ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

15 lipca 14 (398) / 2020

Andrzej Ciszewski,

POKUSZENIE (MW)

A A A
Był czas, gdy Garai nie był dobrym człowiekiem. W końcu to on wraz z kamratami uprowadził dla okupu Yuukiego – wywodzącego się z bogatego rodu, androgynicznego chłopca, którego niecnie wykorzystał w jaskini położonej na małej wysepce Okinomafune. Problem w tym, że na tym zlokalizowanym w pobliżu Okinawy atolu znajdowała się także baza wojskowa, gdzie składowano tytułowy gaz bojowy, który uśmiercił wszystkich mieszkańców wyspy – za wyjątkiem mężczyzny i jego ofiary. Sprawa tragicznego w skutkach wypadku została zatuszowana przez rząd Japonii w imię dobrych stosunków z potężnym mocarstwem, do którego należała wspomniana baza.

Piętnaście lat później Garai wciąż stara się być lepszym człowiekiem. Chociaż przyjął święcenia, na jego posługę pada cień przeszłości: duchowny jest bowiem spowiednikiem i kochankiem mordercy, na co dzień przybierającego powierzchowność miłego, świetnie rokującego na przyszłość pracownika banku. Więź łącząca obu mężczyzn okazuje się nad wyraz silna, choć pełna emocjonalnych przesileń: piekielnie inteligentnym mistrzem zbrodni oraz kamuflażu jest bowiem Yuuki. Teraz bohaterowie poszukują miejsca, w którym od lat znajduje się zabójczy gaz, wedle wszelkich przesłanek odpowiadający za nieodwracalne zmiany w psychice Yuukiego, który pragnie odnaleźć pojemniki z trucizną z zupełnie innych pobudek niż ojciec Garai.

Moralitet, (o)powieść łotrzykowska, thriller psychologiczny, sensacja, kryminał i love story: „MW” z wdziękiem wymyka się jednoznacznej klasyfikacji gatunkowej, czerpiąc to, co najlepsze, z najróżniejszych tradycji. Bohaterowie, którzy niejedno mają na sumieniu (a jednak nie sposób ich jednoznacznie oceniać), wielowątkowa narracja, dramaturgia koncertowo wygrywana na płaszczyźnie dialogów: Osamu Tezuka (1928-1989) – znany polskiemu czytelnikowi za sprawą takich dzieł jak chociażby „Pieśń Apolla”, „Do Adolfów” czy „Ayako” – snuje niebanalną narrację o manipulacji, grze pozorów, pożądaniu, zbrodni i karze (która jednak nie zawsze następuje).

Twórca przygód „Astroboya” nie bał się poruszać tematów trudnych bądź wręcz kontrowersyjnych, niezawodnie przypominając nam o złożoności ludzkiej natury, w tym skłonności do zła – na kartach „MW” Osamu Tezuka diagnozuje jego przeróżne formy (przemoc, gwałt, chciwość, hipokryzja, znieczulica społeczna, zbrodnie o charakterze politycznym). Charakterystyczna dynamika czarno-białych kadrów, których kształty dopasowane zostały do dramaturgii danej sceny; uproszczony rysunek postaci idący w parze z wykorzystywaniem graficznej metafory oraz dowcipnymi cytatami (vide: panele stylizowane na secesyjne ilustracje Aubreya Beardsleya), do tego kontrolowana dawka przemocy i szczypta erotyki: także w aspekcie wizualnym „MW” jest dziełem nieprzynoszącym rozczarowania.

Reasumując: ów elegancko wydany wolumin (twarda okładka z tasiemkową zakładką, obwoluta) to licząca niespełna sześćset stron opowieść o demonach przeszłości, zakazanej namiętności i zbrodni, która nie może zostać zapomniana. Osamu Tezuka nie zawiódł i tym razem.
Osamu Tezuka: „MW”. Tłumaczenie: Wojciech Gęszczak. Waneko. Warszawa 2020.