ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

1 września 17 (233) / 2013

Przemysław Pieniążek,

NEO-NOIROWY KOSZMAR

A A A
Na początku było krótkie opowiadanie pod tytułem „Dark Country” autorstwa Taba Murphy’ego, scenarzysty popularnych animacji „Mój brat niedźwiedź” (2003) duetu Blaise-Walker czy inspirowanej komiksem Franka Millera „Batman. Rok pierwszy” (2011) Sama Liu i Lauren Montgomery. Kameralna historia świeżo upieczonych małżonków, których podróż poślubna szybko zmienia się w najczarniejszy koszmar, gdy w środku nocy przypadkowo przejeżdżają nieznanego mężczyznę, z miejsca zaintrygowała aktora Thomasa Jane, poszukującego materiału na swój reżyserki debiut. Przystępując do prac nad filmem (w Polsce znanym jako „Mroczna kraina”), artysta bardzo dokładnie rozplanował każde ujęcie. Co więcej – zależało mu, aby przygotowywany na potrzeby produkcji storyboard posiadał literacki sznyt rodem z graficznych powieści, dlatego do współpracy nad wizualną koncepcją filmu zaprosił rysownika Tima Bradstreeta, mającego w swoim dorobku ilustracje do cyklu „Hellblazer” czy „Barb Wire” (nie mówiąc już o klimatycznych okładkach serii „Transmetropolitan”, „The Punisher” oraz „Blade”). Konsultantem projektu został natomiast legendarny grafik Berni Wrightson (współtwórca postaci Potwora z Bagien), odpowiadający za opracowanie koncepcji wyglądu „okaleczonego człowieka” – nieszczęsnej ofiary wypadku podświadomie wywołującej u widzów niepokój.

Jane chciał zrealizować „Mroczną krainę” we wszechobecnym dziś formacie 3D nie tylko po to, by podnieść wizualną atrakcyjność swojego niskobudżetowego, w pełni niezależnego dzieła, ale także by udowodnić, iż owa technologia nie musi być zarezerwowana wyłącznie dla hollywoodzkich blockbusterów. Niestety, pomimo sporych ambicji debiutancki obraz amerykańskiego aktora (wydany bezpośrednio na rynek DVD) spotkał się z dość powściągliwymi recenzjami ze strony zachodnich krytyków, zwracających między innymi uwagę na nie do końca wykorzystany potencjał drzemiący w opowieści inspirowanej tradycją czarnego kryminału. Paradoksalnie, o wiele większym zainteresowaniem cieszyła się komiksowa adaptacja filmu (debiutująca w elektronicznej formie na platformie ComiXology), choć w tym przypadku sukces graficznego wariantu „Mrocznej krainy” nie powinien dziwić. Twórcą komiksu jest bowiem Thomas Ott, szwajcarski plastyk, reżyser filmów animowanych i muzyk zasilający szeregi zespołu The Playboys.

Autor znanych także w naszym kraju albumów „Exit” czy „Cinema Panopticum”, urzekających onirycznym klimatem rodem z prozy Franza Kafki, Rolanda Topora oraz dzieł Davida Lyncha, zilustrował scenariusz na specjalną prośbę Thomasa Jane, którego film wyrósł na gruncie inspiracji niesamowitym stylem twórcy „Numeru 73304-23-4153-6-96-8”. Europejski artysta po raz kolejny udowadnia, że do perfekcji opanował operowanie lapidarnymi, pozawerbalnymi środkami ekspresji. „Nowożeńcy” urzekają sugestywną, bazującą na światłocieniowych kontrastach kreską prowadzącą czytelnika ścieżką strachu i szaleństwa, wprost do najczarniejszej strefy ludzkiej podświadomości. Thomas Ott bezbłędnie wydobywa wizualno-dramaturgiczny potencjał tej neo-noirowej fabuły, akcentując wątek fatalnej namiętności, rozpadu jednostkowej tożsamości oraz doświadczenia egzystencjalnej matni, przejawiającej się w niemożności wyrwania się z przeklętego kręgu zbrodni i kary. Reasumując, „Nowożeńcy” to pozycja obowiązkowa dla wszystkich miłośników talentu Thomasa Otta, klasycznej „Strefy mroku” oraz upiornych serii komiksowych sygnowanych logo wydawnictwa EC Comics.
Thomas Jane, Tab Murphy, Thomas Ott: „Nowożeńcy” („Dark Country”). Wydawnictwo Kultura Gniewu. Warszawa 2013.