WĘDROWIEC SYMBOLIZMU
A
A
A
Przewartościowanie literackiej tradycji, którego jasnym sygnałem było orzeczenie kryzysu paradygmatu romantycznego przez Marię Janion, prowadziło do wzrostu znaczenia modernizmu na gruncie literatury polskiej. Pojawiające się nowe opcje metodologiczne, takie jak dekonstrukcjonizm, postkolonializm czy gender studies, nie zatarły jednak potrzeby „rewitalizacji” tradycji romantycznej ani też – by przytoczyć określenie Jana Prokopa – „przedoświeceniowej mentalności wspólnotowej”. Pominięcie „romantycznej” zapowiedzi nowoczesności zawartej w intelektualistycznym symbolizmie Cypriana Kamila Norwida wytworzyłoby zatem znaczną lukę, ograniczającą w znacznym stopniu zbadanie całego procesu kształtowania się w polskiej literaturze nurtu, jakim jest modernizm.
W stronę nowoczesności
„Premodernizm Norwida” jest kolejną publikacją naukową Wiesława Rzońcy, będącą historycznoliteracką monografię na temat twórczości polskiego poety w kontekście symbolizmu literackiego drugiej połowy XIX wieku. To właśnie za sprawą tego kierunku artystycznego C.K. Norwid stał się twórcą niezrozumianym, wykluczonym poza ramy epoki, w której tworzył. Autor „Vade-mecum” stał się autorem, który, dążąc do „pojęcia tego, co niewidzialne” poprzez symbol, przyjął nieświadomie rolę dziewiętnastowiecznego prekursora modernizmu.
Według Rzońcy twórczość literacka Norwida stanowi niepodważalną zapowiedź nowoczesności, której ważnym składnikiem, a właściwie rolą, było odrzucenie problematyki Kresów oraz punktu widzenia z perspektywy kolonialnej, jak i odejście od narodowego mesjanizmu, a wraz z tym porzucenie romantycznego egotyzmu na rzecz „quidamizacji” postaci literackiej. Modernistyczna postawa polskiego poety uwidacznia się również w zastąpieniu emocjonalności i ekspresji zintelektualizowaną oraz zobiektywizowaną wypowiedzią. Zasługą Norwida dla modernizmu polskiego było wprowadzenie teorii czytania, tzw. „pustych miejsc”, wymagających dopełnienia przez czytelnika. Oskarżany o niedorzeczność czy nieudolność przez wzgląd na stosowanie wielu kodów, wieloperspektywiczności opisu czy polisemantyczności jako metody opisu rzeczywistości, pierwszy zwrócił się Norwid w stronę awangardyzmu. Określany jako twórca „nowoczesnej metafory” wyznaczył niejako kierunek w poezji swoim duchowym następcom, takimi jak Tadeusz Peiper czy Julian Przyboś. Norwid zanegował też potrzebę wyjaśniania rzeczywistości, objawiania prawdy z nutą tajemniczości, niemożności jej rozwikłania. Jego wizje świata są całkowite, uporządkowane, ujednolicone, co sprawia, że pytania Norwida o kondycję kultury nie są okraszone pasmem „epistemologicznej wątpliwości”. Również hybrydyczność jego wypowiedzi, o której pisze Rzońca, sprzyja premodernistycznemu czy nawet – by tak rzec – prepostmodernistycznemu spojrzeniu na poezję autora „Vade-mecum”. Norwid łączył w swojej poezji odrębne style kulturowe, począwszy od renesansu (za sprawą umiaru i stoicyzmu Kochanowskiego) po oświeceniową ideę edukacji. Niezwykle istotna dla poezji XX wieku stała się zarówno estetyka milczenia, wywodząca się z francuskiego symbolizmu, jak i „optyka codzienności”, która uwidoczniła się w twórczości Skamandrytów oraz Mirona Białoszewskiego. Symbolizm Norwida, narastający w jego literackiej religijności, a będący drogą do sacrum, czynił jego poezję „przekazem uduchowionym”. To tylko niektóre wymienione przez Rzońcę, a świadczące o premodernizmie Norwida, cechy jego pisarstwa.
Norwid komparatystycznie
Komparatystyczny charakter książki „Premodernizm Norwida” uwidacznia się w licznych porównaniach, jakich dokonuje norwidolog, odnosząc się do muzyki, nowoczesnej estetyki i filozofii, literatury i plastyki francuskiej, angielskiej oraz niemieckiej. Związek Norwida z europejskim symbolizmem został dzięki temu po raz pierwszy właściwie uargumentowany oraz ujednolicony. Dotychczasowe ustalenia doczekały się skrupulatnych zestawień, uwzględniających wielorakość podobieństw.
Wspólnotę europejskiego symbolizmu, jaką budował Norwid za sprawą premodernistycznych tendencji, Rzońca odzwierciedla przez związki twórczości poety z dziełami Charlesa Baudelaire’a. Jego zdaniem bowiem obaj uczynili oni z kategorii piękna, parabolizacji, „muzyczności” obrazu oraz religijnego pojmowania świata wartości najwyższe. Jako poeci kultury stali się przedstawicielami nowoczesnego humanizmu, którego podstawą był wszak lęk o kulturę i ludzką duchowość. Źródła nowoczesności dzieł Norwida mają też znaczny związek z poezją angielską drugiej połowy XIX wieku z jej prerafaelickim spojrzeniem na sztukę, której właściwym celem być miało dążenie do Ideału. Według Johna Ruskina sztuka oddziaływać miała przez prymat umoralniającego piękna.
Lirykę autora „Promethidiona” łączy też norwidolog z „artystą milczenia, ciszy i łzy”, jakim jest Artur Rimbaud, podobnie jak Norwid określany mianem „pielgrzyma symbolizmu”. Obraz wsłuchującego się w muzykę nieba pielgrzyma towarzyszy również poezji Rainera Marii Rilkego, z którego twórczością łączy Norwida motyw miasta oraz zagadnienie mistyki symbolizmu i ruchu (co zbliżać będzie polskiego poetę do XX wieku, w szczególności zaś do Skamandrytów). Religijno-filozoficzne dylematy autora „Vade-mecum”, jakie ogniskują się wokół ideału prawdy, Rzońca bada w perspektywie filozofii Sørena Kierkegaarda, zwłaszcza jego zainteresowań kategorią prawdy, ironii, a także postacią Sokratesa. Z kolei fenomenologia Edmunda Husserla, współtwórcy epistemologii symbolizmu, stała się komentarzem do Norwidowskiego historyzmu. Dokonaną przez Norwida interpretację muzyki Fryderyka Chopina wiąże Rzońca z wizerunkiem polskiego kompozytora autorstwa Stanisława Przybyszewskiego, powstałym około trzydzieści, jeśli nie czterdzieści, lat później. Muzyczność typu modernistycznego stanowić będzie z kolei o podobieństwie Norwida i największego bodaj symfonika XX wieku – Gustawa Mahlera. Jego „Pieśń skargi” oraz „Pierścień Wielkiej-Damy” Norwida wiąże przede wszystkim dążność do sztuki nowoczesnej, tj. zintelektualizowanej, w której symbolizm przybiera głęboką postać realizmu, wymagającego intelektualistycznej recepcji.
Zdaniem Rzońcy poezję Cypriana Kamila Norwida charakteryzował wyraźny awangardyzm modernistyczny – łączący poetę nie tylko z Młodą Polską, lecz także z międzywojniem i szerzej całym wiekiem XX. Modernistyczne postawy poety towarzyszyć będą jego następcom, takim jak Julian Przyboś (metafora przekształcająca, myślące obrazy, wymagające intelektualnej aktywności czytelnika), Tadeusz Różewicz (światło-cień głosu, cisza i muzyka, nieskończoność zawarta w poetyckiej formie) czy Wisława Szymborska (milczenie, ciemność stylu i wypowiedzi, niewiedza, która u autora „Assunty” przybiera formę ciemności).
W stronę nowoczesności
„Premodernizm Norwida” jest kolejną publikacją naukową Wiesława Rzońcy, będącą historycznoliteracką monografię na temat twórczości polskiego poety w kontekście symbolizmu literackiego drugiej połowy XIX wieku. To właśnie za sprawą tego kierunku artystycznego C.K. Norwid stał się twórcą niezrozumianym, wykluczonym poza ramy epoki, w której tworzył. Autor „Vade-mecum” stał się autorem, który, dążąc do „pojęcia tego, co niewidzialne” poprzez symbol, przyjął nieświadomie rolę dziewiętnastowiecznego prekursora modernizmu.
Według Rzońcy twórczość literacka Norwida stanowi niepodważalną zapowiedź nowoczesności, której ważnym składnikiem, a właściwie rolą, było odrzucenie problematyki Kresów oraz punktu widzenia z perspektywy kolonialnej, jak i odejście od narodowego mesjanizmu, a wraz z tym porzucenie romantycznego egotyzmu na rzecz „quidamizacji” postaci literackiej. Modernistyczna postawa polskiego poety uwidacznia się również w zastąpieniu emocjonalności i ekspresji zintelektualizowaną oraz zobiektywizowaną wypowiedzią. Zasługą Norwida dla modernizmu polskiego było wprowadzenie teorii czytania, tzw. „pustych miejsc”, wymagających dopełnienia przez czytelnika. Oskarżany o niedorzeczność czy nieudolność przez wzgląd na stosowanie wielu kodów, wieloperspektywiczności opisu czy polisemantyczności jako metody opisu rzeczywistości, pierwszy zwrócił się Norwid w stronę awangardyzmu. Określany jako twórca „nowoczesnej metafory” wyznaczył niejako kierunek w poezji swoim duchowym następcom, takimi jak Tadeusz Peiper czy Julian Przyboś. Norwid zanegował też potrzebę wyjaśniania rzeczywistości, objawiania prawdy z nutą tajemniczości, niemożności jej rozwikłania. Jego wizje świata są całkowite, uporządkowane, ujednolicone, co sprawia, że pytania Norwida o kondycję kultury nie są okraszone pasmem „epistemologicznej wątpliwości”. Również hybrydyczność jego wypowiedzi, o której pisze Rzońca, sprzyja premodernistycznemu czy nawet – by tak rzec – prepostmodernistycznemu spojrzeniu na poezję autora „Vade-mecum”. Norwid łączył w swojej poezji odrębne style kulturowe, począwszy od renesansu (za sprawą umiaru i stoicyzmu Kochanowskiego) po oświeceniową ideę edukacji. Niezwykle istotna dla poezji XX wieku stała się zarówno estetyka milczenia, wywodząca się z francuskiego symbolizmu, jak i „optyka codzienności”, która uwidoczniła się w twórczości Skamandrytów oraz Mirona Białoszewskiego. Symbolizm Norwida, narastający w jego literackiej religijności, a będący drogą do sacrum, czynił jego poezję „przekazem uduchowionym”. To tylko niektóre wymienione przez Rzońcę, a świadczące o premodernizmie Norwida, cechy jego pisarstwa.
Norwid komparatystycznie
Komparatystyczny charakter książki „Premodernizm Norwida” uwidacznia się w licznych porównaniach, jakich dokonuje norwidolog, odnosząc się do muzyki, nowoczesnej estetyki i filozofii, literatury i plastyki francuskiej, angielskiej oraz niemieckiej. Związek Norwida z europejskim symbolizmem został dzięki temu po raz pierwszy właściwie uargumentowany oraz ujednolicony. Dotychczasowe ustalenia doczekały się skrupulatnych zestawień, uwzględniających wielorakość podobieństw.
Wspólnotę europejskiego symbolizmu, jaką budował Norwid za sprawą premodernistycznych tendencji, Rzońca odzwierciedla przez związki twórczości poety z dziełami Charlesa Baudelaire’a. Jego zdaniem bowiem obaj uczynili oni z kategorii piękna, parabolizacji, „muzyczności” obrazu oraz religijnego pojmowania świata wartości najwyższe. Jako poeci kultury stali się przedstawicielami nowoczesnego humanizmu, którego podstawą był wszak lęk o kulturę i ludzką duchowość. Źródła nowoczesności dzieł Norwida mają też znaczny związek z poezją angielską drugiej połowy XIX wieku z jej prerafaelickim spojrzeniem na sztukę, której właściwym celem być miało dążenie do Ideału. Według Johna Ruskina sztuka oddziaływać miała przez prymat umoralniającego piękna.
Lirykę autora „Promethidiona” łączy też norwidolog z „artystą milczenia, ciszy i łzy”, jakim jest Artur Rimbaud, podobnie jak Norwid określany mianem „pielgrzyma symbolizmu”. Obraz wsłuchującego się w muzykę nieba pielgrzyma towarzyszy również poezji Rainera Marii Rilkego, z którego twórczością łączy Norwida motyw miasta oraz zagadnienie mistyki symbolizmu i ruchu (co zbliżać będzie polskiego poetę do XX wieku, w szczególności zaś do Skamandrytów). Religijno-filozoficzne dylematy autora „Vade-mecum”, jakie ogniskują się wokół ideału prawdy, Rzońca bada w perspektywie filozofii Sørena Kierkegaarda, zwłaszcza jego zainteresowań kategorią prawdy, ironii, a także postacią Sokratesa. Z kolei fenomenologia Edmunda Husserla, współtwórcy epistemologii symbolizmu, stała się komentarzem do Norwidowskiego historyzmu. Dokonaną przez Norwida interpretację muzyki Fryderyka Chopina wiąże Rzońca z wizerunkiem polskiego kompozytora autorstwa Stanisława Przybyszewskiego, powstałym około trzydzieści, jeśli nie czterdzieści, lat później. Muzyczność typu modernistycznego stanowić będzie z kolei o podobieństwie Norwida i największego bodaj symfonika XX wieku – Gustawa Mahlera. Jego „Pieśń skargi” oraz „Pierścień Wielkiej-Damy” Norwida wiąże przede wszystkim dążność do sztuki nowoczesnej, tj. zintelektualizowanej, w której symbolizm przybiera głęboką postać realizmu, wymagającego intelektualistycznej recepcji.
Zdaniem Rzońcy poezję Cypriana Kamila Norwida charakteryzował wyraźny awangardyzm modernistyczny – łączący poetę nie tylko z Młodą Polską, lecz także z międzywojniem i szerzej całym wiekiem XX. Modernistyczne postawy poety towarzyszyć będą jego następcom, takim jak Julian Przyboś (metafora przekształcająca, myślące obrazy, wymagające intelektualnej aktywności czytelnika), Tadeusz Różewicz (światło-cień głosu, cisza i muzyka, nieskończoność zawarta w poetyckiej formie) czy Wisława Szymborska (milczenie, ciemność stylu i wypowiedzi, niewiedza, która u autora „Assunty” przybiera formę ciemności).
Wiesław Rzońca: „Premodernizm Norwida – na tle symbolizmu literackiego drugiej połowy XIX wieku”. Wydawnictwo Wydziału Polonistyki Uniwersytetu Warszawskiego. Warszawa 2013
Zadanie dofinansowane ze środków budżetu Województwa Śląskiego. Zrealizowano przy wsparciu Fundacji Otwarty Kod Kultury. |