stać autorkę w tym momencie.

Literatura::

Bełza M.: „To nie jest powieść”. Recenzja książki „Oto ciało moje” Aleksandry Pakieły. http://kulturaliberalna.pl/2022/07/12/marcin-belza-recenzja-aleksandra-pakiela-oto-cialo-moje/

Darska B.: „Wydmuszka (A. Pakieła, Oto ciało moje)”. http://bernadettadarska.blogspot.com/2022/07/wydmuszka-pakiea-oto-ciao-moje.html

Koper B.: „Patografia od historii przypadku do klinicznych opowieści”. „Kultura Współczesna”, 4 (107) / 2019.

Ładoń M.: „Choroba jako literatura: Studia maladyczne”. Katowice 2019.

Szot W.: http://zdaniemszota.pl/4627-recenzja-aleksandra-pakiela-oto-cialo-moje

Wróbel O.:„Gra w ideał”. „Gazeta Wyborcza”, 28.06.2022.
Aleksandra Pakieła: „Oto ciało moje”. Wydawnictwo ArtRage. Warszawa 2022.