
CZY ŻYWI SĄ ZAGROŻENIEM DLA ZMARŁYCH? ('NEKROPRZEMOC. POLITYKA, KULTURA I UMARLI')
A
A
A
W polskiej humanistyce w ostatnich latach można dostrzec rosnące zainteresowanie badawcze tematami śmierci i obecnością martwych ciał w sferze społecznej i politycznej. Przekłada się ono również na tłumaczone publikacje. W tym roku ukazała się książka Vinciane Despret „Wszystko dla naszych zmarłych. Opowieści tych, co zostają”. W 2014 roku wydana została książka Anny E. Kubiak „Inne śmierci. Antropologia umierania i żałoby w późnej nowoczesności”. Obie pozycje ukazują antropologiczne spojrzenie na procesy umierania oraz żałoby i związane z nimi rytuały. Próbują też pokazać całe spektrum wzorów umierania i sposobów uobecniania zmarłych, jakie występują w kulturach europejskich i północnoamerykańskich. Inne spojrzenie na śmierć, zdecydowanie bardziej polityczne, znajdziemy w pracach Ewy Domańskiej (na przykład jej książce „Nekros. Wprowadzenie do ontologii martwego ciała”) czy w wydanej w Polsce w 2018 roku „Nekropolityce” Achillego Mbembego. Omawiają one zjawiska polegające na zarządzaniu zmarłymi ciałami dla osiągnięcia celów politycznych. Książka „Nekroprzemoc. Polityka, kultura i umarli” pod redakcją Jakuba Orzeszka i Stanisława Rośka jest bliższa tematycznie tej drugiej grupie: pracom, które koncentrują się na tym, co dzieje się z ciałami po śmierci, jak są wykorzystywane, czy przemoc wobec nich jest ustrukturyzowana oraz jakie rodzaje przemocy możemy obserwować dzisiaj i w przeszłości. Nie sposób wymienić nawet najważniejszych pytań stawianych przez humanistów, którzy za przedmiot badań obierają ciała martwe, trupy lub zmarłych. Widoczne jest jednak, że przedmiot badań, także w przypadku śmierci i żałoby, wyłonił się dzięki narzędziom pojęciowym, metodom i perspektywom interpretacyjnym współczesnej humanistyki, która nie obawia się politycznego zaangażowania oraz etycznych implikacji.
Książka stanowi zbiór dwudziestu tekstów szeroko zarysowujących badania nad martwym ciałem i zmarłymi oraz stosowaną wobec nich przemocą bezpośrednią i symboliczną. W tym dwa teksty pełnią funkcję wstępu i podsumowania, w których pojęcie nekroprzemocy jest problematyzowane. Książka powstała po części jako publikacja pokonferencyjna. Umieszczono w niej dwie rozmowy, jakie toczyły się po przedstawieniu, zebranych później w książce w poszerzonej formie, referatów. Rozmowy te są interesujące szczególnie dla badaczy. Zawierają one bowiem dyskusje dotyczące sposobu doboru narzędzi interpretacyjnych i metod badań, ale i główne dylematy, przed którymi stoją humaniści, jak chociażby kwestie językowe (czy przedmiotem badań jest „trup” czy „martwe ciało”?).
Nie sposób w tej recenzji odnieść się do wszystkich artykułów. Postaram się jednak zarysować tematy, pytania badawcze oraz najbardziej oryginalne interpretacje, które mówią nam nieco więcej o kondycji martwych ciał i zmarłych. Przede wszystkim na zamieszczone w zbiorze teksty wpływ mają rozważania Giorgia Agambena, Roberta Esposito, Achillego Mbembego, Jasona De Leóna, Julii Kristevej i Philippe’a Arièsa. Powoduje to, że pytania, jakie w tekstach stawiają autorzy, pozwalają ujrzeć przemoc tam, gdzie rozgrywana była przez stulecia przynajmniej nienazwana, jeżeli w ogóle zauważona. Aby uznać bowiem działania podejmowane wobec martwych ciał za przemoc, należy uznać podmiotowość tych ciał. Książka nie powstałaby, gdyby nie teorie nowego materializmu i perspektywy humanistyki włączającej w namysł nad rzeczywistością poza-ludzkich aktorów, w tym tych, którzy już nie żyją. Wielką wartością tej publikacji jest także przyjęcie perspektywy dekolonialnej Mbembego, która pozwala na zadanie pytań o status ciała uchodźcy, niewolnika i Innego w kontekście nekroprzemocy.
Autorzy zebranych w książce artykułów, aby dookreślić pojęcie nekroprzemocy, przywołują dzieła sztuki, performanse, ale także społeczne zjawiska historyczne i współczesne. Konkluzja z początku zdaje się dość jałowa. W pewnym momencie czytelnicy orientują się, że przemocą wobec zmarłych może być właściwie wszystko, co zresztą w ostatnim tekście podkreśla Rosiek, i należy w końcu zadać pytanie, czy martwe ciało może należeć do kogoś innego niż wspólnota, która decyduje się nim opiekować lub nim zarządzać. Szczególnie w ponowoczesności, która nade wszystko ceni sobie indywidualizm, nietrudno o bardziej lub mniej świadomie wyrządzaną przemoc wobec zmarłego i jego ciała. Każdy, kto zetknął się z koniecznością wypełniana ostatniej woli bliskiej osoby, posiada, jak sądzę, doświadczenie mnogości dylematów obejmujących kwestię rodzaju pochówku i sposobu upamiętnienia. Jednak, jak pokazują poszczególne artykuły, zajmowanie się nekropolityką i nekroprzemocą wiąże się nie tylko z określoną postawą badawczą, ale także etyczną i światopoglądową. Książka stanowi więc, obok szeroko zakrojonego programu nekrohumanistyki, przekrój wyzwań, przed którymi stoimy w obliczu rozlicznych znanych nam katastrof świata. Jest ona antypodręcznikiem prezentującym narzędzia dostrajania wrażliwości do rzeczywistości, która już nadeszła, a o której wiedzieć nie chcemy lub której dostrzec nie potrafimy.
Nekroprzemoc jako pojęcie zarysowano dość szeroko. Przemoc może mieć wymiar fizyczny, jest ona dokonywana na samym ciele, jak w przypadku nieudzielenia komuś pochówku. Może mieć także wymiar symboliczny, gdy zmarły wykorzystywany jest dla osiągnięcia pewnych celów – tak jak wtedy, gdy radykalna prawica na wszelkie sposoby eksploatuje zmarłych żołnierzy wyklętych czy polskich wieszczy, wkładając im w usta nigdy niewypowiedziane przez nich słowa. Podział ten jednak okazuje się nieostry. Jak pokazują badacze, nekroprzemoc ma wymiar bliski codzienności, gdy czyjaś śmierć jest eksploatowana do osiągnięcia pewnych artystycznych ambicji i tożsamościowych projektów lub gdy odmawiamy śmierci chorej osobie, powołując się na jej prawo do życia.
W poprzednim zdaniu nawiązuję do tekstu Anny E. Kubiak „Noc żywych trupów”, poświęconego dylematom związanym z rozwojem biotechnologii, która umożliwia podtrzymywanie funkcji życiowych przez bardzo długi czas, a której to skutki stosowania wywołały dyskusję nad definicją śmierci. Dyskusję trwającą zresztą do dziś i niosącą za sobą poważne implikacje dla żywych i zmarłych. Z początku rozważania wydały mi się bliższe biowładzy niż nekroprzemocy. Autorka jednak przekonująco opisuje chorujących, których funkcje życiowe podtrzymywane są przez biotechnologię jako „nieumarłych” – ani żywych, ani martwych. Pokazuje, jak rozmaite interesy grup takich jak ideolodzy pro life lub zarządzający rynkiem organów uczestniczą w kształtowaniu się naszej wiedzy o tym, czym jest życie, a czym śmierć. Wiedza ta ma z kolei bezpośrednie przełożenie na status chorującej osoby (której życie musi być podtrzymywane dla samej idei życia, nawet gdy cierpienie fizyczne i psychiczne jest niemożliwe do zniesienia), jej możliwość decydowania o sobie oraz na system służby zdrowia, który w obliczu ogromnych kosztów, jakie niesie za sobą używanie biotechnologii, przestaje być dostępny dla wszystkich, a tym samym demokratyczny.
Teksty takie jak „Niewolnictwo poza grób. Od nekropolityki do nekroperformansu” Doroty Sajewskiej pozwalają nam spojrzeć ponownie na kolonializm, tym razem przez instrumentarium teoretyczne nekroprzemocy. Autorka stawia przy tym pytanie o archiwa niewolnictwa – jak powinny one zostać przedefiniowane w obliczu tego, że wśród niewolników pochodzących m.in. z Haiti dominuje tradycja przekazu ustnego. Sajewska doskonale potrafi uchwycić słabe strony badań nad niewolnictwem wynikające z braku źródeł pisanych lub przyznawaniu przez badaczy pierwszeństwa dokumentom sporządzonym przez handlarzy niewolnikami przed dziennikami Haitańczyków. Autorka dokonuje próby skonstruowania archiwum opartego na przekazie oralnym, wizualnych reprezentacjach i performansie, przyjmując przy tym perspektywy niezachodniej wiedzy.
Nekroprzemoc pozwala także na rozważenie kwestii estetyzacji martwego ciała, jak w tekście Moniki Baranowskiej poświęconym topielicom, które zawładnęły wyobraźnią XIX- i XX-wiecznych mieszkańców Europy. Temat ten jest przykładem tego, jak trudno dokonać rozpoznania i analizy nekroprzemocy. Estetyzacja i erotyzacja pięknych młodych ciał kobiet, która przysłania fizyczność aktu śmierci i oddala ciała od realnie żyjących ludzi, należy z pewnością do praktyk przemocowych. Szczególnie wtedy, gdy odlewy twarzy wyłowionej z Sekwany kobiety stały się pamiątką do kupienia na straganie. Topielice są jednak także wyrazem sprzeciwu wobec takiej polityki, która odmawia samobójcom moralnej słuszności. Stanowią więc symbol walki o prawo do samostanowienia i do wyboru życia. W rozpoznaniach nekroprzemocy nie ma miejsca na tworzenie dychotomii. Zamiast „to albo to” jest „to i to”. Autorzy posługują się gęstym opisem, korzystają z myślenia relacyjnego, unikają tworzenia binaryzmów i przystępowania do badań ze wstępnymi założeniami.
„Nekroprzemoc” to książka, która dostarcza szeregu istotnych i niełatwych pytań. Jej zaletą jest to, że czyni śmierć i umarłych istotnymi. Z jednej strony to publikacja naukowa, w której prezentowane są narzędzia interpretacyjne nowej humanistyki, a więc nauki zaangażowanej politycznie, stawiającej sobie za cel rozważenie najbardziej istotnych dla społeczeństw i środowiska dylematów. Z drugiej zaś stanowi niezwykle inspirującą lekturę, podczas której pojawiają się pytania bliskie codzienności. Jak mamy zostać pochowani w obliczu tego, że alarmujący stał się brak dostępu do żyznej gleby? Jak nie używać zmarłych do budowania własnych programów tożsamościowych? Czy jesteśmy w stanie podjąć z nimi relacje nieprzemocowe? Jaka musi towarzyszyć temu wrażliwość? I wiele innych. Mimo że artykuły często są tylko zarysem pewnego pomysłu interpretacyjnego (tekst Domańskiej, w którym autorska próbuje połączyć humanistykę z gleboznawstwem), to w każdym przypadku okazują się one inspirujące i otwierające na myślenie o nowych wspólnotach bycia w świecie. Warto dodać, że w tych wspólnotach żywi są w mniejszości. Szacunki badaczy działają na wyobraźnię – niespełna 8 miliardów żyjących i 117 miliardów umarłych (zob. www.prb.org).
Książka stanowi zbiór dwudziestu tekstów szeroko zarysowujących badania nad martwym ciałem i zmarłymi oraz stosowaną wobec nich przemocą bezpośrednią i symboliczną. W tym dwa teksty pełnią funkcję wstępu i podsumowania, w których pojęcie nekroprzemocy jest problematyzowane. Książka powstała po części jako publikacja pokonferencyjna. Umieszczono w niej dwie rozmowy, jakie toczyły się po przedstawieniu, zebranych później w książce w poszerzonej formie, referatów. Rozmowy te są interesujące szczególnie dla badaczy. Zawierają one bowiem dyskusje dotyczące sposobu doboru narzędzi interpretacyjnych i metod badań, ale i główne dylematy, przed którymi stoją humaniści, jak chociażby kwestie językowe (czy przedmiotem badań jest „trup” czy „martwe ciało”?).
Nie sposób w tej recenzji odnieść się do wszystkich artykułów. Postaram się jednak zarysować tematy, pytania badawcze oraz najbardziej oryginalne interpretacje, które mówią nam nieco więcej o kondycji martwych ciał i zmarłych. Przede wszystkim na zamieszczone w zbiorze teksty wpływ mają rozważania Giorgia Agambena, Roberta Esposito, Achillego Mbembego, Jasona De Leóna, Julii Kristevej i Philippe’a Arièsa. Powoduje to, że pytania, jakie w tekstach stawiają autorzy, pozwalają ujrzeć przemoc tam, gdzie rozgrywana była przez stulecia przynajmniej nienazwana, jeżeli w ogóle zauważona. Aby uznać bowiem działania podejmowane wobec martwych ciał za przemoc, należy uznać podmiotowość tych ciał. Książka nie powstałaby, gdyby nie teorie nowego materializmu i perspektywy humanistyki włączającej w namysł nad rzeczywistością poza-ludzkich aktorów, w tym tych, którzy już nie żyją. Wielką wartością tej publikacji jest także przyjęcie perspektywy dekolonialnej Mbembego, która pozwala na zadanie pytań o status ciała uchodźcy, niewolnika i Innego w kontekście nekroprzemocy.
Autorzy zebranych w książce artykułów, aby dookreślić pojęcie nekroprzemocy, przywołują dzieła sztuki, performanse, ale także społeczne zjawiska historyczne i współczesne. Konkluzja z początku zdaje się dość jałowa. W pewnym momencie czytelnicy orientują się, że przemocą wobec zmarłych może być właściwie wszystko, co zresztą w ostatnim tekście podkreśla Rosiek, i należy w końcu zadać pytanie, czy martwe ciało może należeć do kogoś innego niż wspólnota, która decyduje się nim opiekować lub nim zarządzać. Szczególnie w ponowoczesności, która nade wszystko ceni sobie indywidualizm, nietrudno o bardziej lub mniej świadomie wyrządzaną przemoc wobec zmarłego i jego ciała. Każdy, kto zetknął się z koniecznością wypełniana ostatniej woli bliskiej osoby, posiada, jak sądzę, doświadczenie mnogości dylematów obejmujących kwestię rodzaju pochówku i sposobu upamiętnienia. Jednak, jak pokazują poszczególne artykuły, zajmowanie się nekropolityką i nekroprzemocą wiąże się nie tylko z określoną postawą badawczą, ale także etyczną i światopoglądową. Książka stanowi więc, obok szeroko zakrojonego programu nekrohumanistyki, przekrój wyzwań, przed którymi stoimy w obliczu rozlicznych znanych nam katastrof świata. Jest ona antypodręcznikiem prezentującym narzędzia dostrajania wrażliwości do rzeczywistości, która już nadeszła, a o której wiedzieć nie chcemy lub której dostrzec nie potrafimy.
Nekroprzemoc jako pojęcie zarysowano dość szeroko. Przemoc może mieć wymiar fizyczny, jest ona dokonywana na samym ciele, jak w przypadku nieudzielenia komuś pochówku. Może mieć także wymiar symboliczny, gdy zmarły wykorzystywany jest dla osiągnięcia pewnych celów – tak jak wtedy, gdy radykalna prawica na wszelkie sposoby eksploatuje zmarłych żołnierzy wyklętych czy polskich wieszczy, wkładając im w usta nigdy niewypowiedziane przez nich słowa. Podział ten jednak okazuje się nieostry. Jak pokazują badacze, nekroprzemoc ma wymiar bliski codzienności, gdy czyjaś śmierć jest eksploatowana do osiągnięcia pewnych artystycznych ambicji i tożsamościowych projektów lub gdy odmawiamy śmierci chorej osobie, powołując się na jej prawo do życia.
W poprzednim zdaniu nawiązuję do tekstu Anny E. Kubiak „Noc żywych trupów”, poświęconego dylematom związanym z rozwojem biotechnologii, która umożliwia podtrzymywanie funkcji życiowych przez bardzo długi czas, a której to skutki stosowania wywołały dyskusję nad definicją śmierci. Dyskusję trwającą zresztą do dziś i niosącą za sobą poważne implikacje dla żywych i zmarłych. Z początku rozważania wydały mi się bliższe biowładzy niż nekroprzemocy. Autorka jednak przekonująco opisuje chorujących, których funkcje życiowe podtrzymywane są przez biotechnologię jako „nieumarłych” – ani żywych, ani martwych. Pokazuje, jak rozmaite interesy grup takich jak ideolodzy pro life lub zarządzający rynkiem organów uczestniczą w kształtowaniu się naszej wiedzy o tym, czym jest życie, a czym śmierć. Wiedza ta ma z kolei bezpośrednie przełożenie na status chorującej osoby (której życie musi być podtrzymywane dla samej idei życia, nawet gdy cierpienie fizyczne i psychiczne jest niemożliwe do zniesienia), jej możliwość decydowania o sobie oraz na system służby zdrowia, który w obliczu ogromnych kosztów, jakie niesie za sobą używanie biotechnologii, przestaje być dostępny dla wszystkich, a tym samym demokratyczny.
Teksty takie jak „Niewolnictwo poza grób. Od nekropolityki do nekroperformansu” Doroty Sajewskiej pozwalają nam spojrzeć ponownie na kolonializm, tym razem przez instrumentarium teoretyczne nekroprzemocy. Autorka stawia przy tym pytanie o archiwa niewolnictwa – jak powinny one zostać przedefiniowane w obliczu tego, że wśród niewolników pochodzących m.in. z Haiti dominuje tradycja przekazu ustnego. Sajewska doskonale potrafi uchwycić słabe strony badań nad niewolnictwem wynikające z braku źródeł pisanych lub przyznawaniu przez badaczy pierwszeństwa dokumentom sporządzonym przez handlarzy niewolnikami przed dziennikami Haitańczyków. Autorka dokonuje próby skonstruowania archiwum opartego na przekazie oralnym, wizualnych reprezentacjach i performansie, przyjmując przy tym perspektywy niezachodniej wiedzy.
Nekroprzemoc pozwala także na rozważenie kwestii estetyzacji martwego ciała, jak w tekście Moniki Baranowskiej poświęconym topielicom, które zawładnęły wyobraźnią XIX- i XX-wiecznych mieszkańców Europy. Temat ten jest przykładem tego, jak trudno dokonać rozpoznania i analizy nekroprzemocy. Estetyzacja i erotyzacja pięknych młodych ciał kobiet, która przysłania fizyczność aktu śmierci i oddala ciała od realnie żyjących ludzi, należy z pewnością do praktyk przemocowych. Szczególnie wtedy, gdy odlewy twarzy wyłowionej z Sekwany kobiety stały się pamiątką do kupienia na straganie. Topielice są jednak także wyrazem sprzeciwu wobec takiej polityki, która odmawia samobójcom moralnej słuszności. Stanowią więc symbol walki o prawo do samostanowienia i do wyboru życia. W rozpoznaniach nekroprzemocy nie ma miejsca na tworzenie dychotomii. Zamiast „to albo to” jest „to i to”. Autorzy posługują się gęstym opisem, korzystają z myślenia relacyjnego, unikają tworzenia binaryzmów i przystępowania do badań ze wstępnymi założeniami.
„Nekroprzemoc” to książka, która dostarcza szeregu istotnych i niełatwych pytań. Jej zaletą jest to, że czyni śmierć i umarłych istotnymi. Z jednej strony to publikacja naukowa, w której prezentowane są narzędzia interpretacyjne nowej humanistyki, a więc nauki zaangażowanej politycznie, stawiającej sobie za cel rozważenie najbardziej istotnych dla społeczeństw i środowiska dylematów. Z drugiej zaś stanowi niezwykle inspirującą lekturę, podczas której pojawiają się pytania bliskie codzienności. Jak mamy zostać pochowani w obliczu tego, że alarmujący stał się brak dostępu do żyznej gleby? Jak nie używać zmarłych do budowania własnych programów tożsamościowych? Czy jesteśmy w stanie podjąć z nimi relacje nieprzemocowe? Jaka musi towarzyszyć temu wrażliwość? I wiele innych. Mimo że artykuły często są tylko zarysem pewnego pomysłu interpretacyjnego (tekst Domańskiej, w którym autorska próbuje połączyć humanistykę z gleboznawstwem), to w każdym przypadku okazują się one inspirujące i otwierające na myślenie o nowych wspólnotach bycia w świecie. Warto dodać, że w tych wspólnotach żywi są w mniejszości. Szacunki badaczy działają na wyobraźnię – niespełna 8 miliardów żyjących i 117 miliardów umarłych (zob. www.prb.org).
„Nekroprzemoc. Polityka, kultura i umarli”. Red. Jakub Orzeszek, Stanisław Rosiek. Wydawnictwo słowo/obraz terytoria. Gdańsk 2022 [seria: Okolice śmierci].
Zadanie dofinansowane ze środków budżetu Województwa Śląskiego. Zrealizowano przy wsparciu Fundacji Otwarty Kod Kultury. |
![]() |
![]() |