ZMIANA PERSPEKTYWY (GRZEGORZ GODLEWSKI: 'LUNETA I RADAR')
A
A
A
Najnowsza publikacja Grzegorza Godlewskiego „Luneta i radar. Szkice z antropologicznej teorii kultury” jest niezwykle interesującą propozycją podsumowania rozmaitych strategii badawczych wykorzystywanych przez antropologię teorii kultury. To ambitny projekt, w którym autor jednocześnie przybliża czytelnikowi najbardziej istotne problemy związane z teorią i metodą badań oraz przekazuje swój sposób patrzenia na warsztat narzędzi współczesnego badacza kultury. Co ważne, jest to próba stworzenia własnej metody i pokazania swoich narzędzi poznawczych (autor nawiązuje między innymi do szkoły antropologii słowa, którą współtworzy w obrębie Instytutu Kultury Polskiej Uniwersytetu Warszawskiego, jest też kierownikiem Zakładu Antropologii Słowa). W książce z perspektywy jednocześnie synchronicznej i diachronicznej zostały przedstawione najważniejsze propozycje i pytania związane z kryzysem postmodernistycznej krytyki tzw. wielkich teorii.
Publikacja składa się z trzech części: pierwsza dotyczy antropologii słowa, druga przybliża czytelnikowi teorię antropologiczną, trzecia poświęcona jest zagadnieniom kulturalizmu i teorii kultury. Podsumowanie książki stanowi krótki szkic „Animacja i antropologia: generacje”. „Luneta i radar” jest publikacją, którą można odczytywać nie tylko jako zwartą całość. Poszczególne rozdziały i części składają się niczym bricolage, połączony w jedno przez wykorzystanie we wszystkich fragmentach tytułowej metafory. Jednak każdy rozdział można odczytywać jako osobną propozycję odmiennej strategii epistemologicznej. Antropologia to dla autora uniwersalne słowo-klucz, w publikacji pojawia się tytułowa antropologia teorii kultury, antropologia słowa, antropologia pisma czy też antropologia praktyk kulturowych. Naturalną refleksją czytelnika jest zastanowienie się nad tym, jak istotnym pojęciem współcześnie stała się antropologia oraz jak różnie jest rozumiana. Autor dla opisu odrębnych strategii badacza kultury stosuje dwie metafory: lunety i radaru.
Badacz, który wykorzystuje paradygmatyczny model organizacji poznania – patrzy przez zapośredniczone narzędzie, tytułową lunetę, której wykorzystanie narzuca mu zniekształcony obraz poznawanych zjawisk. Autor stawia ważne pytanie: „Z tego, że paradygmatyczny model poznania prowadzi do ograniczeń i zniekształceń poznawanej rzeczywistości, zdawano sobie sprawę już wcześniej. Dlaczego więc model ten tak długo utrzymywał się w nienaruszonej postaci i do tej pory jest szeroko – choć już nie wszędzie – przyjmowany jako wzorzec uprawiania nauki? Dlaczego mało komu »przychodziło przez myśl, aby okulary te zdjąć«, aby odłożyć na bok lunetę – i spojrzeć na świat bez ich pośrednictwa?” (s. 10). Jest to pytanie istotne zarówno dla badacza kultury współczesnej, jak i uczestnika/odbiorcy procesu kulturowego. Metaforyczną lunetą może stać się każda ideologia, która niepostrzeżenie zniekształca nasze postrzeganie rzeczywistości. Według Godlewskiego przyczyną lenistwa i wygody tych, którzy patrzą przez mickiewiczowskie „mędrca szkiełko”, okazuje się kondycja intelektualna Zachodu: „Najbardziej rozwiniętym wytworem piśmienności jest tekst, zamknięty i samowystarczalny, powołujący do życia autonomiczny dyskurs, który ma znaczyć samodzielnie, niezależnie od kontekstu – w sposób pojęciowy i abstrakcyjny, w kategoriach ogólnych reguł i struktur, podporządkowanych zasadom logiki formalnej. Tak rozumiany tekst, właściwie siedlisko teorii, stał się matrycą myślenia, ośrodkiem piśmiennej »episteme«, wyznaczonej przez kategorie wywiedzione z tekstowej znaczenia i ustanawiającej kryteria prawomocności wiedzy i doświadczenia” (s. 11). Metafora lunety wykorzystana w odniesieniu do zniekształcenia rzeczywistości przypomniała mi fragment klasycznej baśni Hansa Christiana Andersena, „Królowa śniegu”, której główny bohater przez fragment zwierciadła, który utkwił mu w oku, ma spaczony obraz świata: „– Coś mnie ukłuło w serce! Coś mi do oka wpadło! – Może ukłuł cię kolec róży? – rzekła troskliwie Gerda. – Czekaj, zobaczę, co ci wpadło w oko! Nic – nic nie ma. – Pewno już wyleciało – rzekł Kaj niecierpliwie i odsunął się od dziewczynki. Niestety, nie wyleciało. Był to właśnie drobniutki pyłek stłuczonego zwierciadła czarodzieja; utkwił mu w oku i zmienił świat cały, nie pozwalając widzieć na nim nic pięknego, nic dobrego” (Andersen, wolnelektury.pl). Metaforyczna luneta, której obiektyw może być zniekształcony przez nasz europocentryczny sposób myślenia o kulturze, jest już nie tylko narzędziem, lecz „stłuczonym zwierciadłem czarodzieja”, którego odłamek utkwił w oku patrzącego tak mocno, że badacz nie może już się od niego uwolnić. Najczęściej dlatego, że podobnie jak bohater baśni uczony nie zdaje sobie sprawy z tego, że kawałek szkła „zmienił świat cały”.
W ujęciu Godlewskiego odmiennym sposobem wykorzystywanym dla badania kultury jest strategia radaru: „Alternatywą dla lunety, figurą innej, kontrkulturowej – bo kontrparadygmatycznej – strategii poznania mógłby być radar. »Strategia radaru« odwraca porządek poznania ustanowiony przez »strategię lunety«. Podmiot i tu jest badaczem – a więc kimś, czyim celem jest samo poznanie, nie podporządkowane innym celom, wiedza o świecie dla niej samej – ale to nastawienie jedynym wyznacznikiem jego stanowiska poznawczego” (s. 15). Strategia radaru odzwierciedla postawę uczonego, który nie zapożycza zniekształconego obrazu, nie wykorzystuje istniejących wcześniej teorii, lecz reprezentuje postawę otwartą.
Podtytuł pracy Godlewskiego – szkice z antropologicznej teorii kultury – wskazuje na literacki walor, podrozdziały to eseje, które czyta się z przyjemnością, odkrywając wciąż nowe tropy, które prowadzą czytelnika do licznych odniesień z klasyki literatury europejskiej. Jednym z takich tropów literackich jest wykorzystanie bohatera powieści „Niezwykłe przygody Barona Münchhausena” jako „figury antropologii”. Pomysł antropomorfizacji dyscypliny naukowej to jeden z wielu ukrytych w książce erudycyjnych konceptów. Autor udowadnia, że pasjonująca, intelektualna gra z czytelnikiem może stać się elementem książki, która w swym podstawowym zamierzaniu jest traktatem teoretycznym.
Jednym z ciekawszych fragmentów pracy Godlewskiego okazał się rozdział poświęcony refleksji nad lekturą książki Krzysztofa Czyżewskiego „Linia powrotu. Zapiski z pogranicza”. W rozdziale pojawia się pojęcie „obszar praktykowania idei” oznaczające według autora całokształt działalności Fundacji i Ośrodka „Pogranicze – sztuk, kultur, narodów”. Praktykowanie pogranicza wiąże się z praktykowanie spotkania i podróży, co zdaniem Godlewskiego prowadzi do poznania jednego z podstawowych fundamentów antropologii – próby zrozumienia, jak możliwe jest badanie kultur i badanie kultury. Koncentracja na pojęciu pogranicza i prowincji oraz praktyki kulturowe związane z celową kontestacją przebywania na granicy kultur, religii, języków pozwalają odrzucić etnocentryzm, pomagają przybliżyć się zarówno badaczowi, jak i uczestnikowi praktyk kulturowych do stanu idealnego: tytułowej strategii radaru.
Jeżeli dobrze odczytałam intencje autora „Lunety…”, szkice są jednocześnie próbą syntezy i analizy różnych strategii epistemologicznych wykorzystywanych przez teoretyków-kulturoznawców, a równocześnie zanegowany zostaje pragmatyczny model uprawiania nauki i dochodzi do krytycznego i wnikliwego oceniania szkód, jakie ten sposób myślenia przyniósł kulturze Zachodu. Jednak odrzucenie modelu pragmatycznego wiąże się z zaproponowaniem przez badacza odmiennej, antypragmatycznej idei i modelu badań. Z tych dwóch strategii wybrałabym wariant pośredni, czyli krytyczne wykorzystanie pragmatycznego modelu i jednego narzędzia – teorii, przy równoczesnym „otwartym” sposobie postrzegania rzeczywistości, polegającym na próbie uświadomienia sobie, jak mocno mój sposób myślenia jest zakorzeniony w określonym kontekście kulturowym. Cenne i ważne wydaje się też w pracy Godlewskiego częste przypominanie o zagrożeniu, jakie niesie ze sobą posługiwaniu się takimi kategoriami jak etnocentryzm. Polecam wnikliwą lekturę „Lunety i radaru”.
LITERATURA:
Andersen H.Ch.: „Królowa śniegu”. https://wolnelektury.pl/katalog/lektura/krolowa-sniegu.html
Publikacja składa się z trzech części: pierwsza dotyczy antropologii słowa, druga przybliża czytelnikowi teorię antropologiczną, trzecia poświęcona jest zagadnieniom kulturalizmu i teorii kultury. Podsumowanie książki stanowi krótki szkic „Animacja i antropologia: generacje”. „Luneta i radar” jest publikacją, którą można odczytywać nie tylko jako zwartą całość. Poszczególne rozdziały i części składają się niczym bricolage, połączony w jedno przez wykorzystanie we wszystkich fragmentach tytułowej metafory. Jednak każdy rozdział można odczytywać jako osobną propozycję odmiennej strategii epistemologicznej. Antropologia to dla autora uniwersalne słowo-klucz, w publikacji pojawia się tytułowa antropologia teorii kultury, antropologia słowa, antropologia pisma czy też antropologia praktyk kulturowych. Naturalną refleksją czytelnika jest zastanowienie się nad tym, jak istotnym pojęciem współcześnie stała się antropologia oraz jak różnie jest rozumiana. Autor dla opisu odrębnych strategii badacza kultury stosuje dwie metafory: lunety i radaru.
Badacz, który wykorzystuje paradygmatyczny model organizacji poznania – patrzy przez zapośredniczone narzędzie, tytułową lunetę, której wykorzystanie narzuca mu zniekształcony obraz poznawanych zjawisk. Autor stawia ważne pytanie: „Z tego, że paradygmatyczny model poznania prowadzi do ograniczeń i zniekształceń poznawanej rzeczywistości, zdawano sobie sprawę już wcześniej. Dlaczego więc model ten tak długo utrzymywał się w nienaruszonej postaci i do tej pory jest szeroko – choć już nie wszędzie – przyjmowany jako wzorzec uprawiania nauki? Dlaczego mało komu »przychodziło przez myśl, aby okulary te zdjąć«, aby odłożyć na bok lunetę – i spojrzeć na świat bez ich pośrednictwa?” (s. 10). Jest to pytanie istotne zarówno dla badacza kultury współczesnej, jak i uczestnika/odbiorcy procesu kulturowego. Metaforyczną lunetą może stać się każda ideologia, która niepostrzeżenie zniekształca nasze postrzeganie rzeczywistości. Według Godlewskiego przyczyną lenistwa i wygody tych, którzy patrzą przez mickiewiczowskie „mędrca szkiełko”, okazuje się kondycja intelektualna Zachodu: „Najbardziej rozwiniętym wytworem piśmienności jest tekst, zamknięty i samowystarczalny, powołujący do życia autonomiczny dyskurs, który ma znaczyć samodzielnie, niezależnie od kontekstu – w sposób pojęciowy i abstrakcyjny, w kategoriach ogólnych reguł i struktur, podporządkowanych zasadom logiki formalnej. Tak rozumiany tekst, właściwie siedlisko teorii, stał się matrycą myślenia, ośrodkiem piśmiennej »episteme«, wyznaczonej przez kategorie wywiedzione z tekstowej znaczenia i ustanawiającej kryteria prawomocności wiedzy i doświadczenia” (s. 11). Metafora lunety wykorzystana w odniesieniu do zniekształcenia rzeczywistości przypomniała mi fragment klasycznej baśni Hansa Christiana Andersena, „Królowa śniegu”, której główny bohater przez fragment zwierciadła, który utkwił mu w oku, ma spaczony obraz świata: „– Coś mnie ukłuło w serce! Coś mi do oka wpadło! – Może ukłuł cię kolec róży? – rzekła troskliwie Gerda. – Czekaj, zobaczę, co ci wpadło w oko! Nic – nic nie ma. – Pewno już wyleciało – rzekł Kaj niecierpliwie i odsunął się od dziewczynki. Niestety, nie wyleciało. Był to właśnie drobniutki pyłek stłuczonego zwierciadła czarodzieja; utkwił mu w oku i zmienił świat cały, nie pozwalając widzieć na nim nic pięknego, nic dobrego” (Andersen, wolnelektury.pl). Metaforyczna luneta, której obiektyw może być zniekształcony przez nasz europocentryczny sposób myślenia o kulturze, jest już nie tylko narzędziem, lecz „stłuczonym zwierciadłem czarodzieja”, którego odłamek utkwił w oku patrzącego tak mocno, że badacz nie może już się od niego uwolnić. Najczęściej dlatego, że podobnie jak bohater baśni uczony nie zdaje sobie sprawy z tego, że kawałek szkła „zmienił świat cały”.
W ujęciu Godlewskiego odmiennym sposobem wykorzystywanym dla badania kultury jest strategia radaru: „Alternatywą dla lunety, figurą innej, kontrkulturowej – bo kontrparadygmatycznej – strategii poznania mógłby być radar. »Strategia radaru« odwraca porządek poznania ustanowiony przez »strategię lunety«. Podmiot i tu jest badaczem – a więc kimś, czyim celem jest samo poznanie, nie podporządkowane innym celom, wiedza o świecie dla niej samej – ale to nastawienie jedynym wyznacznikiem jego stanowiska poznawczego” (s. 15). Strategia radaru odzwierciedla postawę uczonego, który nie zapożycza zniekształconego obrazu, nie wykorzystuje istniejących wcześniej teorii, lecz reprezentuje postawę otwartą.
Podtytuł pracy Godlewskiego – szkice z antropologicznej teorii kultury – wskazuje na literacki walor, podrozdziały to eseje, które czyta się z przyjemnością, odkrywając wciąż nowe tropy, które prowadzą czytelnika do licznych odniesień z klasyki literatury europejskiej. Jednym z takich tropów literackich jest wykorzystanie bohatera powieści „Niezwykłe przygody Barona Münchhausena” jako „figury antropologii”. Pomysł antropomorfizacji dyscypliny naukowej to jeden z wielu ukrytych w książce erudycyjnych konceptów. Autor udowadnia, że pasjonująca, intelektualna gra z czytelnikiem może stać się elementem książki, która w swym podstawowym zamierzaniu jest traktatem teoretycznym.
Jednym z ciekawszych fragmentów pracy Godlewskiego okazał się rozdział poświęcony refleksji nad lekturą książki Krzysztofa Czyżewskiego „Linia powrotu. Zapiski z pogranicza”. W rozdziale pojawia się pojęcie „obszar praktykowania idei” oznaczające według autora całokształt działalności Fundacji i Ośrodka „Pogranicze – sztuk, kultur, narodów”. Praktykowanie pogranicza wiąże się z praktykowanie spotkania i podróży, co zdaniem Godlewskiego prowadzi do poznania jednego z podstawowych fundamentów antropologii – próby zrozumienia, jak możliwe jest badanie kultur i badanie kultury. Koncentracja na pojęciu pogranicza i prowincji oraz praktyki kulturowe związane z celową kontestacją przebywania na granicy kultur, religii, języków pozwalają odrzucić etnocentryzm, pomagają przybliżyć się zarówno badaczowi, jak i uczestnikowi praktyk kulturowych do stanu idealnego: tytułowej strategii radaru.
Jeżeli dobrze odczytałam intencje autora „Lunety…”, szkice są jednocześnie próbą syntezy i analizy różnych strategii epistemologicznych wykorzystywanych przez teoretyków-kulturoznawców, a równocześnie zanegowany zostaje pragmatyczny model uprawiania nauki i dochodzi do krytycznego i wnikliwego oceniania szkód, jakie ten sposób myślenia przyniósł kulturze Zachodu. Jednak odrzucenie modelu pragmatycznego wiąże się z zaproponowaniem przez badacza odmiennej, antypragmatycznej idei i modelu badań. Z tych dwóch strategii wybrałabym wariant pośredni, czyli krytyczne wykorzystanie pragmatycznego modelu i jednego narzędzia – teorii, przy równoczesnym „otwartym” sposobie postrzegania rzeczywistości, polegającym na próbie uświadomienia sobie, jak mocno mój sposób myślenia jest zakorzeniony w określonym kontekście kulturowym. Cenne i ważne wydaje się też w pracy Godlewskiego częste przypominanie o zagrożeniu, jakie niesie ze sobą posługiwaniu się takimi kategoriami jak etnocentryzm. Polecam wnikliwą lekturę „Lunety i radaru”.
LITERATURA:
Andersen H.Ch.: „Królowa śniegu”. https://wolnelektury.pl/katalog/lektura/krolowa-sniegu.html
Grzegorz Godlewski: „Luneta i radar. Szkice z antropologicznej teorii kultury”. Wydawnictwo Uniwersytetu Warszawskiego. Warszawa 2016.
Zadanie dofinansowane ze środków budżetu Województwa Śląskiego. Zrealizowano przy wsparciu Fundacji Otwarty Kod Kultury. |