ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

1 lutego 3 (483) / 2024

Anna Strzałkowska (Szumiec),

'NAJLEPSZYM SPOSOBEM NA POSPRZĄTANIE TEGO SYFU JEST SAMOKSZTAŁCENIE' ('KSIĄŻKA O KLIMACIE, KTÓRĄ STWORZYŁA GRETA THUNBERG')

A A A
„Czytając ostatni raport IPCC, trudno nie pomyśleć, że jest źle, że pora, aby ludzie się obudzili, i że czas bić na alarm. Pamiętajmy, że klimatolodzy i klimatolożki nie mają tendencji do panikarstwa. Stanowią ostrożną grupę ludzi. To sama nauka o klimacie daje powody do trwogi i formułowania ostrzeżeń. Istnieje poważne zagrożenie i dla ludzi, i dla wszystkich żywych istot, więc naturalną reakcją jest ogłoszenie stanu alarmowego” (P.E. Stoknes, s. 445).

W październiku 2023 roku nakładem Wydawnictwa Agora na polskim rynku ukazała się „Książka o klimacie, którą stworzyła Greta Thunberg”. Dość enigmatyczny podtytuł publikacji wprowadził mnie początkowo w stan lekkiego skonfundowania. Co oznacza sformułowanie „książka, którą stworzyła Thunberg”? Czy jest ona pomysłodawczynią, redaktorką publikacji, czy jej nazwisko ma służyć jako medialny wabik na potencjalnych odbiorców i odbiorczynie? Muszę przyznać, że przed rozpoczęciem lektury żywiłam względem tej książki obawy, o których wspominał między innymi Filip Springer. Podczas grudniowej dyskusji z Joanną Przybyło na temat nowej literackiej propozycji „pod przewodnictwem” szwedzkiej aktywistki reportażysta wyznał, że gdy dowiedział się o powstawaniu projektu, pomyślał, że „to będzie taka książka, w której kilkoro specjalistów powie znowu to, co już wszyscy wiemy, i że to będzie trochę pod marką Grety Thunberg (…)” („Spotkanie wokół…”).

A Greta Thunberg to z całą pewnością nie zupa pomidorowa. Gretę Thunberg albo się kocha, albo się jej nienawidzi. Nie trzeba na bieżąco śledzić relacji ze zgromadzeń szczytów klimatycznych, aby dostrzec, że niemal każda wypowiedź Szwedki wzbudza skrajne emocje: dla jednych ta młoda aktywistka to ikona ruchu klimatycznego, bezlitośnie wytykająca politykom ich zaniedbania w zakresie troski o środowisko, dla drugich – populistka, rozkrzyczana nastolatka, bohaterka memów z pamiętną frazą „How dare you?”. Niezależnie jednak od tego, czy postać Thunberg darzy się sympatią, czy zgadza się z jej wyjątkowo emocjonalnym przekazem, czy wreszcie uznaje się jej autorytet w kwestiach klimatologicznych, trudno zaprzeczyć jednemu. Jej bezkompromisowość i, nie ukrywajmy, liczne kontrowersje od momentu szkolnego strajku przed siedzibą szwedzkiego parlamentu w 2018 roku, nieprawdopodobnie ożywiły dyskusję na temat kryzysu klimatycznego. Medialna nośność tematu pozwoliła na potrząśnięcie opinią publiczną – skutki tego kryzysu nie będą odczuwalne w odległej przyszłości, są odczuwalne teraz.

Już pierwszy kontakt z „Książkę o klimacie” przekonuje, że mamy do czynienia z projektem o nieprzeciętnej skali. Obszerna, licząca niemal 600 stron publikacja, złożona jest z ponad 100 rozdziałów (krótkich, kilkustronicowych artykułów-esejów), których autorami i autorkami są przedstawiciele i przedstawicielki wielu dziedzin wiedzy z zakresu nauk przyrodniczych i humanistycznych, osoby związane z literaturą, kulturą, strefą nauk społecznych i politycznych. Twórcy i twórczynie zostali zaproszeni do udziału w książce przez Gretę Thunberg, autorkę słów wstępnych do każdej z sześciu części książki oraz podsumowania. Jak wyjaśnia aktywistka: „Zdecydowałam się wykorzystać siłę mojego głosu, aby stworzyć książkę przekazującą najlepszą dostępną wiedzę o kryzysie – książkę, która traktuje kryzys holistycznie i bierze pod uwagę jego klimatyczny, ekologiczny oraz rozwojowy aspekt. Kryzys klimatyczny jest bowiem jedynie objawem dużo poważniejszego kryzysu niezrównoważonego rozwoju. (…) W 2021 roku zaprosiłam do współpracy wielu czołowych naukowców i naukowczyń, ekspertów i ekspertek, aktywistów i aktywistek, autorów i autorek, opowiadaczy i opowiadaczek. Poprosiłam, aby każde z nich podzieliło się własnym doświadczeniem i wiedzą. Ta książka jest efektem ich pracy” (s. 21). Demokracja jest zatem słowem-kluczem, myślą przewodnią „Książki o klimacie”. I ta wielogłosowość, wielostanowiskowość, bogactwo idei to niewątpliwy jej walor. Jak przekonuje Thunberg: „Pomysł był taki, aby zebrana w jednym miejscu wiedza i pochodzące z różnych obszarów doświadczenie wielu osób pozwoliło ci samodzielnie wyrobić sobie zdanie. Chciałabym, żeby tak było, bo wierzę, że najważniejsze wnioski dopiero się pojawią. Mam nadzieję, że wyciągniesz je właśnie ty” (s. 24).

Analiza samego spisu treści pozwoliła Springerowi na docenienie ogromnego wysiłku, spójności i metodyki przekazu projektu. Szczególnie cieszy tego twórcę obecność w książce szkiców autorów i autorek niepochodzących ze świata science, a zatem na przykład pisarzy i pisarek czy dziennikarzy i dziennikarek, co wskazuje, że „to [kryzys klimatyczny – A.S.] nie tylko kwestia nauki, tylko że to jest kwestia bardzo szerokiego namysłu cywilizacyjnego, który obejmuje właściwie wszystkie dziedziny naszego życia” („Spotkanie wokół…”). I trudno się z tym podsumowaniem nie zgodzić – czasy, kiedy problematyka globalnego ocieplenia, zanieczyszczeń środowiska, greenwashingu, przemysłu odzieżowego, mięsnego i mleczarskiego czy prowadzenia ekopolityki zajmowała przede wszystkim hermetyczne, wyspecjalizowane grupy ekspertów, dawno minęły. Dramatyczna historia rozgrywa się na naszych oczach. Jak pisał w swoim rozdziale Michael Oppenheimer: „Nie będzie łatwo, ale jesteśmy w pełni świadomi stawki. Tym razem nikt nie będzie już mógł zgrywać zaskoczonego” (s. 52).

Wobec tak rozległego materiału, jaki oferuje nam „Książka o klimacie”, trudno mi przedłożyć w krótkiej recenzji szkice, które w szczególnym stopniu pragnęłabym wyróżnić (choć – z perspektywy filolożki – artykuły twórczyń związanych ze światem literackim, takich jak Margaret Atwood czy Elin Anny Labby, są mi wyjątkowo bliskie). To, co – w mojej opinii – stanowi o wartości publikacji, to jej konsekwentna narracja uświadamiająca bliskość problemu. Nam, jako uprzywilejowanej grupie społecznej, niedoświadczającej przecież na co dzień dylematów, na które narażona jest chociażby ludności rdzenne najsilniej odczuwające klimatyczną niesprawiedliwość, nie jest trudno ubolewać nad losem niedźwiedzia polarnego doznającego skutków globalnego ocieplenia, po czym wyłączyć telewizję i powrócić do zwykłych zajęć. Nie chcę przez to oczywiście powiedzieć, że te sprawy nas „nie interesują”, jednak o wiele łatwiej nam zatracić się w konsumpcjonistycznym raju, jaki mamy na wyciągnięcie ręki (lub, bardziej prozaicznie, nie zastanawiać się nad źródłem naszej wody pitnej czy w upalny dzień obniżyć temperaturę dzięki klimatyzacji). Jak zauważają autorzy i autorki publikacji, przeglądając zdjęcia lodowców na Antarktydzie i nielegalnych wycinek w Amazonii, zapominamy, że kryzys klimatyczny jest „dużo bliżej domu, niż myślimy” – dość wspomnieć niemieckie fabryki SUV-a, duńskie gospodarstwa mleczarskie, wpływające do Rotterdamu kontenerowce wypełnione plastikowymi akcesoriami (s. 132).

„Książka o klimacie”, mimo swojej przyjaznej dla czytelnika i czytelniczki formy kilkustronicowych szkiców pogrupowanych w tematyczne segmenty, nie jest zatem lekturą na raz. Wyrywa nas często ze strefy komfortu. Jest paradoksalna: kolejne rozdziały napawają przerażeniem, mimo tego, że przewidywane zakończenie przecież już znamy. Zaskakuje bliskością, choć prognozy klimatyczne od lat podawane są do publicznej wiadomości. Zderza nas z niewygodną prawdą – przez ocieplenie klimatu już o 1,5 stopnia („czym jest 1,5 stopnia?!”) ryzyko skrajnych upałów okazuje się 4 razy bardziej prawdopodobne, ulewnych deszczy – 50% bardziej prawdopodobne, a susze – 2 razy bardziej prawdopodobne (T. Edwards, s. 173). Skłania, abyśmy zamiast binarnego myślenia „my-oni” zaczęli działać wielotorowo, systemowo i indywidualnie. Szukamy wymówek, doskonale wiedząc, że to nasz ostatni dzwonek na poprawę sytuacji. A jak pisze Thunberg: „Najlepszym sposobem na posprzątanie tego syfu jest samokształcenie” (s. 428).

LITERATURA:

„Spotkanie wokół »Książki o klimacie«”. Rozmawiają Joanna Przybyło i Filip Springer. https://www.facebook.com/fundacjaFRSI/videos/368327708894797.
„Książka o klimacie, którą stworzyła Greta Thunberg”. Przeł. Michał Rogalski. Wydawnictwo Agora. Warszawa 2023.