ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

1 marca 5 (101) / 2008

Przemysław Pieniążek,

CO GRYZIE MICHAELA CLAYTONA, CZYLI NAWRÓCENIE ADWOKATA DIABŁA

A A A
Michael Clayton (George Clooney) uchodzi za najlepszego adwokata w Nowym Jorku. Z jego usług korzystają największe amerykańskie koncerny, gdyż Michael jest niezastąpionym orędownikiem spraw beznadziejnych. Sam siebie określa mianem „dozorcy”, którego główną funkcją jest „zamiatanie pod dywan” niewygodnych prawd o swoich protektorach oraz wysoko postawionych klientach. Claytona poznajemy w chwili wykonywania standardowej procedury „czyszczenia”. Po opuszczeniu domu wzburzonego klienta, bohater zatrzymuje się przy drodze, by z bliska obejrzeć pasące się konie. Wtedy jego samochód eksploduje… W tym momencie cofamy się w czasie o cztery dni. Jedną z ostatnich spraw Michaela jest przypadek Arthura Edensa (Tom Wilkinson). Przechodzący ciężkie załamanie nerwowe Edens grozi ujawnieniem sekretów jednego z wpływowych klientów korporacji UNORTH, zajmującej się produkcją silnie kancerogennych środków wzbogacających glebę. Pod wpływem spotkania z nim, Michael, od lat ignorujący wszelkie kodeksy etyczne, zaczyna przechodzić stopniową przemianę – z zimnego profesjonalisty przeistacza się w człowieka wątpiącego, poszukującego wyjścia z matni, walczącego o czystość sumienia oraz własne życie.

Na pierwszy rzut oka fabuła „Michaela Claytona” nie jest specjalnie oryginalna. Nie od dziś przecież wiadomo, że wielkie amerykańskie korporacje są siedliskiem moralnej degrengolady. Nie dość, że pod fasadą pogodnej sloganowości skrywają niecne działania, w rezultacie których cierpią obywatele oraz środowisko naturalne, to jeszcze nie wahają się ukarać, a nawet uciszyć na zawsze, swoich niepokornych pracowników. Wywrotowa działalność Edensa i jej konsekwencje tylko potwierdzają regułę. Pamiętamy wszak opartego na faktach „Informatora” Michaela Manna (1999), w którym jednostka doprowadza do upadku koncern tytoniowy, wypuszczający na rynek nielegalną mieszankę o silnych właściwościach rakotwórczych. Tytułowa Erin Brockovich (Julia Roberts) z filmu Stevena Soderbergha (2000), sekretarka w niewielkiej firmie prawniczej, staje do nierównej walki z korporacją zanieczyszczającą wody gruntowe na terenie prowincjonalnego miasteczka.

W zachodnich przedsiębiorstwach nie może zabraknąć pracowników sztabu antykryzysowego oraz biegłych w sztuce prawniczej urzędników. Filmowy obraz wielkomiejskiego adwokata wydaje się być jednoznaczny – jest to człowiek pozbawiony skrupułów, którego główną siłę napędową stanowi przerośnięte ego, wypielęgnowane imponującą liczbą wygranych spraw. Nawrócenie płatnego poplecznika kapitalistycznego molocha oraz jego przemiana w przykładnego obrońcę pokrzywdzonych jest najczęściej wynikiem osobistych dramatów i kryzysów natury moralnej. Przykładem może być tutaj bohater filmu „Adwokat” Stevena Zailliana (1998), Jan Schlichtmann (John Travolta), bogaty i cyniczny prawnik, podejmujący się jedynie dobrze płatnych zleceń. Jego przemiana zaczyna się w momencie, gdy przybywa do małego miasteczka, w którym dzieci masowo umierają na białaczkę. Ryzykując własną karierę, występuje przeciw przedsiębiorstwu produkującemu toksyczne odczynniki chemiczne. Z kolei w „Spojrzeniu na Henry’ego” Mike’a Nicholsa (1991) poznajemy wziętego prawnika (Harrison Ford), którego wyśmienita praktyka zawodowa idzie w parze z udanym, choć monotonnym, życiem osobistym. (Pozornie) ustabilizowany żywot bohatera ulega przewartościowaniu, gdy na skutek postrzału zapada w śpiączkę. Kiedy wreszcie odzyskuje przytomność, rozpoczyna żmudne zmaganie z afazją oraz amnezją. To, co dla wielu byłoby tragedią, dla Henry’ego jest darem otrzymanym od losu. Z cynicznego oraz próżnego adwokata staje się kochającą głową rodziny. Równocześnie jednak zaczyna być niewygodny dla swoich pracodawców, gdyż jego stosunek do wykonywanego zawodu także uległ zmianie…

Nie mniej zdemoralizowany jest początkowo Jake Brigance (Matthew McConaughey); adwokat z adaptacji bestsellerowej powieści Johna Grishama, zatytułowanej „Czas zabijania” (reż. Joel Schumacher, 1996). Wykorzystuje on swoje stanowisko w palestrze jedynie do zdobywania taniego poklasku oraz wymiernych korzyści finansowych. Sytuacja ulega zmianie, gdy bohater przyjmuje sprawę podwójnego morderstwa, jakiego dopuścił się ojciec zgwałconej czarnoskórej dziewczynki na jej oprawcach. Obrońcami stojącymi na krawędzi przemiany życiowej są także: Ben Chase (Gary Oldman) w filmie „Prawo i sprawiedliwość” Martina Campbella (1988) oraz Martin Vail (Richarda Gere) w „Lęku pierwotnym” Gregory’ego Hoblita (1996). Pomimo zimnej kalkulacji i zawodowej charyzmy stają się oni ofiarami własnej próżności i niemoralności – psychopatyczni klienci, których reprezentują, wciągają ich do niebezpiecznej i całkowicie odmieniającej spojrzenie na świat gry. Zastęp bezdusznych prawników zamyka Kevin Lomax (Keanu Reeves) z głośnego „Adwokata diabła” Taylora Hackforda (1997). Młody, pnący się bezwzględnie po szczeblach kariery adept sztuki prawniczej jest przecież synem samego szatana (Al Pacino), któremu jednak – po wędrówce przez wszystkie możliwe kręgi piekła na ziemi, zwieńczonej samobójczą śmiercią ukochanej – potrafi się sprzeciwić i odrzucić iluzoryczne bogactwo.


Impulsem do przemiany Michaela Claytona staje się z jednej strony kontakt z Arthurem Edensem, z drugiej zaś – postawa własnego syna, Henry’ego (Austin Williams). Edens (nazwisko kojarzące się z rajem) jest szaleńcem, ale przez pryzmat swojej choroby dostrzega prawdziwe oblicze rzeczywistości. Kiedy Clayton do niego dociera, zapewnia go, że nie jest jego wrogiem. „Więc kim jesteś?” – zapyta Arthur, dając Claytonowi do zrozumienia, że nie jest także przyjacielem. To pytanie staje się kolejnym punktem zwrotnym w wędrówce Michaela, mającej na celu ponowne odkrycie samego siebie oraz przedefiniowanie dotychczasowego systemu wartości. Równie ważna jest scena, w której Clayton rozmawia w samochodzie ze swoim synem. Henry jest dla Michaela „Innym”, mędrcem ukrytym w ciele chłopca. Wypowiadane przez niego słowa (najczęściej są to wrażenia związane z czytaną akurat książką) stanowią z jednej strony pocieszenie dla udręczonego chorobą umysłu – co świetnie widać w scenie telefonicznej rozmowy Henry’ego z Arthurem – jak również drogowskazem, który pomoże Claytonowi znaleźć siłę na przezwyciężenie etycznej stagnacji. W pamięci pozostaje również scena, w której Michael podchodzi do nieruchomych koni. Na jego twarzy pojawia się bolesny grymas, będący prawdopodobnie wyrazem skruchy oraz rozpaczliwego pragnienia wolności. Akt wyzwolenia, zwieńczony symboliczną śmiercią (bohater wrzuca swoje dokumenty do płonącego wraku), jest równocześnie formą narodzin, wymagającą odnalezienia nowej drogi życia.

„Michael Clayton” zdobył siedem nominacji do Oscara, w tym dla najlepszego filmu i najlepszego aktora pierwszoplanowego. Obraz jest debiutem reżyserskim Tony’ego Gilroya, scenarzysty filmowej trylogii o przygodach Jasona Bourne’a. Gilroy odpowiada także za scenariusze do filmów Taylora Hackforda („Dolores Claiborne”, „Adwokat diabła”) czy Michaela Baya („Armageddon”, 1998). Dodajmy, że jest to debiut udany, choć duża w tym zasługa aktorów. George Clooney z całą pewnością stworzył jedną ze swoich najlepszych ról; podobnie zresztą jak Tom Wilkinson, wcielający się w postać Edensa. Nie zawodzi również nagrodzona Oscarem Tilda Swinton, grająca Karen Crowder, cierpiącą na chroniczne napady nerwicy przedstawicielkę koncernu UNORTH. Za sferę wizualną „Michaela Claytona” odpowiada Robert Elswit – etatowy operator Paula Thomasa Andersona, z którym pracował przy „Boogie Nights” (1997), „Magnolii” (1999) oraz „Aż poleje się krew” (2007), za zdjęcia do którego otrzymał w tym roku Oscara. Elswit spotkał się wcześniej z Clooneyem na planie „Syriany” Stephena Gaghana (2005) oraz „Good Night and Good Luck” (2005) samego Clooneya.

„Michael Clayton” jest sprawnie zrealizowanym dramatem, który płynnie przechodzi w formułę thrillera. Frapujący temat, świetne aktorstwo, nastrojowe zdjęcia oraz intrygująca oprawa muzyczna autorstwa Jamesa Newtona Howarda to z pewnością te elementy, które zachwyciły członków Akademii. Czy zachwycą widzów? Myślę, że o dalsze losy „Michaela Claytona” mogę być spokojny.
„Michael Clayton”. Reż.: Tony Gilroy. Scen.: Tony Gilroy. Obsada: George Clooney, Tom Wilkinson, Tilda Swinton, Sydney Pollack. Gatunek: dramat / thriller. USA 2007, 119 min.