ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

15 października 20 (380) / 2019

Karolina Starnawska,

DZIECIŃSTWO UWIKŁANE (MACIEJ WRÓBLEWSKI: 'DOŚWIADCZANIE DZIECIŃSTWA')

A A A
„Konstruowanie dzieciństwa”, „Ciało dzieciństwa” i „Literackie tematy cielesne w perspektywie biopolityki” – to tytuły kolejnych części książki Macieja Wróblewskiego „Doświadczanie dzieciństwa. Studium z antropologii literatury”. Książki, w której przeczytamy analizy zarówno pierwszych filmów braci Lumière, zeszytów szkolnych, filmów publikowanych w serwisie YouTube, pamiętników dzieci i młodzieży z czasów II wojny światowej, jak i najnowszych powieści Marcina Szczygielskiego adresowanych do młodego czytelnika. Tekstów kultury mamy więc wiele, co niestety sprawia, że kolejne części książki – choć połączone wspólnym mianownikiem, o którym za chwilę – są nierówne.

W części pierwszej przeważają refleksje teoretyczne. Wróblewski szuka definicji dwóch kluczowych dla swoich rozważań pojęć, zawartych w tytule, czyli „antropologii” i „dzieciństwa”. Pierwszemu z pojęć nadaje na przykład takie znaczenia: antropologia to „operatywne narzędzie, służące humaniście do tworzenia transgresyjnej refleksji o strategiach konstruowania fenomenu w celach edukacyjnych, estetycznych, terapeutyczno-wychowawczych oraz rozrywkowych” (to ujęcie pragmatyczne) (s. 52). Natomiast w ujęciu noetycznym „antropologia dzieciństwa jest krytyczną refleksją nad kulturowymi (naukowymi i artystycznymi) świadectwami podmiotu, który został pozbawiony możliwości bycia dzieckiem” (s. 53).

Te skomplikowane rozważania sprowadzone zostają do zdania, które będzie powracało w kolejnych rozdziałach książki i jest właśnie tym wspomnianym wyżej wspólnym mianownikiem: „Antropologia dzieciństwa mówi zatem o sieciach relacji, które wynikają z faktu biologicznej niedojrzałości i społecznej niesamodzielności (dyskusyjnej szczególnie dziś) osoby niedorosłej” (s. 53). Przy czym kluczowe dla Wróblewskiego okazują się właśnie relacje. Dzieciństwo jest dla niego nie tyle okresem w życiu człowieka, co „systemem relacji społeczno-kulturowych opartych na różnie interpretowanej opozycji dorosły-niedorosły” (s. 107), produktem nostalgii dorosłego za utraconą możliwością bycia dzieckiem, konstruktem pamięci autobiograficznej czy też fantazmatem dorosłych twórców, którzy chcieliby utrwalić czas bycia dzieckiem zgodnie ze swoimi wspomnieniami, wyobrażeniami lub też celami dydaktycznymi.

Taki relacyjny sposób ujmowania dzieciństwa otwiera ciekawe pole analiz i interpretacji tekstów kultury o dzieciach i młodzieży tworzonych dla tej grupy odbiorców oraz tekstów tworzonych przez samych młodych.

W części pierwszej Wróblewski poddaje analizie zeszyty uczniowskie oraz serwis YouTube. O ile część dotycząca zeszytów wydała mi się odkrywcza (nigdy nie postrzegałam zeszytu szkolnego jako fenomenu jednocześnie zunifikowanego i zindywidualizowanego), o tyle diagnozy dotyczące YouTube przeczytałam raczej z umiarkowanym zainteresowaniem. Zabrakło mi w nich analizy i interpretacji konkretnych filmów; są to rozważania bardziej teoretyczne.

Przyznam, że to, co w książce Wróblewskiego na dobre przykuło moją uwagę, zaczyna się na stronie 147, czyli mniej więcej w połowie. To tutaj, w podrozdziale II w części „Ciało dzieciństwa w oku kamery”, czytamy „Ze względu na charakter medium filmu niemal od razu było ono doświadczeniem masowym, co z kolei przyczyniało się do manipulowania nim dla osiągnięcia zysku. Tryumfatorem i zarazem ofiarą tego zjawiska było dziecko i dzieciństwo” (s. 147). W tym momencie przypomniałam sobie między innymi film „Avengers: Endgame” (2019) i córeczkę Tony’ego Starka, której postać twórcy umieścili w filmie po to tylko, by w prosty, jeśli nie prostacki, a co za tym idzie – karykaturalny – sposób wzbudzała współczucie widza. O tym filmie Wróblewski oczywiście nie wspomina („Doświadczanie dzieciństwa” zostało zapewne złożone do druku przed wejściem tej części „Avengersów” na ekrany kin), ale jego diagnoza dotycząca tego, jak i po co dzieciństwo jest kreowane w filmach, wydaje się wyjątkowo trafna.

Co ciekawe, manipulowanie obrazem dziecka i dzieciństwa to nie tylko domena filmu. W ten sposób można spojrzeć na całą literaturę tworzoną dla młodego czytelnika. Według Wróblewskiego próżno szukać w niej prawdy o dziecku. To, co czytamy jako dzieciństwo, jest w istocie relacją dziecko-dorosły, produktem pamięci autobiograficznej autora i wyobrażeń o tym, jak wgląda czy też powinno wyglądać dzieciństwo. Choć Wróblewski nie cytuje Mickiewicza, to trudno oprzeć się wrażeniu, że cytat „Kraj lat dziecinnych, on zawsze zostanie niewinny i czysty jak pierwsze kochanie” idealnie pasuje do teorii kreacji ciała dzieciństwa przedstawionej w tym rozdziale publikacji.

Największy rozdźwięk między dzieciństwem wykreowanym przez pisarzy a rzeczywistością widać w części książki, w której Wróblewski analizuje powieści dla młodego czytelnika poświęcone Zagładzie. Zestawia z nimi pamiętniki dzieci i nastolatków pisane podczas II wojny światowej. Fikcja literacka przynosi nam bohatera dziecięcego odznaczającego się heroizmem i dojrzałego jak na swój wiek, natomiast w dziennikach widać, że „mali świadkowie Zagłady myślą i mówią odmiennie niż ich rówieśnicy z fabuł wojennych” (s. 185). Próżno szukać tam bohaterskich czynów, są raczej opisy trudów dnia codziennego oraz doświadczanej przez dzieci przemocy (fizycznej i psychicznej).

Część książki dotyczącą ciała dzieciństwa na wojnie Wróblewski kończy podrozdziałem, w którym analizuje obrazy Andrzeja Wróblewskiego z cyklu „Rozstrzelanie”. To interesujące domknięcie i uzupełnienie rozważań o literaturze i dokumentach osobistych.

W rozdziale „Literackie tematy cielesne w perspektywie biopolityki” Wróblewski interpretuje wybrane powieści pod kątem tego, jak kształtowane i dyscyplinowane (w szerokim znaczeniu) przez państwo i służące mu instytucje, takie jak rodzina, placówki edukacyjno-wychowawcze i media, jest w nich ciało dzieciństwa. Interesująco wypadają analizy książek z okresu PRL-u, w których pojawia się wątek sportu uprawianego przez bohaterów. Tutaj autor „Doświadczania dzieciństwa” zwraca uwagę na zinstytucjonalizowanie aktywności fizycznej młodych ludzi w szkołach czy klubach sportowych, uczynienie z niej ważnego elementu wychowania nowego człowieka, pozbawienie dziecięcego sportu waloru zabawy. Ciekawe są również analizy powieści, których bohaterowie to dzieci i nastolatki niepełnosprawne. Temat ten nie jest zbyt często podejmowany przez polskich pisarzy, a co za tym idzie – nie ma także wielu opracowań literaturoznawczych dotyczących niepełnosprawności w prozie dla młodego czytelnika. Wróblewski w swoich interpretacjach wspiera się anglojęzyczną literaturą z zakresu tzw. disability studies. Te nowe narzędzia wykorzystuje na przykład przedstawiając swoje odczytanie znanej chyba wszystkim z lektury szkolnej powieści Jadwigi Korczakowskiej „Spotkanie nad morzem”.

Tutaj też Wróblewski proponuje swoją koncepcję strategii komunikacji literackiej obecnych w twórczości kierowanej do młodego czytelnika. Są to przemawianie, mówienie i gadanie. Narrator przemawiający chce przede wszystkim wychować niedorosłego odbiorcę, zaś gadający – zbliżyć się do niego i niejako schlebić jego niewyrobionym gustom lub „przywdziać maskę imitującą dziecko” (s. 219).

„Doświadczanie dzieciństwa” to książka prezentująca projekt czytania literatury dla młodego czytelnika jako produktu nostalgii i pamięci dorosłego, który pragnie (świadomie bądź nie) odtworzyć w powieści swoje wspomnienia i wpłynąć w jakiś sposób na projektowanego odbiorcę. Wróblewski pokazuje, że działania podejmowane przez pisarzy nie są niewinne – tak jak niewinne nie jest ciało dzieciństwa uwikłane przez dorosłych w mechanizmy biopolityki czy też wciągnięte w manipulowanie uczuciami odbiorców różnych tekstów kultury. Lektura „Doświadczania dzieciństwa” skłania do refleksji nad tym czym jest i czym staje się dzieciństwo – to realne i to literackie czy filmowe.
Maciej Wróblewski: „Doświadczanie dzieciństwa. Studium z antropologii literatury”. Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Mikołaja Kopernika. Toruń 2019 [seria: Biblioteczka Dziecięca].