ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

1 czerwca 11 (83) / 2007

Bernadetta Darska,

CZAS NIE DO ODZYSKANIA

A A A
Powieść „Powrót do domu” Natashy Radojčić-Kane to kolejne literackie świadectwo wojny w Jugosławii, z jakim ma okazję zapoznać się polski czytelnik. Kto jednak szukać będzie w „Powrocie do domu” eseistycznej pasji Dubravki Ugresić lub rozpaczliwej brutalności Vedrany Rudan, ten z pewnością się rozczaruje. Demony zła są tutaj gdzieś w tle, a sygnalizowana na okładce „okrutna tajemnica” mniej straszna, niż byśmy się tego spodziewali. Książka serbskiej autorki nie ma też wiele wspólnego z psychoanalityczną wiwisekcją Slavenki Drakulić. Radojčić-Kane nie próbuje niczego wyjaśniać, nie usiłuje zrozumieć, dlaczego doszło do tragedii i z jakiego powodu sąsiedzi stanęli po przeciwnych stronach barykady. Stan permanentnej wojny w umysłach jest dla pisarki czymś oczywistym, zwyczajnym, nie wymagającym specjalnego namysłu. Zło czai się wszędzie, ale jest ono elementem życia. Nie da się z nim walczyć i nie ma sensu poświęcać mu szczególnej uwagi. Pozostaje jedynie próbować sobie z nim radzić.

Główny bohater powieści, Halid, po zakończeniu walki wraca do rodzinnej wioski. Podświadomie liczy na to, że zastanie świat sprzed katastrofy. Tymczasem, co oczywiste, nic nie jest takie samo i niczego nie da się odwrócić. Natasha Radojčić-Kane nie epatuje opisami wojennych przeżyć, skupia się natomiast na ich skutkach. Portretuje człowieka zaszczutego, który – choć marzy o powrocie do normalności – nie potrafi odnaleźć się w codzienności. Próbuje odnowić stare przyjaźnie, ale koledzy są przeciwko niemu. Usiłuje zapomnieć o jedynym przyjacielu, który walcząc po stronie wroga, został rozerwany przez miny. Pragnie wskrzesić miłość z przeszłości, ale choć zaczyna walczyć, zawodzi na wszystkich frontach. Martwi się o matkę, ale rani ją, gdyż nie zachodzi do domu rodzinnego. Ich spotkanie musi się odbyć poza domem.

Tytułowy „Powrót do domu” jest bowiem określeniem bardzo przewrotnym. Domu już nie ma. A powrót jest tak naprawdę zwielokrotnieniem wykluczenia i osamotnienia. Bohater ma trudności z zaakceptowaniem tego, co jest teraz. Ciągle wraca do minionego. Teraźniejszość topi w alkoholu, przeszłość eksponuje za pomocą sugestii, że wojna to dla niego czas zwycięstwa i czas bogactwa. Nie mówi, co robił, jakich czynów się dopuścił, dużo za to opowiada o tym, że zdobył ogromne pieniądze. Mają być one swoistym zadośćuczynieniem samemu sobie. Dzięki dobrom materialnym wszystko ma wrócić do normalności. Tyle że nie jest to możliwe.

Wojna toczy się tak naprawdę dalej. Tym razem pamięć walczy z wyobraźnią, zapominanie z pielęgnowaniem nienawiści, szantaż z chęcią tolerowania reguł wojennych. Zaprzestanie walk nie jest równoznaczne z wyciszeniem demonów szalejącycych w umysłach tych, którzy przetrwali. To dlatego finał powieści jest tragiczny. Halid stopniowo popada w szaleństwo, zaszczuty przez innych i przez własne rozpamiętywanie, poddaje się przeznaczeniu. Natasha Radojčić-Kane zdaje się sugerować, że koniec walk wcale nie nastąpił, że nienawiść ciągle króluje i znajduje swoich entuzjastycznych wyznawców, że zło nikogo już nie dziwi i nikogo nie porusza. Największą porażką człowieka, taki wniosek można by wysnuć z powieści „Powrót do domu”, jest grzech przyzwyczajenia i zobojętnienia.

Niemocy mężczyzn, topionej w alkoholu i grach hazardowych, autorka przeciwstawia siłę kobiet. To one, stojąc na straży domowych ognisk, są punktem odniesienia, swego rodzaju drogowskazem dla tych, których jedynym celem jest śmierć. Kobieca walka o przetrwanie zamienia się w archetypiczny bój o prawo do życia i o sens codzienności. To dlatego bohaterki książki Natashy Radojčić-Kane, pogrążając się w bólu, nie są bierne. Wiedzą, że aby przetrwać, muszą działać. Czasami wbrew sobie, często wbrew mężczyznom – po to także, by ocalić własną podmiotowość. Świat mężczyzn w byłej Jugosławii jest w wyraźnej opozycji do świata kobiet, pisała o tym Ugresić w „Kulturze kłamstwa”. Spór damsko-męski, który toczy się w powieści „Powrót do domu”, zasadza się tak naprawdę na zderzeniu życia ze śmiercią, ocalenia z przegraniem, przetrwania z ugięciem się pod ciężarem doświadczeń.

Przegrani mężczyźni nie potrafią znaleźć własnego miejsca w rzeczywistości powojennej. Kobiety nie mają wyboru – muszą się w świecie po katastrofie odnaleźć. Próby oswojenia teraźniejszości nie mogą być skuteczne. Z prostego powodu, wszyscy usiłują wskrzesić czas sprzed wojny, tymczasem tego czasu nie da się powrócić. Niemożliwe jest odtworzenie dawnego świata, atmosfery beztroski, zwyczajności, w której zło tylko czasami gdzieś się czaiło za rogiem. Świat, z jakim teraz zmagają się bohaterowie, to świat spełnionej Apokalipsy. Mimo że próbują żyć normalnie, doświadczenia śmierci nie da się wyrugować. To dlatego na końcu właśnie ona musi zwyciężyć.
Natasha Radojčić-Kane: „Powrót do domu”. Przeł. Wojciech Fladziński. Wydawnictwo W.A.B. Warszawa 2007.