ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

15 marca 6 (270) / 2015

Anna Katarzyna Dycha,

WIERSZE NA OPERĘ I PERKUSJĘ. NIETYPOWE ZESTAWIENIE, ODWAŻNA PŁYTA (IWONA KARBOWSKA, PRZEMYSŁAW BOROWIECKI: 'WIERSZE NA OPERĘ I PERKUSJĘ')

A A A
Już EP-ka „Nigdzie indziej” i długogrający album „Nunatak” nagrane wspólnie z producentem muzyki elektronicznej Dominikiem Gawrońskim pokazały, że Wojciech Brzoska jest artystą ceniącym eksperymenty, nieoczywistym, poszukującym. Tam za mikrofonem stanął sam, melodeklamując swoje wiersze. Towarzyszyły im elektroniczne podkłady. Powstała wysmakowana artystyczna propozycja.

Tutaj też jest oryginalnie, ale inaczej. Już nie sam poeta wykonuje swoje wiersze. Sięgnęła po nie wokalistka poruszająca się w wielu stylistykach – Iwona Karbowska. Prezentuje nam operowe arie, choć nieobcy jest jej także jazz. Autorem perkusyjnych podkładów jest free-jazzowy artysta Przemysław Borowiecki.

Niespodziewana propozycja, nietypowe połączenie.

„Do tej pory najczęściej wykonywałem je [wiersze] jednak sam z towarzyszeniem elektronicznych dźwięków zespołu Brzoska i Gawroński. Propozycja zaśpiewania i zagrania moich wierszy przez duet »perkusyjno-operowy« (Iwona Karbowska/ Przemek Borowiecki) pojawiła się niespodziewanie, powodując we mnie z jednej strony dużą ciekawość końcowego efektu, tego jednak nietypowego zestawienia instrumentalno-wokalno-tekstowego, z drugiej, nie ukrywam, także lekki niepokój” – przyznaje w książeczce do płyty Wojciech Brzoska.

Owszem, tak oryginalne połączenie może budzić niepokój. Opera, wiersze i perkusja? Czy to może się udać? Może. Tutaj się udaje. To zasługa artystów, którzy potrafili tak różne ze sztuk połączyć, zinterpretować po swojemu, zaskakująco zaaranżować.

Polska, zakupy, sport, miłość i śmierć.

Na płycie znalazło się siedem utworów. Otwiera ją najdłuższa, ponad czterominutowa kompozycja „Witamy w piekle”. Śpiew Iwony Karbowskiej przypomina religijną pieśń wykonywaną przez kościelny chór. Tylko tematyka jest „nieco” inna – to stadionowi kibole.

Artystom nie brakuje dystansu, ironicznego uśmiechu. Zaskakuje też zawodząca druga część utworu z przenikającymi się wersami. W finale powraca operowy śpiew.

W „Zwierzętach i ludziach” pojawia się znana sieć spożywcza Żabka. Brzoska lubi nawiązywać do popularnych sklepów – na „Nunatak” było Tesco, które potrafi być wszędzie. A „kartonowa pani reklamuje jakiś bank”. Kolejne dwa utwory tytuły biorą od pierwszych wersów wierszy: „*** (jednym ruchem ręki… )” oraz „*** (kiedy błądząc w dalekim półśnie… )”. W pierwszym Iwona Karbowska z dramatyzmem w głosie wyśpiewuje wersy: „Jedynym ruchem ręki/ grymasem twarzy/ słowem/ przekreślę wszystko/ i rozerwie się na strzępy/ nasza misternie tkana sieć”. Utwór ożywia aranżacja. Drugą propozycję rozpoczynają wokalne „zabawy”. Po nich przychodzi muzyczny mrok. Przy tym trzeba przyznać, że Iwona Karbowska doskonale radzi sobie z wysokimi dźwiękami.

„Awizo” jest opowieścią o „zmarłych powracających wczesną wiosną do żywych”. Ich przesyłki doręcza listonosz. Pełen melodii utwór wymaga interpretacji dość dużej ilości tekstu. „Proza” to z kolei historia damsko-męskiego spotkania. „Mogłaby pójść właściwie z każdym/ zwłaszcza z jakimś perkusistą / (…)/ ale tej nocy przypadkiem zasypia u mnie”. Dziewczyna z wielką emocją konstatuje: „Nic z nas nie będzie, nie interesuję się przecież nawet poezją”. „Smaczkiem” jest wokalne „pa, pa, pa, pa, pa, pa, pa” Karbowskiej, początek ma senny, jazzowy charakter. Płytę zamyka perkusyjna solówka zatytułowana „*** (odkąd razem zamieszkaliśmy… )”. Wydawnictwo zawiera również multimedia - ilustracje do dwóch utworów: „*** (jednym ruchem ręki… )” oraz „*** (kiedy błądząc w dalekim półśnie… )” zrealizowane w Galerii Szyb Wilson w Katowicach.

Artystyczne odkrycie.

Iwona Karbowska wspomina, że długo wpatrywała się w wiersze Wojciecha Brzoski, chcąc znaleźć melodie współistniejące ze słowem w sposób harmonijny, ale zawierający szczyptę świeżości - odrobinę muzycznego szaleństwa. Często pozwalała płynąć melodii w najbardziej dziwne zakamarki – wtedy wspierał ją Przemek Borowiecki. Było to dla niej niesłychanie orzeźwiające i fascynujące przeżycie. Takim jest też dla słuchacza. Ta płyta pokazuje, co jeszcze niezwykłego można zrobić z poezją. Prowadzi w rejony, w które może nigdy byśmy nie dotarli. Jest podróżą z zaskakującym finałem. Jest po prostu artystycznym odkryciem.
Iwona Karbowska, Przemysław Borowiecki: „Wiersze na operę i perkusję” (Katowice – Miasto ogrodów, 2014].