
COŚ PASKUDNEGO TU NADCHODZI (SHIKI. TOM 1)
A
A
A
Sotoba to cicha, górska miejscowość otoczona zewsząd malowniczymi lasami. Jednak w tym na pozór sielskim zakątku, wkraczającym w fazę letniej kanikuły, zaczynają się dziać niepokojące rzeczy. Makabryczne znalezisko w jednej z chat stanowi zapowiedź serii zgonów (powodowanych ostrą anemią), których ofiarami padają zarówno wiekowi mieszkańcy wsi, jak i osoby cieszące się dotąd doskonałym zdrowiem. Uparty, ciężko znoszący niepowodzenia doktor Toshio Ozaki – dyrektor miejscowej kliniki – próbuje zgłębić przyczyny tajemniczej epidemii zataczającej coraz szersze kręgi.
W gronie przedwcześnie zmarłych rezydentów Sotoby znajduje się nastoletnia Megumi Shimizu, beznadziejnie podkochująca się w Natsuno Yuukim, na pozór mało sympatycznym osobniku, wyjątkowo źle znoszącym przeprowadzkę na nudną prowincję. Tylko czy dziewczyna naprawdę nie żyje? Tymczasem Seishin Muroi (mnich i pisarz w jednej osobie) spotyka w kapliczce niejaką Sunako Kirishiki, enigmatyczną dziewczynkę, która wraz z rodzicami wprowadziła się niedawno do ogromnej kamiennej posiadłości położonej na wzgórzu. Powyższe wątki splatają się ze sobą w ramach nieźle zawiązanej perypetii, będącej punktem wyjścia dla jedenastotomowej historii grozy sygnowanej logiem wydawnictwa Waneko.
„Shiki” lub, jak kto woli, „Demoniczne zwłoki”, to przełożona na język mangi (oraz na cieszącej się równym powodzeniem anime) adaptacja ilustrowanej powieści Fuyumi Ono. Japońska prozaiczka, będąca równocześnie scenarzystką recenzowanego tomiku, przekonująco ustawia liczne pionki i figury na dramaturgicznej planszy, nieźle zarysowuje relacje między dramatis personae oraz w przekonujący sposób kreuje duszną, chwilami mocno opresyjną aurę panującą w Sotobie. Pierwszy tom serii nie przynosi zatem rozczarowania, oferując (póki co) lekki dreszczyk emocji zbilansowany subtelną dawką humoru. Swój oniryczny klimat „Shiki” w dużym stopniu zawdzięcza dynamicznym, wykorzystującym bliskie plany oraz podkreślającym znaczącą rolę detalu ilustracjom Ryu Fujisakiego.
Reasumując: całkiem intrygujące otwarcie młodzieżowego cyklu, który powinien zwrócić uwagę amatorów nietuzinkowych opowieści reinterpretujących mity o wampirach i innych nocnych pomiotach.
W gronie przedwcześnie zmarłych rezydentów Sotoby znajduje się nastoletnia Megumi Shimizu, beznadziejnie podkochująca się w Natsuno Yuukim, na pozór mało sympatycznym osobniku, wyjątkowo źle znoszącym przeprowadzkę na nudną prowincję. Tylko czy dziewczyna naprawdę nie żyje? Tymczasem Seishin Muroi (mnich i pisarz w jednej osobie) spotyka w kapliczce niejaką Sunako Kirishiki, enigmatyczną dziewczynkę, która wraz z rodzicami wprowadziła się niedawno do ogromnej kamiennej posiadłości położonej na wzgórzu. Powyższe wątki splatają się ze sobą w ramach nieźle zawiązanej perypetii, będącej punktem wyjścia dla jedenastotomowej historii grozy sygnowanej logiem wydawnictwa Waneko.
„Shiki” lub, jak kto woli, „Demoniczne zwłoki”, to przełożona na język mangi (oraz na cieszącej się równym powodzeniem anime) adaptacja ilustrowanej powieści Fuyumi Ono. Japońska prozaiczka, będąca równocześnie scenarzystką recenzowanego tomiku, przekonująco ustawia liczne pionki i figury na dramaturgicznej planszy, nieźle zarysowuje relacje między dramatis personae oraz w przekonujący sposób kreuje duszną, chwilami mocno opresyjną aurę panującą w Sotobie. Pierwszy tom serii nie przynosi zatem rozczarowania, oferując (póki co) lekki dreszczyk emocji zbilansowany subtelną dawką humoru. Swój oniryczny klimat „Shiki” w dużym stopniu zawdzięcza dynamicznym, wykorzystującym bliskie plany oraz podkreślającym znaczącą rolę detalu ilustracjom Ryu Fujisakiego.
Reasumując: całkiem intrygujące otwarcie młodzieżowego cyklu, który powinien zwrócić uwagę amatorów nietuzinkowych opowieści reinterpretujących mity o wampirach i innych nocnych pomiotach.
Fuyumi Ono, Ryu Fujisaki: „Shiki. Tom 1” („Shiki”). Tłumaczenie: Sara Shoenberg. Wydawnictwo Waneko. Warszawa 2017.
Zadanie dofinansowane ze środków budżetu Województwa Śląskiego. Zrealizowano przy wsparciu Fundacji Otwarty Kod Kultury. |
![]() |
![]() |