ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

1 czerwca 11 (131) / 2009

Tadeusz Kosiek,

„CYRANECKA NIE PTAK…”

A A A
Apolonia Nowak/ Swoją Drogą Trio „Pola”. Folkers, 2009.
Granice pomiędzy tradycyjną muzyka ludową, folkową oraz etno-popem stają się niewyraźne. Zaciera je nie tylko bagaż teraźniejszości – nowoczesne techniki nagraniowe, współczesne instrumentarium, itp., ale i to, że, wraz z kolejnymi pokoleniami ludowych artystów, sama tradycja stopniowo odchodzi w niepamięć, a dochodzący zewsząd stylistyczny zgiełk i poplątanie sprawia, że przestając być jednorodną, stopniowo staje się wielogatunkową i multikulturową. W przypadku nowych nagrań proces ów daje efekty niezamierzone, czasem zaś – jak w przypadku omawianej płyty – przebiega w sposób zaplanowany.

Album „Pola”, wydany niedawno przez debiutująca nim wytwórnię Folkers, a sfinansowany przez Muzeum Kultury Kurpiowskiej w Ostrołęce, to owoc trwającej od kilku miesięcy, a zapoczątkowanej koncertem, który odbył się podczas ubiegłorocznej Nocy Muzeów, współpracy Apolonii Nowak i Swoją Drogą Trio. Zawartość płyty mieści się w dość popularnej odmianie world music polegającej na połączeniu tradycyjnych technik śpiewaczych z mniej lub bardziej nowoczesnym akompaniamentem. W tym przypadku rozpisany on został na rozmaite zestawienia gitary akustycznej, mandoliny, akordeonu, klarnetu, skrzypiec, kontrabasu, liry korbowej, bębna i paru jeszcze innych instrumentów. Repertuar albumu składa się z nieortodoksyjnie potraktowanych przez Apolonię Nowak, Swoją Drogą Trio oraz grono zaproszonych na sesję nagraniową gości – na płycie pojawia się dziesiątka instrumentalistów i siódemka śpiewaczek – tradycyjnych kurpiowskich pieśni zalotnych, miłosnych oraz weselnych.

Główną bohaterką płyty jest tytułowa „Pola”, czyli Apolonia Nowak – pieśniarka, wycinankarka i pisankarka – „pierwszy biały głos współczesnej Kurpiowszczyzny”. „Zawodowo” śpiewać zaczęła w latach sześćdziesiątych w składzie zespołu ludowego Kurpianka, członkinią którego zresztą pozostaje do dnia dzisiejszego. Śpiewała również w Ostrołęckim Chórze Nauczycielskim oraz kadzidlańskim chórze parafialnym, zaś od roku 1992 współpracuje z zespołem instrumentów dawnych Ars Nova. Z tym ostatnim nagrała dwie płyty przeznaczone przede wszystkim dla miłośników muzyki klasycznej, teraz zaś przyszła pora na pozycje nieco lżejszą, wręcz popową. Na „Poli” partneruje jej Swoją Drogą Trio (J. Borysiak – klarnet, R. Lipka – akordeon i M. Kierzkowski – gitara i bęben huculski). Swoją Drogą Trio to trzyosobowy pododdział warszawskiej grupy folkowej Swoją Drogą, z której wywodzi się jeszcze kilkoro muzyków grających na omawianym albumie. Są to zespoły wykonujące tradycyjną muzykę Europy Środkowej, Wschodniej oraz Południowej, w ich repertuarze dominują melodie mazowieckie, huculskie, cygańskie, żydowskie oraz bałkańskie. Lider zespołów, Maciej Kierzkowski jest nie tylko muzykiem (absolwentem klasy gitary na Wydziale Jazzu Państwowej Szkoły Muzycznej II stopnia w Warszawie), ale również producentem i wydawcą oraz etnomuzykologiem. Ze środowiska studentów muzykologii Uniwersytetu Warszawskiego wywodzą się również pozostali członkowie grupy.

Na „Poli”, poza muzykami związanymi z folkiem i muzyką ludową zagrali też instrumentaliści kojarzeni zazwyczaj z polskimi odmianami country oraz jazzu. Specyficzny zestaw instrumentów i niecodzienne aranżacje, za które odpowiadają sam Kierzkowski oraz Kierzkowski / Tytman (ten ostatni uznawany jest powszechnie za najlepszego polskiego mandolinistę), bądź Kierzkowski / Lipko / Borysiak sprawiają, że tradycyjne kurpiowskie tematy brzmią świeżo i nad wyraz interesująco. Przyprawione odległymi geograficznie i historycznie elementami, nabierają raz to zwiewności francuskich chansons, to znów delikatności neapolitańskich canzone. Z lekkimi aranżacjami nie koliduje wyrazisty i zdecydowany sposób śpiewania Apolonii Nowak posługującej się tradycyjną techniką „na krzyku”. Jej czysty „biały” głos bardzo dobrze współbrzmi z partiami instrumentów, doskonale wyrażając emocje zawarte w tekstach przyśpiewek. Opowiadając o uczuciach, pieśniarka jest chwilami trochę zalotna, a nawet frywolna, jednak równie dobrze potrafi oddać towarzyszące im od czasu do czasu smutek i nostalgię.

Płyta zadaje kłam pokutującemu jeszcze tu i ówdzie poglądowi, że polska muzyka ludowa – no może poza elementami „góralszczyzny” – nie nadaje się na tworzywo nowoczesnej i wyrafinowanej world music. Paneuropejski, współcześnie aranżowany folk grupy Swoją Drogą oraz wierna kurpiowskiej tradycji i ciągle pozostająca autentyczną, Apolonia Nowak dowodzą, że interesujące nowalijki, wymykające się gatunkowym podziałom mogą powstawać i tutaj. Trzeba tylko mieć oryginalną wizję i konsekwentnie ją realizować.