ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

1 października 19 (451) / 2022

Andrzej Ciszewski,

BYĆ MĘŻCZYZNĄ (MĘSKA SKÓRA)

A A A
„O drodze do piekła mówi się, że jest wybrukowana dobrymi intencjami. Droga do świadomości natomiast często prowadzi naokoło. Oto szczera relacja z wydarzeń, których byłam jednocześnie świadkiem i główną bohaterką, chociaż – na szczęście dla mnie – nikt nie może tego potwierdzić” (s. 6) – przekonuje osiemnastoletnia dama Bianca, która niebawem ma zostać małżonką dobrze urodzonego Giovanniego. Protagonistka, zanim stanie na ślubnym kobiercu, chciałaby dowiedzieć się czegoś więcej o swoim oblubieńcu. Matka chrzestna bohaterki (wierząc, że kobiety powinny móc poznać życie i uczucia płci przeciwnej) oferuje swojej siostrzenicy nietypowy prezent – tytułowy artefakt przywieziony onegdaj z dalekich krajów. Zakładając cielistą powłokę (nazywaną przez ciotkę Lorenzem), Bianca może swobodnie podróżować po świecie mężczyzn, ucząc się przy okazji typowo męskich zachowań. Pewnego dnia narratorka, będąc incognito, spotyka na mieście Giovanniego, który w gospodzie daje się poznać jako chełpliwy seksista. Jednak przy kolejnym spotkaniu oblubieniec odsłania oblicze romantycznego kochanka, bez problemu podbijającego serce Bianki. Problem polega jednak na tym, że Giovanni zakochuje się w… Lorenzu.

„Męska skóra” to osadzona w historycznym pejzażu przypowieść o walce z bigoterią oraz o poszukiwaniu swojego głosu w świecie zdominowanym przez bezduszne prawa, stereotypy i konwenanse. Francuski scenarzysta Hubert (współautor „Pięknej” zilustrowanej przez duet Marie Pommepuy/Sébastien Cosset tworzący pod pseudonimem Kerascoët) z werwą snuje narrację o trudnym do zażegnania konflikcie między życiem w prawdzie a życiem w ułudzie, ale także o walce z koniecznością podporządkowywania się skostniałym obyczajom (rodzinnym, społecznym, instytucjonalnym).

Ta zamknięta w pięciu rozdziałach pochwała wolności wyboru zapada w pamięć zarówno dzięki przekonująco ukazanym relacjom między dramatis personae, jak również rewelacyjnej oprawie graficznej przygotowanej przez francuskiego artystę Frédérica „Zanzima” Leuteliera. Autor „Wyspy kobiet” posługuje się uproszczoną, lekko karykaturalną kreską, wyczarowując za pomocą miękkiej linii oraz przyjemnej dla oka kolorystyki malownicze kadry urzekające przemyślaną kompozycją. Jeśli cenicie prace Joanna Sfara, wspomnianego duetu Kerascoët i Cyrila Pedrosy, „Męska skóra” dostarczy Wam niemało estetycznych atrakcji. Polecam!
Hubert, Zanzim: „Męska skóra” („Peau d’Homme”). Tłumaczenie: Olga Mysłowska. Kultura Gniewu. Warszawa 2022.