DZIECIŃSTWO MNIEJ ZWYCZAJNE (SAGA. TOM 6)
A
A
A
Epicka seria stworzona przez Briana K. Vaughana oraz Fionę Staples nie traci nic na swym rozmachu, wciąż oferując bezbłędnie prowadzoną perypetię, soczyste, błyskotliwe dialogi oraz postaci, których losy angażują w niepojęty sposób. W szóstym tomie „Sagi” czteroletnia Hazel (konsekwentnie pełniąca obowiązki narratorki) postanawia podzielić się swoim największym sekretem z owadopodobną przedszkolanką o imieniu Noreen. Choć sympatyczna opiekunka traci przytomność na wieść o tym, że rezolutna dziewczynka jest owocem zakazanej miłości między przedstawicielami dwóch różnych światów od lat uwikłanych w militarny konflikt, to ostatecznie postanawia pomóc swojej podopiecznej w wydostaniu się z niebezpiecznej placówki. Co na to rogata babcia dziewczynki, charyzmatyczna Klara, która – razem ze swoją wnuczką oraz dokooptowaną do spółki byłą rebeliantką zwaną Lexis – przybrała fałszywą tożsamość, by zmylić czujność wroga?
W tym samym czasie swojej pociechy niezmiennie poszukują rodzice: skrzydlata Alana i Marko o porożu godnym muflona, których sojusznikiem (a do niedawna prześladowcą) jest ekranogłowy Książę Robot IV – dziś zdegradowany banita wychowujący kilkuletniego Dziedzica. Jakby tego było mało, zagadkową sprawę Hazel zaczyna badać dziennikarski duet Upsher / Doff, którego ścieżki przecinają się z drogą Upartego – łowcy nagród stanowczo domagającego się kilku odpowiedzi na istotne (także) dla niego pytania.
Czytelnikom niemającym dotąd styczności z ową wielokrotnie nagradzaną serią śpieszę donieść, że pokrótce zarysowany powyżej lawinowy rozwój wydarzeń, napędzany (między innymi) pojawianiem się nowych bądź spektakularnym zgonem starych dramatis personae, jest reprezentatywny dla całej „Sagi”, będącej jednym z najjaśniejszych punktów w scenopisarskim portfolio Briana K. Vaughana. Współtwórca „Lwów z Bagdadu” mistrzowsko zarysowuje relacje między bardzo wyrazistymi i przede wszystkim wiarygodnymi postaciami, bilansując w pisanych przez siebie fabułach wartką akcję, humor, wzruszenia, napięcie oraz chwilami niezbędną powagę. Dodajmy do tego zapadające w pamięć puenty (w tym zacne cliffhangery) poszczególnych odcinków wchodzących w skład recenzowanego albumu, a otrzymamy wyborną, drapieżną lekturę, której równie istotnym walorem są klimatyczne prace Fiony Staples.
O tym, że gromadząca na swoim koncie kolejne statuetki Harveya kanadyjska artystka jest klasą samą w sobie, przekonują ilustracje z recenzowanego woluminu: realistyczne pomimo futurystyczno-baśniowej konwencji samej opowieści, imponujące swoją oszczędnością, a przy tym z miejsca pozyskujące uwagę i emocjonalne zaangażowanie czytelnika. Przekonująco oddane aspekty kolejnych lokacji, pomysłowy design postaci oraz fantastycznych artefaktów stanowią dorodną wisienkę na smakowitym torcie, jakim są malownicze, utrzymane w stonowanej kolorystyce kadry Staples.
Mówiąc krótko: szósty tom „Sagi” (będącej głosem w sprawie prześladowanej i represjonowanej Inności) zatrzyma przy sobie dotychczasowych czytelników, tym bardziej, że w kolejnej części cyklu rozpocznie się jeden z jego najbardziej epickich rozdziałów, czyli toczona między armiami Wieńca i Brzegu wojna o Phang. Będzie się działo!
W tym samym czasie swojej pociechy niezmiennie poszukują rodzice: skrzydlata Alana i Marko o porożu godnym muflona, których sojusznikiem (a do niedawna prześladowcą) jest ekranogłowy Książę Robot IV – dziś zdegradowany banita wychowujący kilkuletniego Dziedzica. Jakby tego było mało, zagadkową sprawę Hazel zaczyna badać dziennikarski duet Upsher / Doff, którego ścieżki przecinają się z drogą Upartego – łowcy nagród stanowczo domagającego się kilku odpowiedzi na istotne (także) dla niego pytania.
Czytelnikom niemającym dotąd styczności z ową wielokrotnie nagradzaną serią śpieszę donieść, że pokrótce zarysowany powyżej lawinowy rozwój wydarzeń, napędzany (między innymi) pojawianiem się nowych bądź spektakularnym zgonem starych dramatis personae, jest reprezentatywny dla całej „Sagi”, będącej jednym z najjaśniejszych punktów w scenopisarskim portfolio Briana K. Vaughana. Współtwórca „Lwów z Bagdadu” mistrzowsko zarysowuje relacje między bardzo wyrazistymi i przede wszystkim wiarygodnymi postaciami, bilansując w pisanych przez siebie fabułach wartką akcję, humor, wzruszenia, napięcie oraz chwilami niezbędną powagę. Dodajmy do tego zapadające w pamięć puenty (w tym zacne cliffhangery) poszczególnych odcinków wchodzących w skład recenzowanego albumu, a otrzymamy wyborną, drapieżną lekturę, której równie istotnym walorem są klimatyczne prace Fiony Staples.
O tym, że gromadząca na swoim koncie kolejne statuetki Harveya kanadyjska artystka jest klasą samą w sobie, przekonują ilustracje z recenzowanego woluminu: realistyczne pomimo futurystyczno-baśniowej konwencji samej opowieści, imponujące swoją oszczędnością, a przy tym z miejsca pozyskujące uwagę i emocjonalne zaangażowanie czytelnika. Przekonująco oddane aspekty kolejnych lokacji, pomysłowy design postaci oraz fantastycznych artefaktów stanowią dorodną wisienkę na smakowitym torcie, jakim są malownicze, utrzymane w stonowanej kolorystyce kadry Staples.
Mówiąc krótko: szósty tom „Sagi” (będącej głosem w sprawie prześladowanej i represjonowanej Inności) zatrzyma przy sobie dotychczasowych czytelników, tym bardziej, że w kolejnej części cyklu rozpocznie się jeden z jego najbardziej epickich rozdziałów, czyli toczona między armiami Wieńca i Brzegu wojna o Phang. Będzie się działo!
Brian K. Vaughan, Fiona Staples: „Saga. Tom szósty” („Saga Vol. 6”). Tłumaczenie: Jacek Drewnowski. Wydawnictwo Mucha Comics. Warszawa 2017.
Zadanie dofinansowane ze środków budżetu Województwa Śląskiego. Zrealizowano przy wsparciu Fundacji Otwarty Kod Kultury. |