NIEDŹWIEDZIA PRZYSŁUGA
A
A
A
Po antywojennej „Fabryce” oraz osadzonym w czasach zamorskich podbojów fresku „Boska kolonia” Nicolas Presl proponuje czytelnikom przypowieść, w której – podobnie jak we wcześniejszych dziełach autora – kluczowym elementem są rozważania na temat symbolicznej figury Innego. Tytułowym bohaterem „Syna swojego ojca” jest niedźwiadek, którego rodzic ginie od kuli myśliwego. Powodowany litością (a może wyrzutami sumienia) mężczyzna zabiera zwierzaka ze sobą, by w domowym zaciszu poddać go gruntownej tresurze. Z biegiem czasu misiek zyskuje biegłość w wykonywaniu kuglarskich sztuczek, które stanowią główne źródło dochodu strzelca i jego małżonki. Niestety, jeden z występów o mały włos nie kończy się tragedią, w wyniku czego właściciel niedźwiedzia trafia do więzienia, zaś okaleczone przez kata zwierzę zostaje zabrane przez żonę nieszczęśnika.
Kiedy mężczyzna zostaje wypuszczony na wolność, okazuje się, że połowica spodziewa się dziecka – bynajmniej nie jego. Choć z premedytacją wystrzelony pocisk kończy niedźwiedzi żywot, zdradzony mąż uznaje synostwo nowonarodzonej hybrydy człowieka i drapieżnika. Wychowywany zgodnie z „ludzkimi” kanonami tytułowy bohater niemal na każdym kroku cierpi z powodu swojej odmienności, która czyni go wyrzutkiem zarówno wśród szkolnych rówieśników, jak i studenckiej braci. Z trudem odnajdując się w wielkim mieście, misiogłowy młodzian coraz silniej doświadcza wewnętrznego rozdarcia, wynikającego z własnej dwoistej natury. Ukojenia nie przynosi nawet sztuka, której z determinacją się oddaje. Dopiero uczucie do dziewczyny wpływa na decyzję o powrocie do rodzinnego domu, choć najtrudniejszy wybór wciąż nie został jeszcze podjęty.
Doskonale odnajdujący się w konwencji komiksu niemego Presl po raz kolejny testuje możliwości narracyjne graficznego medium, sięgając po rozwiązania wizualne zakorzenione w tradycji malarstwa Pabla Picassa czy Georga Grosza. Utrzymany w czarno-białej tonacji album potwierdza wyjątkowe umiejętności francuskiego artysty w kreowaniu sugestywnych, nie pozbawionych poetyckich tonów ilustracji, portretując bohaterów wraz z bogatym spektrum towarzyszących im emocji. A kubistyczna deformacja postaci bynajmniej nie osłabia siły wyrazu. Precyzyjnie skonstruowana dramaturgia, ujmująca bezgłośną narrację w symboliczne ramy, ciekawie spaja tę uniwersalną przypowieść o narzuconym brzemieniu przeszłości, a także poszukiwaniu i odkrywaniu samego siebie. Nicolas Presl w „Synu swojego ojca” przypomina, że w skrajnych przypadkach granica między kształtowanym przez kulturę człowieczeństwem a zwierzęcym aspektem ludzkiej natury może ulec zatarciu, generując ontologiczny konflikt, który w pewnym momencie – dla dobra nie tylko zagubionej jednostki – musi zostać ostatecznie rozwiązany. Frapująca lektura.
Kiedy mężczyzna zostaje wypuszczony na wolność, okazuje się, że połowica spodziewa się dziecka – bynajmniej nie jego. Choć z premedytacją wystrzelony pocisk kończy niedźwiedzi żywot, zdradzony mąż uznaje synostwo nowonarodzonej hybrydy człowieka i drapieżnika. Wychowywany zgodnie z „ludzkimi” kanonami tytułowy bohater niemal na każdym kroku cierpi z powodu swojej odmienności, która czyni go wyrzutkiem zarówno wśród szkolnych rówieśników, jak i studenckiej braci. Z trudem odnajdując się w wielkim mieście, misiogłowy młodzian coraz silniej doświadcza wewnętrznego rozdarcia, wynikającego z własnej dwoistej natury. Ukojenia nie przynosi nawet sztuka, której z determinacją się oddaje. Dopiero uczucie do dziewczyny wpływa na decyzję o powrocie do rodzinnego domu, choć najtrudniejszy wybór wciąż nie został jeszcze podjęty.
Doskonale odnajdujący się w konwencji komiksu niemego Presl po raz kolejny testuje możliwości narracyjne graficznego medium, sięgając po rozwiązania wizualne zakorzenione w tradycji malarstwa Pabla Picassa czy Georga Grosza. Utrzymany w czarno-białej tonacji album potwierdza wyjątkowe umiejętności francuskiego artysty w kreowaniu sugestywnych, nie pozbawionych poetyckich tonów ilustracji, portretując bohaterów wraz z bogatym spektrum towarzyszących im emocji. A kubistyczna deformacja postaci bynajmniej nie osłabia siły wyrazu. Precyzyjnie skonstruowana dramaturgia, ujmująca bezgłośną narrację w symboliczne ramy, ciekawie spaja tę uniwersalną przypowieść o narzuconym brzemieniu przeszłości, a także poszukiwaniu i odkrywaniu samego siebie. Nicolas Presl w „Synu swojego ojca” przypomina, że w skrajnych przypadkach granica między kształtowanym przez kulturę człowieczeństwem a zwierzęcym aspektem ludzkiej natury może ulec zatarciu, generując ontologiczny konflikt, który w pewnym momencie – dla dobra nie tylko zagubionej jednostki – musi zostać ostatecznie rozwiązany. Frapująca lektura.
Nicolas Presl: „Syn swojego ojca” („Le fils de l'ours père”). Wydawnictwo Lokator. Kraków 2014.
Zadanie dofinansowane ze środków budżetu Województwa Śląskiego. Zrealizowano przy wsparciu Fundacji Otwarty Kod Kultury. |