(SUPER)CHŁOPAK Z SĄSIEDZTWA (HUCK. PRAWDZIWY AMERYKANIN)
A
A
A
Huck to blondwłosy, niebieskooki i wyjątkowo rosły młodzian, pracujący na stacji benzynowej w jednym z cichych nadmorskich miasteczek. Prostoduszny bohater-znajda (przez niektórych niesprawiedliwie uznawany za opóźnionego w rozwoju) potajemnie używa swoich nadludzkich mocy, aby każdego dnia spełnić dobry uczynek. Kiedy Huck decyduje się opuścić na chwilę rodzime podwórko i chybcikiem udaje się z interwencją do Afryki Północnej (gdzie odbija z rąk bojowników ponad dwustuosobową grupę uczennic) nie podejrzewa, że jego bezinteresowna pomoc wywoła medialny szum, a tabuny dobrze poinformowanych dziennikarzy pojawią się przed domem skonsternowanego protagonisty. Problem w tym, że nie tylko oni.
Poprzetykana partiami retrospekcji, obudowana kilkoma fabularnymi twistami (choć stosunkowo łatwymi do przewidzenia) oraz w odpowiednich segmentach mknąca na złamanie karku opowieść Marka Millara z miejsca zjednuje sobie uwagę czytelnika. Temat polityki, militarnych eksperymentów i związanych z nimi chorobliwych ambicji stanowi ciekawe tło dla tej rozpisanej na sześć zeszytów historii, która swoją moc oddziaływania zawdzięcza postaci tytułowego (super)chłopaka z sąsiedztwa – łagodnego niczym baranek i będącego synonimem opanowania (przynajmniej poza sytuacjami, gdy ktoś próbuje skrzywdzić jego najbliższych), ale także pełniącego rolę zwierciadła, w którym przeglądają się inni, odsłaniając przy tym swoje prawdziwe oblicze.
„Huck” to kolejna (po takich tytułach jak „Kick-Ass”, „Wanted”, „Jupiter’s Legacy – Dziedzictwo Jowisza”, „Starlight – Gwiezdny Blask” czy „KM/H”) Millarowska dekonstrukcja mitu (super)bohatera, tym razem zrealizowana we współpracy z grafikiem Rafaelem Albuquerque („Amerykański wampir”). Z miejsca rozpoznawalna, ekspresyjna kreska Brazylijczyka doskonale wpasowuje się w klimat narracji, łączącej w sobie wybuchową akcję, umiarkowaną dawkę napięcia oraz przyjemną dla ucha (a właściwie oka) nutkę sentymentalizmu.
Nie zawodzi również kolorysta Dave McCaig („Superman: Dziedzictwo”, „Nextwave”) nasycający kadry paletą stonowanych barw, kiedy trzeba chłodnych, w większości przypadków ustanawiających wyjątkowo słoneczną aurę. „Huck” to błyskawiczna w lekturze, niewątpliwie sympatyczna (pozbawiona przy tym werystycznych scen przemocy obecnych w znacznej części scenariuszy Millara) i zaskakująco krzepiąca przypowiastka o (nad)człowieku posiadającym wielkie mięśnie, ale jeszcze większe serce. Fajne!
Poprzetykana partiami retrospekcji, obudowana kilkoma fabularnymi twistami (choć stosunkowo łatwymi do przewidzenia) oraz w odpowiednich segmentach mknąca na złamanie karku opowieść Marka Millara z miejsca zjednuje sobie uwagę czytelnika. Temat polityki, militarnych eksperymentów i związanych z nimi chorobliwych ambicji stanowi ciekawe tło dla tej rozpisanej na sześć zeszytów historii, która swoją moc oddziaływania zawdzięcza postaci tytułowego (super)chłopaka z sąsiedztwa – łagodnego niczym baranek i będącego synonimem opanowania (przynajmniej poza sytuacjami, gdy ktoś próbuje skrzywdzić jego najbliższych), ale także pełniącego rolę zwierciadła, w którym przeglądają się inni, odsłaniając przy tym swoje prawdziwe oblicze.
„Huck” to kolejna (po takich tytułach jak „Kick-Ass”, „Wanted”, „Jupiter’s Legacy – Dziedzictwo Jowisza”, „Starlight – Gwiezdny Blask” czy „KM/H”) Millarowska dekonstrukcja mitu (super)bohatera, tym razem zrealizowana we współpracy z grafikiem Rafaelem Albuquerque („Amerykański wampir”). Z miejsca rozpoznawalna, ekspresyjna kreska Brazylijczyka doskonale wpasowuje się w klimat narracji, łączącej w sobie wybuchową akcję, umiarkowaną dawkę napięcia oraz przyjemną dla ucha (a właściwie oka) nutkę sentymentalizmu.
Nie zawodzi również kolorysta Dave McCaig („Superman: Dziedzictwo”, „Nextwave”) nasycający kadry paletą stonowanych barw, kiedy trzeba chłodnych, w większości przypadków ustanawiających wyjątkowo słoneczną aurę. „Huck” to błyskawiczna w lekturze, niewątpliwie sympatyczna (pozbawiona przy tym werystycznych scen przemocy obecnych w znacznej części scenariuszy Millara) i zaskakująco krzepiąca przypowiastka o (nad)człowieku posiadającym wielkie mięśnie, ale jeszcze większe serce. Fajne!
Mark Millar, Rafael Albuquerque, Dave McCaig: „Huck. Prawdziwy Amerykanin” („Huck. All-American”). Tłumaczenie: Marek Starosta. Wydawnictwo Mucha Comics. Warszawa 2019.
Zadanie dofinansowane ze środków budżetu Województwa Śląskiego. Zrealizowano przy wsparciu Fundacji Otwarty Kod Kultury. |