ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

1 lutego 3 (51) / 2006

Jacek Uglik,

MY TU WYSTĘPUJEMY

A A A
„My tu niczego nie udajemy, my tu występujemy”. Powyższe zdanie Iwana Wyrypajewa pozostaje dobrym mottem książki, stanowiącej zbiór tekstów młodych dramatopisarzy rosyjskich. Tom „Lepsi! i cztery inne kawałki dramatyczne z dzisiejszej Rosji” wydany został w ramach projektu Teatru Wybrzeże „Saison russe. Spotkania z dramaturgią rosyjską”, zrealizowanego w Gdańsku w 2003 roku. W książce zamieszczono sztuki: Jekateriny Narszi, („Lepsi!”), Iwana Wyrypajewa („Walentynki”), Niny Sadur („Dziwo-baba”), Jeleny Kałużskich („Żołnierskie listy”), Aleksandra Wartanowa („Wielkie żarcie”). Są to dramaty, które można – z większym bądź mniejszym powodzeniem – wpisać w definicję teatru dokumentalnego. Ten ostatni powstał w Rosji, dokładnie 14 lutego 2002 roku, w piwnicy domu mieszczącego się w Moskwie przy Triechprudnym Zaułku. Teatr.doc – bo tak się nazywa, kojarzy się z działaniami angielskich artystów określanych mianem verbatim, czyli teatr dosłowny. Według Elisa Dodgesona oznacza to następującą metodę tworzenia widowiska teatralnego: „robicie wywiady z ludźmi, dokumentujecie słowo po słowie wszystko, co wam mówią. Potem dramaturg nadaje formę tym świadectwom dokumentalnym, redaguje je. Osobiście interesuje mnie przede wszystkim to, żeby na scenie pokazać świat, w którym żyjemy, i o którym nie wiemy znów tak wiele”.

Twórcy tych widowisk chcą pokazać świat bez zbędnych upiększeń, maskujących jego prawdziwość, dlatego też spektakle Teatru.doc poprzedza ostrzeżenie: „w dzisiejszym przedstawieniu są sceny seksu, przemocy oraz niecenzuralne wyrażenia. Osobom o słabych nerwach i kobietom w ciąży odradza się oglądanie”. Widz obserwuje sceny ludzkiego upadku, egzystencjalnego dna. I być może razem z twórcami szuka odpowiedzi na pytanie o człowieczeństwo człowieka. Zupełnie jak u Dostojewskiego. By odnaleźć dobro, trzeba zejść do piekieł. Czy uzasadnione będzie jednak twierdzenie, że rosyjski Teatr.doc to przede wszystkim sceny z życia w Rosji? Kwestia dość wątpliwa. Treści wyrażane przez młodych dotykają wszystkich; Rosja, choć daleka, nie zastygła przecież w dziewiętnastowiecznych formach! Nie jest zawieszona w próżni, nie oddzielona… Jeśli zgodzimy się ze stwierdzeniem, że młodzi Rosjanie opowiadają o człowieku, to opowiadają oni także o nas, o mnie i o Tobie. Stosując porównanie z innej jeszcze półki można powiedzieć, że mamy do czynienia z krzykiem młodych, podobnym do krzyku angielskich „brutalisów”. To jest wciąż ten sam krzyk, choć przybiera on odmienne artystycznie formy. Krzyk spowodowany wrażliwością na przemoc i okrucieństwo. Ale jest to również sprzeciw wobec ogłupiających schematów. Tekst „Wielkie żarcie” Aleksandra Wartanowa prezentuje np.: głupotę reality show. Autor, zbierając materiał do sztuki, zarejestrował z ukrycia w jednej ze stacji telewizyjnych dialog, w którym rozmówcy zastanawiają się, o kim warto zrobić program: o człowieku potrafiącym zgwałcić się własnym członkiem czy też o takim, który sra pasztetem i dzięki temu może wyżywić rodzinę? Oto zagadnienie na miarę telewizji XXI wieku!

Ambicją autorów sztuk prezentowanych w tomie „Lepsi!” jest przekraczanie granicy między teatrem a rzeczywistością. Próba udana, o czym świadczą „Żołnierskie listy” Jeleny Kałużskich, tekst poświęcony wojnie czeczeńskiej, ukazanej przez pryzmat cierpień rosyjskich żołnierzy, ich matek i dziewczyn. Nieco inna pozostaje sztuka „Lepsi!” Jekateriny Narszi, określona przez autorkę jako antydramat. Nie jest ona typowym przykładem Teatru.doc, pozostaje jednak kreacją codzienności, w której dominuje poczucie nijakości i braku: „nowy samochód kupiłem. Porządny. A szczęśliwy się, kurwa, nie czuję… Żona-mądrala, dzieci-misiaczki, życie-gówniane… Kochanka-idiotka. Wszystko jest we mnie jakby cząstkowe i fragmentaryczne”. Natomiast sztuka Niny Sadur „Dziwo-baba” to, zdaniem autorki, alegoria zła całego świata, zła, które „karmi się ludzkim mięsem”. Joanna Chojka na łamach „Dialogu” dodaje, że w przypadku Sadur mamy do czynienia z dziełem pisanym w poetyce absurdu, w którym przeraża łatwość, z jaką można pozbawić człowieka poczucia rzeczywistości.

Taki z grubsza i w wielkim uproszczeniu jest rosyjski antyteatr, negujący konwencje teatru tradycyjnego. Taki jest Teatr.doc, zrodzony z zapisów zdarzeń realnych, zaskakujący, jeśli chodzi o układ zdarzeń, czy też o pointy. Dzieła kończą się w najmniej spodziewanym momencie: z pistoletem przy czyjejś skroni, bądź też wraz z denerwującą pauzą, w czasie której aktorzy – poza paleniem papierosów – nie robią nic.
„Lepsi! i cztery inne kawałki dramatyczne z dzisiejszej Rosji”. Red. K. Kopka. Słowo/obraz terytoria, Gdańsk 2003.