ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

1 października 19 (475) / 2023

Andrzej Ciszewski,

PSYCHODELICZNA INTROSPEKCJA (MŻKN - MOJE ŻYCIE KIEPSKO NARYSOWANE)

A A A
Gianni „Gipi” Pacinotti – urodzony w Pizie rysownik, scenarzysta i twórca animacji – na niwie komiksu dał się poznać jako autor takich znakomitych dzieł jak „Sala prób”, „Ziemia swoich synów”, „S.”, „Pewna historia” czy „Wyjątkowe chwile ze sztucznymi brawami”. Do tego zacnego zestawu należy zaliczyć powstający w latach 2007-2008 utwór „MŻKN – Moje życie kiepsko narysowane”, będący introspektywną, autotematyczną, bardzo osobistą opowieścią, w której twórca „Aldobranda” przeplata ze sobą (chwilami mocno surrealistyczne) scenki z różnych etapów swojego życia.

Wątek podróży do Amsterdamu łączy się tu z narracją o pełnej emocjonalnych przesileń relacji z rodzicami; historie o sprawach damsko-męskich ustępują miejsca wspomnieniu dziesięciodniowego pobytu za kratkami, zaś rozważania na temat marzeń, lęków i bezsensu egzystencji idą w parze z fragmentami opowieści z udziałem zdrowo pokręconych lekarzy (ze szczególnym uwzględnieniem dentysty), co rusz serwujących protagoniście zatrważające i wstydliwe diagnozy.

Z ducha retrospektywny; mocny, najeżony bluzgami słowotok, jaki wylewa się z siebie bohater, wprowadza do opowieści familiarną, choć obficie skropioną czarnym humorem aurę, której nie sposób odmówić pierwiastka oniryczności – a ciskający przekleństwami, ćmiący papierosa niedźwiedź jest tego niezłym, choć nie jedynym przykładem. Swoboda kompozycyjna (odnosząca się zarówno do doboru kształtu, rozmieszczenia oraz obramowania kadrów, jak i pól tekstowych – choć czasami obrazy i słowa skrzętnie obywają się w „MŻKN…” bez jakichkolwiek ramek) dzieła Gipiego dobrze współgra z dynamicznymi przejściami między kalejdoskopowo zmieniającymi się porządkami czasoprzestrzennymi.

Czarno-białe, oszczędne, wykonane ołówkową kreską rysunki Pacinottiego podkreślają fragmentaryczność oraz efemeryczność wspomnień, które w recenzowanym tomie sąsiadują z pełnokolorowym segmentem ukazującym perypetie załogi pirackiego statku, na którego pokładzie autor-prawiczek (niczym męski wariant Szeherezady) snuje „pasjonujące” opowieści, dzięki którym wciąż zachowuje głowę na karku.

Jeśli szukacie tragikomicznych, iście psychodelicznych opowieści, w ramach których obserwujemy akt bezpardonowej wiwisekcji, jakiej dany autor/dana autorka dokonuje na samym sobie (nie tylko) ku uciesze gawiedzi, śmiało sięgnijcie po „MŻKN…” – będzie się działo.
Gipi: „MŻKN – Moje życie źle narysowane” („LMVDM – La mia vita disegnata male”). Tłumaczenie: Jacek Drewnowski. timof comics. Warszawa 2023.