ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

1 czerwca 11 (395) / 2020

Andrzej Ciszewski,

ŻYCIE I CZASY ERICA ARTHURA BLAIRA (ORWELL)

A A A
Pierre Christin – francuski scenarzysta doskonale znany także polskim miłośnikom sztuki komiksu za sprawą nad wyraz owocnej współpracy z Enkim Bilalem („Legendy naszych czasów”, „Falangi Czarnego Porządku”, „Polowanie”) oraz Jean-Claude’em Mézièresem („Valerian”) – w graficznej powieści zatytułowanej „Orwell” udowadnia, że prywatne życie Erica Arthura Blaira było równie intrygujące co jego pisarski dorobek.

Birmański policjant, robociarz, dandys, bojownik o wolność, dziennikarz, prozaik, ekscentryk, socjalista, patriota, ogrodnik… To tylko niektóre z obliczy urodzonego w Bengalu aktywisty, którego refleksje (zaczerpnięte z najróżniejszych tekstów Orwella na czele z „Dlaczego piszę”, „Takie to były radości”, „Zabicie słonia”, „Na dnie w Paryżu i Londynie”, „Hołd dla Katalonii” czy „Filiżanka dobrej herbaty”) płynnie łączą się z przemyślaną narracją Christina, chwilami niepozbawioną ujmującego dystansu.

W pierwszym rozdziale („Zanim Orwell został Orwellem”) poznajemy dzieciństwo pisarza wychowującego się w rodzinie rekrutującej się z „wyższej warstwy klasy średniej” (s. 10); śledzimy jego edukację w snobistycznej Saint Cyprian oraz w prestiżowym Eton; obserwujemy, jak kształtują się jego literackie pasje. Towarzyszymy protagoniście w jego podróży do Francji – gdzie wiedzie skrajnie ubogi żywot, by ostatecznie zostać pomywaczem w jednym z luksusowych hoteli – jak i gościmy wraz z nim w londyńskich przytułkach, gdzie Blair zdobywał cenne doświadczenia, gromadząc przy tym masę równie wartościowych spostrzeżeń (nie tylko) na temat podziałów klasowych. Początki dziennikarskiej kariery i trudna droga na literacki parnas (okupiona kolejnymi odmowami ze strony wydawców) zamykają tę część opowieści o brytyjskim publicyście przybierającym pseudonim od nazwy rzeki, nad którą namiętnie wędkował w czasach dzieciństwa.

W rozdziale drugim („Orwell według Blaira”) śledzimy przemianę bohatera w pisarza zaangażowanego, w oddanego męża Eileen O’Shaughnessy, z którą przeprowadza się na angielską prowincję, oraz w bojownika-obserwatora udającego się do Hiszpanii rozdartej wojną domową. Trzeci segment tej graficznej powieści („Orwell, jakiego znamy”) poświęcony został prozatorsko-dziennikarskiej działalności Brytyjczyka. Christin dodatkowo koncentruje się na wątku podupadającego zdrowia twórcy „Folwarku zwierzęcego”, rekonstruując pobyt pisarza w Maroku oraz jego służbę w londyńskiej obronie cywilnej. Także tutaj odnajdziemy liczne scenki z życia rodzinnego protagonisty, jak również poznamy okoliczności pracy nad „Rokiem 1984”. Album zamyka kilkustronicowa refleksja („Po Orwellu”) poświęcona literackiej schedzie angielskiego felietonisty.

Niewątpliwym atutem recenzowanego utworu jest jego zróżnicowana oprawa wizualna. Operujący realistycznym stylem Sébastien Verdier („Ultimate Agency”) bezbłędnie oddaje w swoich czarno-białych ilustracjach (okazjonalnie wykorzystujących barwne dominanty lub przemycających elementy kolażowe) klimat epoki ze szczególnym uwzględnieniem rozwiązań urbanistyczno-architektonicznych, designu pojazdów czy obowiązującej mody ukazanych z fotograficzną precyzją. Prace Francuza doskonale współgrają ze scenariuszem Christina szkicującego wieloaspektową panoramę tamtych lat ze szczególnym uwzględnieniem kwestii obyczajowych, społecznych i politycznych.

Jednak rysunki Verdiera to nie wszystko: „Orwell” wiele zyskuje za sprawą prac zaproszonych gości. André Juillard („Les Sept vies de l’Epervier”) zaprezentował krótką impresję na temat pobytu Blaira w Saint Cyprian, podczas gdy Olivier Balez („Rémi”) w slapstickowej manierze ukazał refleksje pisarza o klasowych podziałach rozpatrywanych na przykładzie pracowników francuskiego hotelu. Christian „Blutch” Hincker („Dark Side of the Moon”) zrekonstruował okoliczności, w jakich Orwell został ranny na hiszpańskim froncie, Manu Larcenet („Codzienna walka”) narysował dwa całostronicowe kadry okraszone partiami tekstu z „Drogi na molo w Wigan”, podczas gdy Juanjo Guarnido („Blacksad”) i Enki Bilal („Trylogia Nikopola”) z właściwym sobie wdziękiem zilustrowali kolejno wyimki z „Folwarku zwierzęcego” oraz „Roku 1984”. I na tym bynajmniej nie kończą się graficzne niespodzianki przygotowane przez twórców „Orwella”, będącego kolejnym znakomitym tytułem w ofercie Marginesów. Gorąco polecam!
Pierre Christin, Sébastien Verdier i inni: „Orwell”. Tłumaczenie: Paweł Łapiński. Marginesy. Warszawa 2020.