ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

sierpień 15-16 (159-160) / 2010

Ewa Szkudlarek,

GORZKI SMAK CZEKOLADY

A A A
Sztuka „Przyjaciel” Radosława Paczochy przypomina o tym, że głównym zagrożeniem dla człowieka jest po prostu ten drugi – serdeczny znajomy, bliski, przyjacielski, a nawet braterski. Kainowe brzemię rozprzestrzenia się od wieków na wszelkie grupy społeczne i wyznaniowe, układy koleżeńskie i sąsiedzkie, wreszcie związki partnerskie i rodzinne. Ludzie popełniają zbrodnie nie dlatego, że nie wiedzą, co naprawdę czynią, ale przede wszystkim dlatego, że uważają to za słuszne. Gdyby człowiek nie rozpoznawał zła z pewnością nie byłby potrzebny Dekalog, a gdyby zgadzał się na jego istnienie w świecie, to nie dbałby o systemy moralne, sądy i prawne kodeksy.

Człowiek permanentnie znajduje się w sytuacji zagrożenia, albowiem nawet zwyczajna codzienność została tak przez społeczeństwo zaprogramowana, że nie pozwala o tym zapomnieć. Dodatek specjalny do śniadania – przegląd kroniki policyjnej, rozmowa przy kawie koniecznie z pytaniem o dalszy ciąg śledztwa, a na kolację serwis katastrof i zestaw klęsk żywiołowych. Marcel Proust w znanej powieści „W poszukiwaniu straconego czasu” niemalże jak medioznawca z niewątpliwie lekką nutą ironii pisał: „Odebrała pierwszy swój rogalik rankiem, kiedy gazety rozpisywały się o zatopieniu „Lusitanii”. Maczając rogalik w białej kawie i prztykając w gazetę, żeby dziennik pozostał szeroko otwarty, ona zaś nie potrzebowała odrywać drugiej ręki od maczania, mówiła „Co za potworność! Przechodzi to potwornością najokropniejsze tragedie. W rzeczywistości śmierć wszystkich tych utopionych ludzi ukazywała się na pewno miliard razy mniejsza, kiedy bowiem pani Verdurin snuła, z pełnymi ustami, te dramatyczne refleksje, na twarz jej wypływał wyraz, przywiedziony zapewne smakiem rogalika jakże skutecznego na migrenę, świadczący raczej o przemiłym usatysfakcjonowaniu.” (M. Proust, „W poszukiwaniu straconego czasu”, t.7: „Czas odnaleziony”, tłum. J. Rogoziński. Warszawa 1974, s. 104-105). Bohaterka poszukuje wrażeń, pragnie nasycić się i rozsmakować w owej sensacji, która z pewnością zapełni nudę powszedniego poranka, albo też utwierdzi w przekonaniu, że jest bezpieczna w swoim domu, a tragiczne wydarzenie w gruncie rzeczy nie dotyczy w sposób bezpośredni jej osoby. Już od XIX wieku obserwowane jest szczególne zjawisko, a mianowicie fascynacja zagrożeniem – zdecydowanie inna niż wcześniejszy lęk przed rozprzestrzeniającą się zarazą lub nieoczekiwaną wojną. Jednak do sytuacji stanu zagrożenia media przyzwyczają odbiorcę tak, iż przestaje on je rozpoznawać w codzienności i dostrzegać najbliższym otoczeniu.

„Przyjaciel” Radosława Paczochy to dramat zbudowany na motywach sprawy Jacka K., oskarżonego o współudział w porwaniu Krzysztofa Olewnika. Teatralna i psychologiczna wiwisekcja przyjaciela domu odsłania motywy, ale nie rozstrzyga o winie. Dramat otrzymał pierwsze miejsce w II edycji konkursu METAFORY RZECZYWISTOŚCI organizowanego przez Teatr Polski w Poznaniu. Autor podczas rozmowy z Justyną Jaworską na łamach miesięcznika „Dialog” powiedział: „(...) Doszedłem do wniosku, że nie chcę w sztuce nikogo „skazywać” czy piętnować, tym bardziej, że mój bohater, Jacek K., wyszedł z więzienia i niczego mu nie udowodniono, choć z drugiej strony nie mógł dowieść swojej niewinności. Wcześniej widziałem program z jego udziałem i uderzyło mnie, jak ostrożnie rozmawiał z dziennikarzem. Uświadomiłem sobie, że osoba permanentnie stawiana w stan podejrzenia musi stwarzać zasłonę dymną ze słów. Szukałem więc języka poetyckiego, może nawet nieznośnie repetetywnego, by rozegrać dramat na płaszczyźnie słowa przeciw słowom, a z drugiej strony pokazać jego uwikłanie, walkę, w tym także z samym sobą” („Zbrodnia jak z kina. Rozmowa z Radosławem Paczochą”. „Dialog” 2009, nr 12, s. 41).

Wszystko to, co otwiera to przedstawienie wynika paradoksalnie z jego zamknięcia, osaczenia w niewielkiej celi i formie powracających uporczywie przesłuchań. Sceniczne zeznania Jaco – w wykonaniu Łukasza Chrzuszcza – to monolog śmiały i groteskowy, mający charakter niekiedy oczyszczającej spowiedzi, a innym razem akt samousprawiedliwienia. Oszukuje niekiedy samego siebie, oskarżając za swoje niepowodzenia świat i ludzi, z którymi przyszło mu dzielić własny los. Wyznania przybierają charakter natręctw, które dodatkowo podkreślają nerwowe ruchy w geście palenia papierosów. Natrętne zwierzenia wpisują się w całą organizację sceniczną, współtworzą ją, a zarazem rozbijają rzeczywistość na drobne, ale jakże dokuczliwe fragmenty. Rzeczywistość sceniczna odsłania obsesyjny świat młodego Jaco – własnego i ograniczonego ja niczym cela więzienna. Między Śledczym (Piotr Kaźmierczak) a przesłuchiwanym nie ma nachalnej czy brutalnej bezpośredniości kontaktu, jednak w tej na pozór gładko toczącej się rozmowie to właśnie napięcie jest najbardziej wyczuwalne. Kwintesencją spektaklu „Przyjaciel” w reżyserii Krzysztofa Rekowskiego jest nie tyle oskarżenie, udowodnienie czy uniewinnienie bohatera, ile powoływanie widza na świadka podczas serii przesłuchań. Historia przyjaźni dwóch rywalizujących ze sobą mężczyzn ukazuje świat pełen obsesji, skumulowanej zazdrości i rozpaczy połączonej z wybuchami agresji. Aktu zabójstwa nie można traktować w sensie dosłownym, w wymiarze fizycznym, ale także metaforycznym odnoszącym się do wzajemnej wymiany zdań i myśli. Przyjaciele zawsze razem, nawet ich wódka i czekolada zawsze razem, a przy tym jakież to niesmaczne, może jednak lepiej osobno. W wieloletnich relacjach i związkach między osobami warto pytać - czy to jest przyjaźń czy to zabijanie? Mordujemy siebie nawzajem spojrzeniem pełnym zazdrości, agresywnym słowem, gestem nienawiści. Kto jest zatem winien?

W kostce gorzkiej czekolady jakże słodka staje się myśl pełna nadziei w wierszu ks. Jerzego Szymika:

Przyjaźń

Może to jej szukamy tak zawzięcie?
Może to o nią chodzi, z jej braków nasz gniew?
Może to dla niej wyprawy za morza? (...)
I wzbiera jasność w mroku.
A w nas to śmiech, to płacz.
Zależy od szkiełka w oku (...)
(J. Szymik, „Cień rzeczy duchowych”, Wrocław 2005, s. 189).
Radosław Paczocha „Przyjaciel”. Reżyseria i adaptacja: Krzysztof Rekowski. Scenografia: Maciej Chojnacki. Muzyka: Marcin Mirowski. Projekcje: Emilia Sadowska. Malarnia Teatru Polskiego w Poznaniu. Premiera: 12 grudnia 2009.