ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

1 sierpnia 15-16 (447-448) / 2022

Magdalena Kempna-Pieniążek,

SYRENKI MAŁE I DUŻE (MERMAID PROJECT)

A A A
„Mermaid Project” to idealna lektura na lato, choć eleganckie zbiorcze wydanie w twardej oprawie raczej nie zmieści się w wakacyjnym bagażu. Wartka akcja, sympatyczni bohaterowie, klimat (niezbyt opresyjnej) dystopii, paleta ciepłych kolorów i garść refleksji natury społeczno-ekologicznej złożyły się na bardzo udaną serię.

„Nazywam się Romane Pennac. Może nie wyglądam, ale… jestem gliną. Wczoraj nie udało mi się przyskrzynić winnego…” – pierwsze słowa padające w „Mermaid Project” nieprzypadkowo kojarzą się z narracjami w stylu czarnego kryminału. Jednak bez obaw: komiks Leo, Corine Jamar i Freda Simona to nie neo-noir w czystej postaci, lecz raczej neo-noir à rebours: są w nim co prawda wątki korupcji, klasowych nierówności, wielkich pieniędzy, złowrogich manipulacji oraz brutalnych morderstw, ale wszystko to zostaje podane w lekkim tonie i łagodnej estetyce, niemającej nic wspólnego z lepkim mrokiem rasowych czarnych kryminałów.

Postapokaliptyczny, ale mimo wszystko wyjątkowo słoneczny Paryż, w którym rozpoczyna się akcja, jakoś nie straszy, mimo iż jego mieszkańcy w wyniku kryzysu gospodarczego musieli zamienić samochody na rowery i dorożki; nowoczesne Rio de Janeiro, gdzie przenoszą się bohaterowie, kusi wizją luksusowego życia, a oceny pełne są przyjaznych, empatycznych morskich ssaków o zaskakująco dużej ekologicznej świadomości. Protagonistka serii, Romane, choć lubi powtarzać, że jako dziewczyna ma w policyjnym światku mocno pod górkę, posiada pokłady siły, entuzjazmu i nadziei, którym nie sposób się oprzeć. Cechy te, w połączeniu z doświadczeniem towarzyszącego jej przystojnego agenta El Malika, już od pierwszego rozdziału pozwalają wierzyć, że wszystko pójdzie dobrze: zło zostanie pokonane i przykładnie ukarane, a świat wróci… no, może nie do normy (któż bowiem mógłby posprzątać tę stajnię Augiasza?), ale do względnej stabilizacji.

Wszystko zaczyna się od sprawy zaginionego ciała, w którą uwikłana zostaje Romane, profesjonalnie i sumiennie podchodząca do swoich obowiązków, co nie jest łatwe w środowisku pełnym seksistów i rasistów. Kiedy bohaterka dowiaduje się, że rozwiązywana przez nią zagadka wiąże się z prowadzącą innowacyjne badania firmą Algapower, dla której pracuje jej brat, sprawy zaczynają przybierać poważny obrót. Zmuszona do współpracy z agentem El Malikiem, Romane w mgnieniu oka awansuje z inspektorki francuskiej policji na agentkę do zadań specjalnych i wyrusza w podróż, która doprowadzi ją do niespodziewanych odkryć (także na własny temat) i pozwoli poznać niezwykłych ludzi… oraz jeszcze bardziej niezwykłe delfiny.

„Mermaid Project” przywodzi na myśl połączenie „Milczenia owiec” z filmem o Jamesie Bondzie, „Wielkim błękitem” Luca Bessona, serialem „Nowe przygody Flippera” i baśnią o małej syrence, tyle że postawioną na głowie. O ile w historii Hansa Christiana Andersena tytułowa bohaterka gotowa była przehandlować swój piękny głos za ludzkie nogi i możliwość obudzenia miłości przystojnego księcia, o tyle u Leo, Jamar i Simona to człowiek podmienia jedne geny na inne, by wyposażyć się w ogon i płetwy, a równocześnie dać delfinom ludzką mowę. Same „syreny” natomiast mają aspiracje znacznie wykraczające poza stanięcie na ślubnym kobiercu.

Słowem: dobra zabawa gwarantowana. Czego tu nie ma! Są niedozwolone eksperymenty, genetycznie modyfikowane bliźnięta, kobiety z delfinimi ogonami, bandyta o szlachetnym sercu, zamach na prezydentkę USA, inteligentne morskie ssaki zdolne do komunikacji, szybkie okręty, tajne laboratoria, źli neofaszyści, porwania nieletnich dziewcząt, a nawet miłosna scena na grzbiecie płetwala błękitnego. Jest też dość przewrotna wizja świata przyszłości, w którym dominująca czarnoskóra większość ma tendencje do rasowego dyskryminowania białej mniejszości, a dzisiejsze kraje Trzeciego Świata to finansowe raje. Nie są to motywy wyposażone w jakąś ideową głębię: nie wdając się w szczegóły i nie zdradzając zbyt wiele, wystarczy wspomnieć, że koniec końców i tak czarnymi charakterami okazują się biali kapitaliści nienawidzący kolorowych mężczyzn, dzikich zwierząt i wszystkich kobiet. Może i świat się zmienia, ale niektóre rzeczy wciąż trwają. Niekoniecznie te najlepsze.
Leo, Corine Jamar, Fred Simon: „Mermaid Project. Wydanie zbiorcze” („Mermaid Project”). Tłumaczenie: Jakub Syty. Scream Comics. Łódź 2022.