ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

1 kwietnia 7 (103) / 2008

Dariusz Szymanowski,

NIGDY NIE MÓW... NIGDY

A A A
Płyta DVD (2 płytowa edycja specjalna): 59 złotych.
Catering na czterogodzinny seans we dwoje: 30 złotych.
Przekonać się na własnej skórze co właściwie znaczy powiedzenie: nigdy nie mów…nigdy. Bezcenne.

Ileż to razy przychodziło mi zarzekać się i narzekać, gdy w mojej obecności padało hasło – Bollywood. Z pewnością liczba ta przewyższa ilość obejrzanych przeze mnie filmów rodem z Indii. A dzisiaj czuję się jak jedna z kobiecych postaci występujących w bombajskich produkcjach, która odpycha nachalnego zalotnika, zwymyśla go nie przebierając w słowach, twierdzi wszem i wobec, że nie cierpi drania, aby koniec końców ulec jego urokowi, poddać się i stwierdzić, że nie taki diabeł straszny.

Po tym krótki rachunku sumienia, mogę wreszcie przejść do przedstawienia, kolejnej już na naszym rynku, propozycji sygnowanej nazwiskami Shah Rukh Khana, Rani Mukherjee, Preity Zinty i rodu Bachchan. „Kabhi Alvida naa Kehna”, co w tłumaczeniu na język polski znaczy „Nigdy nie mów żegnaj” w reżyserii Karana Johana. Jest to historia dwóch małżeństw, które „okazały się pomyłką”. Hasłem wywoławczym filmu jest zdrada (rzecz wymaga uściślenia: zdrada małżeńska), co może trochę zastanawiać, szczególnie gdy przypomnimy sobie, że wcześniejsze produkcje Johara (m.in. „Czasem słońce, czasem deszcz”, „Gdyby jutra nie było”) były tylko kolejnymi mutacjami „uroczych opowieści o miłości”, w których jeśli już ktoś się w kimś zakochał, to na zawsze i o jeden dzień dłużej. „Nigdy nie mów żegnaj” podejmuje temat drażliwy i wciąż „nieodkryty” w Hindustanie (tak w sensie przyzwolenia społeczno-kulturalnego, jak i szczerego oraz otwartego poruszenia tego tematu przy pomocy kina Bollywood). Oczywiście nie twierdzę, że przeciętny Hindus nie ma pojęcia czym jest zdrada; przeciwnie, myślę, że wielu z nich poznało jej znaczenie osobiście. Idzie jednak o to, że bollywodzka kinematografia nigdy wcześniej nie podjęła tej problematyki tak otwarcie. Oczywiście znajdziemy tu miłość, namiętność (odważna jak na Bollywood scena „erotyczna”), śmiech i łzy, ale historia głównych bohaterów nie będzie już taka prosta ani przyjemna.

Właśnie, oto i historia: „Dwoje obcych sobie ludzi – Dev (Shah Rukh Khan) i Maya (Rani Mukherjee) – przypadkowo spotyka się chwilę przed ślubem Mayi. Ona, pełna obaw i wątpliwości, zadaje mu pytanie o istnienie szczęśliwych związków. Wychodzi za mąż bez wielkiej miłości, ulegając zakochanemu w niej Rishiemu (Abhishek Bachchan). Co jednak Dev, coraz bardziej oddalający się od swojej żony, robiącej karierę dziennikarki Radhy (Preity Zinta), może jej odpowiedzieć? Po czterech latach Dev i Maya spotykają się. On jest rozgoryczony zaprzepaszczoną przez wypadek karierą sportową i nieszczęśliwym małżeństwem, ona nadal nie umie pokochać męża. Początkowo zaczynają się umawiać, by pomóc sobie w odbudowaniu relacji ze współmałżonkami, wkrótce jednak zaczyna łączyć ich coś więcej... Czy mają prawo do szczęścia kosztem bliskich? Czy taka historia może zakończyć się szczęśliwie?” – tak fabułę filmu streszcza jego polski wydawca, Blink Sp z.o.o.

„Kabhi Alvida naa Kabhi” to film godny polecenia nie tylko dla fanów gatunku; ci bowiem z pewnością nie potrzebują żadnych rekomendacji, ale dla wszystkich, którzy uważają, że Bollywood to tylko i wyłącznie kino tysiąca kolorów, tańca, piosenek i infantylnej miłości. Forma, którą wybierają twórcy związana jest często z tradycją (wystarczy przywołać na świadków choćby kino Gatlifa czy Kim Ki Duka), a tej nie należy osądzać. Treść filmu jest ogólnoludzka i dotknąć może każdego. Jestem przekonany, że wiele osób w najnowszym filmie Karana Johara odnajdzie (coś dla) siebie.
„Nigdy nie mów żegnaj” (Kabhi Alvida naa Kabhi), wydanie DVD (2 płytowa edycja specjalna z kalendarzem na rok 2008). Reżyseria: Karan Johar. Scenariusz: Karan Johar. Obsada: Shah Rukh Khan, Rani Mukherjee, Preity Zinta, Abhishek Bachchan. Produkcja: Indie 2006. Czas: 193 min; DVD z dodatkami: Jak powstał film. Usunięte sceny. Zwiastun kinowy. Telewizyjne spoty. Czas: 90 min.