JAPONIO, DOKĄD PROWADZISZ SWYCH MĘŻCZYZN? (MARLENA BOROWIAK: 'ZMIANY W WIZERUNKU MĘSKOŚCI W JAPONII W LATACH 1950-2021')
A
A
A
W języku japońskim istnieje określenie otokomyōri (jap. 男冥利), które w wolnym tłumaczeniu oznacza szczęście wynikające z faktu, że ktoś przyszedł na świat jako mężczyzna. Trudno mówić o tym, czy w istocie bycie mężczyzną urodzonym w Kraju Kwitnącej Wiśni jest błogosławieństwem, za to z pewnością możemy przyjrzeć się temu, w jaki sposób ów mężczyzna funkcjonował, z jakimi zmagał się problemami, co wpływało na kształt jego „męskości” i wreszcie… dokąd to wszystko zmierza.
Na wszystkie powyższe kwestie stara się udzielić odpowiedzi autorka „Zmian w wizerunku męskości w Japonii w latach 1950-2021”, Marlena Borowiak. Zanim jednak przejdę do omówienia jej książki, pozwolę sobie wtrącić kilka (w moim przekonaniu bardzo istotnych) uwag.
Przede wszystkim, jeśli chcemy mówić o japońskim rozumieniu kategorii męskości, musimy być świadomi tego, że nijak nie pomogą nam tu publikacje badaczy zachodnich. Wnikając w japońską historię społeczną, można bowiem dostrzec, że męskość bardzo długo nie posiadała swej definicji, co dopuszczało rozmaitość form, w jakich mogła się ona objawiać. Wręcz przeciwnie sytuacja wyglądała na Zachodzie, gdzie od dawien dawna starano się wyraźnie doprecyzować, czym jest męskość, a co nią nie jest. W Kraju Kwitnącej Wiśni głównym celem było raczej definiowanie kobiecości przy równoczesnym dopuszczaniu płynności tego, co męskie. Na temat zjawiska pisze m.in. Josephine Yun: „Japonia ma sięgającą antycznych czasów tradycję noszenia udziwnionych strojów oraz cross-dressingu, zaś mężczyzna pozostający w kontakcie ze swoją kobiecą naturą jest postrzegany jako zdrowa, zrównoważona jednostka” (Yun 2005: 80). Od wieków Japończycy dbali o swą urodę, używając np. pudru ryżowego czy olejków zapachowych pozyskiwanych z różnych roślin. Z kolei współczesnym przykładem mężczyzny uchodzącego za, myśląc kategorią zachodnią, „metroseksualny” ideał może być figura bishōnena (jap. 美少年; tłumacząc dosłownie „piękny chłopiec”). Masahiro Morioka, japoński filozof, stwierdza, że „w japońskiej tradycji można odnaleźć wiele przykładów mężczyzn, którzy zachowywali się jak kobiety w miejscach publicznych, na przykład w teatrach kabuki. Niektórych chłopców w okresie Edo wychowywano jak dziewczęta i ubierano w dziewczęce kimona (prawdopodobnie z powodu szeroko rozpowszechnionego wierzenia, że prowadzi to do zdrowego rozwoju)” (Morioka, cyt. za: Adamowicz 2015: 136-137).
Zmiany w postrzeganiu męskości w Japonii zaczęły się wówczas, gdy Kraj Kwitnącej Wiśni „otworzył się” na Zachód, zaczął czerpać wiedzę z kultur zachodnich, silnie poddając się ich wpływom. Model męskości hegemonicznej gwałtownie wtargnął do japońskiego społeczeństwa; silnie związał się z męskością militarną, która w trakcie II wojny światowej uchodziła za wzór.
Świadomość odmiennego kształtowania się definicji męskości w Japonii, jak widać, jest niezwykle ważna, jeśli chcemy zastanowić się nad jej dalszymi przeobrażeniami i formami. Borowiak bardzo pobieżnie i wybiórczo traktuje owe zagadnienie, czym zmusiła mnie do krótkiego doprecyzowania.
W pierwszym rozdziale swojej książki autorka wprowadza znane już w kulturze zachodniej definicje i teorie na temat męskości, jednak nie informuje czytelników oraz czytelniczek o tym, że nie można stosować ich w kontekście kultury japońskiej. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że Borowiak nie jest świadoma tego, iż ta zależność po prostu nie istnieje.
Następny rozdział autorka poświęca ewolucji wizerunku mężczyzn w Japonii, przy czym temat traktuje dość arbitralnie. Borowiak w sposób aż nadto fragmentaryczny opisuje niemalże tysiąc lat różnorodnych przemian w postrzeganiu męskości – poświęca im dosłownie 5 stron swojej książki. A chciałoby się przeczytać nieco więcej… Wypada jednakowoż zauważyć, że na szczęście tytuł książki odnosi się do czasów od 1950 do 2021 roku. Niemniej, zdaje się, że japońska kultura jest tak odmienna, że wymaga pewnych dopowiedzeń – i bez nich niewiele jesteśmy w stanie pojąć.
Toczona przez autorkę narracja niczym shinkansen zmierza do znanej już dobrze ery salarymanów. Uf, jesteśmy „w domu”! Możemy snuć wizje, wyobrażenia, możemy odnieść się do elementów obecnych już często w kulturze popularnej. Figura salarymana jest chyba najbardziej stereotypowym obrazem Japończyka – od razu przywodzi na myśl skojarzenia ze schludnie ubranym pracownikiem korporacji, od którego oczekuje się pracowitości, lojalności i gotowości do poświęcenia. Śmiem rzec, iż salaryman niejako pojawił się w miejscu japońskiej męskości militarnej. Bowiem to właśnie on w połowie XX wieku podniósł Japonię z powojennej ruiny i aktywnie przyczynił się do przekształcenia Kraju Kwitnącej Wiśni w globalne mocarstwo. Jak podaje autorka: „Salaryman reprezentuje tradycyjną odmianę męskości hegemonicznej, definiowanej przez takie czynniki jak siła fizyczna, heteroseksualność, rodzina patriarchalna” (s. 27-28). Autorzy amerykańskiej publikacji poświęconej wizerunkowi salarymana, James E. Roberson oraz Nobue Suzuki, jasno konkludują, że „jeśli mężczyzna [w Japonii – A.D.] nie odniósł sukcesu w kontekście władzy, zwierzchnictwa i posiadania, nie może być nazwany »prawdziwym mężczyzną«” (Roberson, Suzuki 2005: 8). Nader oczywiste wydaje się więc stwierdzenie, że na barkach współcześnie żyjących Japończyków spoczywa nadzwyczajna presja; presja, która w ubiegłym stuleciu stopniowo zaczęła przekształcać ich w maszyny nienagannie pełniące swoją „korposłużbę”.
To jednak nie na salarymanach koncentruje się Borowiak. W swojej publikacji autorka zmierza stopniowo do przedstawienia innych współczesnych modelów męskości, wszak tak jak na Zachodzie, w Japonii również nie istnieje jeden najbardziej pożądany. Przez ostatnie 50 lat figura salarymana ulegała różnorodnym transformacjom, była nieustannie kontestowana, co zaowocowało wykształceniem się innych, niekiedy nawet bardzo skrajnych koncepcji męskości (wspomniałam wcześniej o figurze bishōnena, który w nowoczesny sposób odnosi się do tradycyjnego modelu mężczyzny dbającego o wygląd i urodę). Borowiak znowuż wymienia wiele nowopowstałych wzorców, lecz zasadniczo koncentruje się na kilku z nich; uważnie przygląda się obecności Japończyków w reklamach telewizyjnych (zwłaszcza powiązanych z branżą kosmetyczną) oraz w sferze modowej. Wspomina o popularnych firmach kosmetycznych, takich jak Shiseido, które zaczęły wykorzystywać męskie wizerunki do reklamowania cudownych specyfików, pomagających zachować nienaganny wygląd. Borowiak pisze również o kampaniach, których cel stanowiło podkreślenie indywidualności każdego mężczyzny – byłaby to zatem ucieczka od dominującej nadal społeczności salarymanów, którzy w żaden sposób nie pragną wyróżnić się z tłumu, lecz jedynie „czynić swą powinność”.
Ostatni rozdział książki Borowiak poświęca konkretnym już reklamom telewizyjnym oraz czasopismom (głównie modowym) dla mężczyzn – ogranicza się tu jednak do streszczania tego, co widzowie mogą zaobserwować w konkretnej reklamie, jednocześnie umieszczając w swej publikacji screeny tychże reklam. Mam więc nieodparte wrażenie, że fragment ten był dodany do publikacji nieco „na siłę”, choć w zamyśle mógł być potwierdzeniem wcześniejszych wywodów autorki. Nie ulega jednak wątpliwości, że wybrane ilustracje dodały książce zasadniczą wartość – bez nich byłoby pusto i nijako.
Czy jest to obowiązkowa książka na półce? Raczej nie. Wydawnictwo Kirin przez ostatnie lata jest niezwykle płodne, jednakże czasami publikuje teksty, które wyglądają niczym pisana w pośpiechu praca licencjacka lub magisterska. Jeśli jednak jesteśmy spragnieni bardzo ogólnej, selektywnie dobranej wiedzy na temat męskości w Japonii, tekst Borowiak może przyjść nam z pomocą. Osoby zainteresowane tematem „na serio” chciałabym odesłać do bardzo rzetelnej, dopracowanej merytorycznie publikacji poświęconej podobnej tematyce – „Wizerunku mężczyzny w visual kei” Klaudii Adamowicz. Post nie jest sponsorowany.
LITERATURA:
Adamowicz K.: „Wizerunek mężczyzny w visual kei”. Bydgoszcz 2015.
Roberson J.E., Suzuki N.: „Men and Masculinities in Contemporary Japan. Dislocating the Salaryman”. Nowy Jork 2005.
Yun J.: „Jrock, Ink.”. Southbridge 2005.
Na wszystkie powyższe kwestie stara się udzielić odpowiedzi autorka „Zmian w wizerunku męskości w Japonii w latach 1950-2021”, Marlena Borowiak. Zanim jednak przejdę do omówienia jej książki, pozwolę sobie wtrącić kilka (w moim przekonaniu bardzo istotnych) uwag.
Przede wszystkim, jeśli chcemy mówić o japońskim rozumieniu kategorii męskości, musimy być świadomi tego, że nijak nie pomogą nam tu publikacje badaczy zachodnich. Wnikając w japońską historię społeczną, można bowiem dostrzec, że męskość bardzo długo nie posiadała swej definicji, co dopuszczało rozmaitość form, w jakich mogła się ona objawiać. Wręcz przeciwnie sytuacja wyglądała na Zachodzie, gdzie od dawien dawna starano się wyraźnie doprecyzować, czym jest męskość, a co nią nie jest. W Kraju Kwitnącej Wiśni głównym celem było raczej definiowanie kobiecości przy równoczesnym dopuszczaniu płynności tego, co męskie. Na temat zjawiska pisze m.in. Josephine Yun: „Japonia ma sięgającą antycznych czasów tradycję noszenia udziwnionych strojów oraz cross-dressingu, zaś mężczyzna pozostający w kontakcie ze swoją kobiecą naturą jest postrzegany jako zdrowa, zrównoważona jednostka” (Yun 2005: 80). Od wieków Japończycy dbali o swą urodę, używając np. pudru ryżowego czy olejków zapachowych pozyskiwanych z różnych roślin. Z kolei współczesnym przykładem mężczyzny uchodzącego za, myśląc kategorią zachodnią, „metroseksualny” ideał może być figura bishōnena (jap. 美少年; tłumacząc dosłownie „piękny chłopiec”). Masahiro Morioka, japoński filozof, stwierdza, że „w japońskiej tradycji można odnaleźć wiele przykładów mężczyzn, którzy zachowywali się jak kobiety w miejscach publicznych, na przykład w teatrach kabuki. Niektórych chłopców w okresie Edo wychowywano jak dziewczęta i ubierano w dziewczęce kimona (prawdopodobnie z powodu szeroko rozpowszechnionego wierzenia, że prowadzi to do zdrowego rozwoju)” (Morioka, cyt. za: Adamowicz 2015: 136-137).
Zmiany w postrzeganiu męskości w Japonii zaczęły się wówczas, gdy Kraj Kwitnącej Wiśni „otworzył się” na Zachód, zaczął czerpać wiedzę z kultur zachodnich, silnie poddając się ich wpływom. Model męskości hegemonicznej gwałtownie wtargnął do japońskiego społeczeństwa; silnie związał się z męskością militarną, która w trakcie II wojny światowej uchodziła za wzór.
Świadomość odmiennego kształtowania się definicji męskości w Japonii, jak widać, jest niezwykle ważna, jeśli chcemy zastanowić się nad jej dalszymi przeobrażeniami i formami. Borowiak bardzo pobieżnie i wybiórczo traktuje owe zagadnienie, czym zmusiła mnie do krótkiego doprecyzowania.
W pierwszym rozdziale swojej książki autorka wprowadza znane już w kulturze zachodniej definicje i teorie na temat męskości, jednak nie informuje czytelników oraz czytelniczek o tym, że nie można stosować ich w kontekście kultury japońskiej. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że Borowiak nie jest świadoma tego, iż ta zależność po prostu nie istnieje.
Następny rozdział autorka poświęca ewolucji wizerunku mężczyzn w Japonii, przy czym temat traktuje dość arbitralnie. Borowiak w sposób aż nadto fragmentaryczny opisuje niemalże tysiąc lat różnorodnych przemian w postrzeganiu męskości – poświęca im dosłownie 5 stron swojej książki. A chciałoby się przeczytać nieco więcej… Wypada jednakowoż zauważyć, że na szczęście tytuł książki odnosi się do czasów od 1950 do 2021 roku. Niemniej, zdaje się, że japońska kultura jest tak odmienna, że wymaga pewnych dopowiedzeń – i bez nich niewiele jesteśmy w stanie pojąć.
Toczona przez autorkę narracja niczym shinkansen zmierza do znanej już dobrze ery salarymanów. Uf, jesteśmy „w domu”! Możemy snuć wizje, wyobrażenia, możemy odnieść się do elementów obecnych już często w kulturze popularnej. Figura salarymana jest chyba najbardziej stereotypowym obrazem Japończyka – od razu przywodzi na myśl skojarzenia ze schludnie ubranym pracownikiem korporacji, od którego oczekuje się pracowitości, lojalności i gotowości do poświęcenia. Śmiem rzec, iż salaryman niejako pojawił się w miejscu japońskiej męskości militarnej. Bowiem to właśnie on w połowie XX wieku podniósł Japonię z powojennej ruiny i aktywnie przyczynił się do przekształcenia Kraju Kwitnącej Wiśni w globalne mocarstwo. Jak podaje autorka: „Salaryman reprezentuje tradycyjną odmianę męskości hegemonicznej, definiowanej przez takie czynniki jak siła fizyczna, heteroseksualność, rodzina patriarchalna” (s. 27-28). Autorzy amerykańskiej publikacji poświęconej wizerunkowi salarymana, James E. Roberson oraz Nobue Suzuki, jasno konkludują, że „jeśli mężczyzna [w Japonii – A.D.] nie odniósł sukcesu w kontekście władzy, zwierzchnictwa i posiadania, nie może być nazwany »prawdziwym mężczyzną«” (Roberson, Suzuki 2005: 8). Nader oczywiste wydaje się więc stwierdzenie, że na barkach współcześnie żyjących Japończyków spoczywa nadzwyczajna presja; presja, która w ubiegłym stuleciu stopniowo zaczęła przekształcać ich w maszyny nienagannie pełniące swoją „korposłużbę”.
To jednak nie na salarymanach koncentruje się Borowiak. W swojej publikacji autorka zmierza stopniowo do przedstawienia innych współczesnych modelów męskości, wszak tak jak na Zachodzie, w Japonii również nie istnieje jeden najbardziej pożądany. Przez ostatnie 50 lat figura salarymana ulegała różnorodnym transformacjom, była nieustannie kontestowana, co zaowocowało wykształceniem się innych, niekiedy nawet bardzo skrajnych koncepcji męskości (wspomniałam wcześniej o figurze bishōnena, który w nowoczesny sposób odnosi się do tradycyjnego modelu mężczyzny dbającego o wygląd i urodę). Borowiak znowuż wymienia wiele nowopowstałych wzorców, lecz zasadniczo koncentruje się na kilku z nich; uważnie przygląda się obecności Japończyków w reklamach telewizyjnych (zwłaszcza powiązanych z branżą kosmetyczną) oraz w sferze modowej. Wspomina o popularnych firmach kosmetycznych, takich jak Shiseido, które zaczęły wykorzystywać męskie wizerunki do reklamowania cudownych specyfików, pomagających zachować nienaganny wygląd. Borowiak pisze również o kampaniach, których cel stanowiło podkreślenie indywidualności każdego mężczyzny – byłaby to zatem ucieczka od dominującej nadal społeczności salarymanów, którzy w żaden sposób nie pragną wyróżnić się z tłumu, lecz jedynie „czynić swą powinność”.
Ostatni rozdział książki Borowiak poświęca konkretnym już reklamom telewizyjnym oraz czasopismom (głównie modowym) dla mężczyzn – ogranicza się tu jednak do streszczania tego, co widzowie mogą zaobserwować w konkretnej reklamie, jednocześnie umieszczając w swej publikacji screeny tychże reklam. Mam więc nieodparte wrażenie, że fragment ten był dodany do publikacji nieco „na siłę”, choć w zamyśle mógł być potwierdzeniem wcześniejszych wywodów autorki. Nie ulega jednak wątpliwości, że wybrane ilustracje dodały książce zasadniczą wartość – bez nich byłoby pusto i nijako.
Czy jest to obowiązkowa książka na półce? Raczej nie. Wydawnictwo Kirin przez ostatnie lata jest niezwykle płodne, jednakże czasami publikuje teksty, które wyglądają niczym pisana w pośpiechu praca licencjacka lub magisterska. Jeśli jednak jesteśmy spragnieni bardzo ogólnej, selektywnie dobranej wiedzy na temat męskości w Japonii, tekst Borowiak może przyjść nam z pomocą. Osoby zainteresowane tematem „na serio” chciałabym odesłać do bardzo rzetelnej, dopracowanej merytorycznie publikacji poświęconej podobnej tematyce – „Wizerunku mężczyzny w visual kei” Klaudii Adamowicz. Post nie jest sponsorowany.
LITERATURA:
Adamowicz K.: „Wizerunek mężczyzny w visual kei”. Bydgoszcz 2015.
Roberson J.E., Suzuki N.: „Men and Masculinities in Contemporary Japan. Dislocating the Salaryman”. Nowy Jork 2005.
Yun J.: „Jrock, Ink.”. Southbridge 2005.
Marlena Borowiak: „Zmiany w wizerunku męskości w Japonii w latach 1950-2021”. Wydawnictwo Kirin. Bydgoszcz 2022.
Zadanie dofinansowane ze środków budżetu Województwa Śląskiego. Zrealizowano przy wsparciu Fundacji Otwarty Kod Kultury. |