ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

15 kwietnia 8 (368) / 2019

Andrzej Ciszewski,

ZABÓJCZA WIRTUOZERIA (JAZZ MAYNARD. TRYLOGIA BARCELOŃSKA)

A A A
Brutalny dramat sensacyjny, wybuchowy komentarz społeczny, komiksowy odpowiednik heist movie i kina kopanego, thriller policyjny, a wszystko pozszywane muzycznymi pasażami – „Jazz Maynard” to narracyjna jazda bez trzymanki i wizualny granat, zapewniający sycącą porcję rozrywki. Ale po kolei.

Tytułowy bohater to trębacz jazzowy, włamywacz-dżentelmen i zabójcza broń w jednym, który po dziesięciu latach nieobecności wraca do domu, ściślej – do barcelońskiej dzielnicy El Raval. Co prawda rodzimy zakątek zmienił się w trakcie minionej dekady (zdecydowanie nie na lepsze), ale jedna rzecz pozostała niezmienna: Maynard przyciąga kłopoty niczym magnes. Wkrótce o sympatycznego bohatera zaczyna upominać się chmurna przeszłość, choć na horyzoncie pojawiają się także nowi, o wiele bardziej niebezpieczni antagoniści.   

Ukazująca się pod szyldem Non Stop Comics „Trylogia barcelońska” (której pierwszy segment debiutował w formie albumowej w 2007 roku) to elegancki, okraszony nastrojową okładką integral, którego lektura dostarcza zaskakująco dużo wrażeń. Hiszpański scenarzysta Raule („Arthus Trivium”) od razu wrzuca nas w sam środek akcji, wykorzystując w opowieści liczne retrospekcje – początek całej draki dotyczy bowiem wydarzeń mających miejsce w Nowym Jorku.

Wprowadzając na scenę wyrazistych bohaterów i protagonistki (vide: siostra Jazza Laura; jego dawna sympatia, niedająca sobie w kaszę dmuchać dziennikarka Lucia; wygadany Teo i charyzmatyczny gangster Judas, czyli dwaj kompanii, z którymi przed laty Maynard, jeszcze jako dzieciak, dokonywał zuchwałych kradzieży), jak również przedstawicieli najróżniejszych „grup interesu”, Raule zgrabnie zawiązuje interpersonalne relacje, będące tłem dla silnie wybrzmiewającego w komiksie komentarza społecznego (temat przestępczości zorganizowanej, wszechobecnej korupcji, handlu żywym towarem, w tym dziećmi).

Perypetie tytułowego bohatera (postać będąca amalgamatem Adriana Brody’ego, Corto Maltese i Spike’a Spiegela z „Cowboya Bebopa”, w dodatku dziedzicząca część personaliów po wokaliście formacji Tool, Puscifer czy A Perfect Circle) oraz jego chwilami dość nieoczekiwanych sojuszników zyskały szalenie dynamiczną, utrzymaną w stonowanej kolorystyce oprawę graficzną za sprawą prac Rogera Ibañeza Ugeny („Michel”). Urodzony w Barcelonie artysta z powodzeniem oddaje na kartach recenzowanego komiksu klimat miejskiej dżungli, obłędnie bawiąc się kompozycją przestrzeni oraz perspektywą.

Podniebne akrobacje plus widowiskowe sceny pojedynków, strzelanin i walk z udziałem broni białej (rozlewu krwi i odgłosu łamanych kości nie brakuje!) sprawiają, że w czasie lektury poczujemy się niczym widzowie najlepszych filmów Johna Woo. Operujący uproszczoną, lecz niezwykle sugestywną kreską Roger przemyca także kilka elementów humorystycznych, czego dobrym przykładem jest interwencja barcelońskiej policji przypominająca radosną slapstickową kawalkadę glin z niemych filmów wytwórni Keystone.

Reasumując: smakowita porcja rozrywki z ambicjami. Dla fanów komiksowego neo-noiru pozycja nie do przeoczenia.
Raule, Roger: „Jazz Maynard. Trylogia barcelońska” („Jazz Maynard”). Tłumaczenie: Jakub Syty. Wydawnictwo Non Stop Comics. Katowice 2019.